Ja polecam do łowienia tyczką podejść w ten sposób, ze jak wydać kasę, to rozsądnie, i zamiast kupować szmelc, wejść w coś dobrego, i tu idealny jest zakup na raty. Zaboli raz, ale jak się spłaci, to jest po fakcie, a jest fajna tyczka. Ja tak kupiłem dobry zestaw plus kosz i część osprzętu, miesięcznej raty nie było nawet czuć
Lepsza tyczka ma to do siebie, że jest sztywna i lekka, i nie trzeba jej zmieniać, do tego ma pokrowiec (tańsze często nie mają i trzeba dokupić!), sporo topów, wiele pakietów to także osprzęt z amortyzatorami, jak wszedłem w pakiet i miałem 6 topów z side pullerami plus z 20 różnych amortyzatorów, niektóre do dzisiaj, sprawdzałem, wciąż dobre

A chciałem kupić też coś tańszego, co by mi na pewno nie leżało, potem bym to musiał sprzedawać, zmieniać. A tak mam coś na lata, zmiana tyczki nie wchodzi u mnie w grę, bo po co, skoro ta spełnia wszystkie oczekiwania?
No i zgodzę się z tym, ze wrogiem tyczki jest małe mieszkanie, bo osprzęt, tyczka i sam kosz zajmuje sporo miejsca. Pamiętajmy jednak, że pokrowiec na tyczkę mieści też i wędki, podbieraki jak i parasol, więc jest mini magazynem, co też może pomóc
