Chodzi o to że nie da się już zaufać skoro tyle razy dali i dają non stop dupy.
Prawda Lewy jest dobry lecz sam meczu nie wygra. Ktoś musi mu podać wcześniej rozegrać.
Kiedyś przeżywałem każdy mecz aż wkońcu przejrzałem na oczy po euro u nas gdzie nic nie grali. Teraz mam głęboko jaki będzie wynik mam dość wstydu za taką grę.
Kiedyś też pisałbym jak pięknie grają itp itd bo ślepy byłem!
Dziś mecz reprezentacji oglądam bez emocji można powiedzieć że traktuję to tak trochę jak kabaret bo zawsze jest się z czego pośmiać.
Ostap, wbrew pozorom to na jednym wózku jedziemy
Moja fascynacja piłką wzięła się od MŚ w Hiszpanii. Wtedy po piaszczystych boiskach biegały same Bońki, Rossi i inne Falcao. Lato nie miał brania wśród chłopaków, bo był łysy, a nikt z nas - małych gnojków - nie wierzył, że można wyłysieć.
Za MŚ w Meksyku mało nie dostałem w ucho - wykrakałem 4:0 dla Brazylii. A potem była klątwa Bońka...
Na jakiejś szkolnej wycieczce w Poznaniu, w radio Major (ściągał też milicję) słuchaliśmy transmisji z meczu Videoton - Widzew...
Tyle razy się rozczarowałem, że wstyd się przyznać. Obiecywałem sobie, że już nigdy nie będę oglądał tych papuzdraków. Nie dotrzymałem słowa
A teraz jakoś jednak wierzę, tylko bardziej świadomie oceniam szanse. I w tej drużynie naprawdę widzę potencjał, którego nie wolno zmarnować, nawet gdyby jej nie poszło.