(...) i w życiu nie zauważyłem żadnych uprzedzeń do wędkujących kobiet i w życiu nie usłyszałem od dziewczyn, że ktoś je dyskryminuje.
No ale opowiedz o tych "wędkarka z sukcesami" albo o tych "lepszych wynikach", bo ja chyba wiem gdzie leży Twój problem

To chyba mało w życiu widziałeś. Bo niestety, w tzw. "męskich" dziedzinach, gdy się pojawi kobieta, zawsze znajdzie się jakiś jełop, któremu nic nie wychodzi, który jest na szarym końcu. Zazwyczaj jest to człowiek, który robi coś bo musi, bo mu nie zależy. Jest najsłabszy. Pojawia się kobieta, która przewyższa go umiejętnościami, wiedzą, itp. i w tym momencie odzywa się urażona męska duma. I żeby sobie tę ujmę zrekompensować, wspomniany jełop zaczyna drwić w taki czy inny sposób z kobiety. W jego mniemaniu podnosi sobie ego, duma nabiera rozmiarów galaktyki, bo sprowadził kobietę "do parteru" i wspomniana uroniła łzy.
Niestety, tak jest w większości przypadków - patrz choćby środowisko kierowców zawodowych.
A co do opowiadania o sukcesach... Wiesz, gdybyś nieco baczniej obserwował Forum od chwili, w której zarejestrowała się
Blvck_b3rry, zauważyłbyś Jej pytania o sprzęt, pytania o sposoby jak się dobrać do ryb. Dziewczyna jest naprawdę żądna wiedzy i to, co się nauczyła, co Koledzy z Forum poradzili, podpowiedzieli - procentuje nad wodą. Nie wiem, czy za każdym wyjazdem, ale prezentuje swoje wyniki, spostrzeżenia. Wyciąga wnioski - a to znaczy, że się uczy.
Dlatego uważam, że Twoja prośba jest nieco nie na miejscu, o ile nie zakrawa na miano "uszczypliwości".