Gratuluję wszystkim łowcom.
Cobi92 to nie żadne super kulki - to po prostu klasa wędkarza (mam na myśli Ciebie) złożyła się na Twój sukces i tego Ci gratuluję

Podarowałem sobie dziś odrobinę luksusu i pospałem godzinę dłużej niż zakładałem. Miałem na łowisku być przed 5 rano, byłem przed 6. A że miałem pewne rachunki do wyrównania na podtarnowskim S-1 toteż dziś tam się zameldowałem.
Wędki (panie Boże, jak mnie to nie szło) w wodzie były dopiero o 6:20.
Plan był prosty: łowię na dwie linie - 20-ty i 40-ty metr, na metodę.

Pierwsza ryba już po 20 minutach, w drugim rzucie. Karp 7-8kg, ledwo się do podbieraka zmieścił.

Alternatywną taktyką do założonego planu była zamiana dalszej linii na klasyka. Jednak jak się okazało nie było takiej potrzeby. Najpierw działała dalsza linia, później bliższa. Dość powiedzieć, że właśnie z tej dalszej linii wyjąłem dziś nowy rekord jeśli idzie o leszcza - "bydlę" ważyło 3,1kg.

Ogólnie było co robić. Od 6:20 do 13:00 weszło do podbieraka 15 ryb. Do tego należy dodać trzy spinki. Ile przegapionych brań - nie mam pojęcia. Dość wietrzna pogoda, wiatr z "godziny pierwszej" utrudniały obserwację szczytówek. Ogółem bilans wypadu możemy podsumować:
Karp - 2 szt.
Leszcz - 10 szt.
Krąp - 1 szt.
Amur - 1 szt.
Karaś - 1 szt.


Ogólnie z wypadu jestem niesamowicie zadowolony. Szczerze mówiąc to nie pamiętam, kiedy tak ostatnio się "wyszalałem" nad wodą. Do tego stopnia, że zastanawiam się, czy nie wybiorę się tam we wtorek od samego rana, a może jutro wyskoczę na chwilę nad Dunajec?
Rafał, czy ten Twój Kolega nie złowił czasem okazu Szrekozaur-Leszcz?