Temat może dosyć dziwny, jednak prawdziwy. Jestem wędkarzem wyczynowym, łowię sportowo i rekreacyjnie. Wiedzę mam niemałą a doświadczenie już spore. Jakkolwiek to wszystko ze sobą zebrać to łowię całkiem przyzwoicie i mam swoje "patenty" na ryby. Są to jednak rzeczy wiadome, połączenie wytrwałości, tejże ogólnie dostepnej wiedzy, precyzji, treningów, doświadczenia, wyników obserwacji. Można by wymieniać sporo, ale w tym zestawieniu nie znajdzie się coś takiego jak "tajemniczy sposób", "nikomu nie znana przynęta", "cudowna zanęta, której składnik jest znany tylko mnie lub mnichom z Tybetu".
Co skłoniło mnie do napisania tematu? Już wyjaśniam!
Odbywają się zawody komercyjne, na karpiach. Zawody rangi ogólnopolskiej. Startują zawodnicy z czołówki tychże pasjonatów. Łowią w zasadzie bez jakichś niezpodzianek, na tyle, na ile ewoluowało łowienie karpii tyczką w Polsce ale i na Świecie. Jest kubkowanie pelletami, kukurydzami, mixami, kuleczkami z zanętą. Jest strzelanie procą, są małe kubeczki na szczytówce, generalnie standard - ale taki, który przynosi znakomite efekty. Ale jest jeden wędkarz, który robi rzeczy dziwne!
Na pierwsze nęcenie wyjeżdża 2-3 mini kubeczkami niewiadomo czego....
i tyle... donęca w trakcie zawodów tylko jednym takim mini kubeczkiem (te zakadane na szczytówki) gdzieś w połowie tury czyli tak mniej więcej po 2 godzinach! I nic więcej. A karpie łowi non stop, miarowo przez całe cztery godziny i wygrywa, albo zawsze jest na wysokim miejscu od 1-3!
I teraz pytam, bo ja nie wiem. Co to kur*a jest?
Nawet jakby to był pellet, to zniknie on w kilka minut po pojawieniu się karpi w łowisku. Zwracam uwagę, że ma je tam cały czas w trakcie zawodów. Po prostu wstawia zestaw i je odławia! Do czego przychodzą ryby i co je zatrzymuje? Bo przecież musi je tam coś zatrzymać, inaczej przepłyną do zawodnika obok!
Gdyby to była zanęta, przynęta, pellet zostało by to wyjedzone, tym bardziej, że jak widać interesuje to ryby. Więc musi to byś coś, co utrzymuje się tam cały czas przez całą turę zawodów!
Macie jakieś pomysły?