"Hit czy kit" moim zdaniem, zależy czego oczekujemy od deepera lub echosądy.
(...)Łowię na dzikich bajorach, ukształtowanych przez naturę i sprawdza się dobrze. Widzę ukształtowanie dna i gdzie się gromadzi i żeruje ryba, a to już połowa sukcesu 
O ile z jedną częścią tej wypowiedzi się zgadzam, o tyle drugiej jestem zdecydowanym przeciwnikiem.
Ukształtowanie dna, głębokości - jak najbardziej popieram coś takiego. Z kolei szukanie echosondą ryb, to już wg mnie typowe polowanie. W tym momencie pryska cały urok (by nie rzec - romantyzm) wędkarstwa.
I tak, jak wcześniej wspomniałem - jeśli często łowi się na różnych zbiornikach, których się nie zna, to echosonda ma rację bytu. Ale kupować ją dla dwóch, trzech "bajor" na których się łowi regularnie - mija się to wg mnie z celem. W dodatku z racji tego, że łowię wyłącznie z rzutu i to na odległościach nierzadko ponad 100m, mam solidne obawy o to, czy dorzucę echosondą w interesujące mnie miejsce, oraz o zasięg sygnału.