Autor Wątek: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie  (Przeczytany 11604 razy)

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 296
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #15 dnia: 26.10.2023, 12:12 »
Badanie dna ciężarkiem i znajdowanie 'twardych' czy czystych miejsc to coś, czego żadna sonda ci nie da

Weź to napisz na jerkbaitcie albo powiedz karpiarzom łowiącym z wywózki 8) Ktoś tu jest 100 lat za murzynami. Z resztą te topowe deepery też to potrafią, tylko trzeba umieć ustawić i czytać dane.
Nawet chińczyk typu Jaxon, którego mam, pokazuje zaskakująco dokładnie miekkie-twarde dno. Sprawdzałem z łódki stukadełkiem.
Panowie, policzmy głosy:

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 138
  • Reputacja: 389
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #16 dnia: 26.10.2023, 14:30 »
Ooo przydatne info, aż się tym Jaxonem zainteresuje. Jaki to ma skuteczny zasięg ?
Dzierżno uzależnia

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 296
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #17 dnia: 26.10.2023, 19:26 »
Ooo przydatne info, aż się tym Jaxonem zainteresuje. Jaki to ma skuteczny zasięg ?
Okolice 50m myślę.
Jak opłacisz wysyłkę w jedną i drugą stronę to mogę Ci pożyczyć. U mnie zbiera kurz ale nie będę  go sprzedawać.
Panowie, policzmy głosy:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 423
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #18 dnia: 27.10.2023, 07:47 »
Badanie dna ciężarkiem i znajdowanie 'twardych' czy czystych miejsc to coś, czego żadna sonda ci nie da

Weź to napisz na jerkbaitcie albo powiedz karpiarzom łowiącym z wywózki 8) Ktoś tu jest 100 lat za murzynami. Z resztą te topowe deepery też to potrafią, tylko trzeba umieć ustawić i czytać dane.

Dla mnie 'murzyn' to gość, który nie potrafi łowić z rzutu i polega tylko na łódkach, wywózkach i sypaniu jak wściekły, bo mu ktoś mózg zmaglował, że trzeba walić kilogramy towaru. Ja rozumiem Francję i tamtejsze łowiska, część polskich, tych rozległych, jednak na wielu wywózka potrzebna nie jest. Tak jak echosonda. Zerknij jak łowią angielscy karpiarze, u nich wywózka to rzadkość, łódka zaś jest dozwolona na mniejszej części łowisk. I jakoś dają radę, a i mistrzostwa świata potrafią wygrać.

Ja jestem przeciwnikiem środków pływających na mniejszych wodach, zwłaszcza, że nie kręci mnie jak ktoś łowiący obok  mnie hałasuje i pływa co chwilę. Może jestem 100 lat do tyłu, bo cenię sobie spokój i przyjemność z łowienia, nie zaś aby pokazać się ze zdjęciem większej ryby co by udowodnić światu jaki to ze mnie gostek.

Na jednym łowisku pod Opolem staw ma około 50 metrów szerokości (ze 150-200 długości), i jak byłem kilka lat temu, to kilku karpiarzy wywoziło zestawy łódką (z wiosłami) pod drugi brzeg. Po jakiego grzyba coś takiego? I jasne, klient nasz pan, właściciel dostawił łódź aby karpiarzom dogodzić. Trochę to jednak śmieszne, tym bardziej, że ryby nie trzeba tam wyczepiać z łodzi bo wchodzą w jakieś snagi. I pal licho, że to robią, gorzej, jak taki gostek się tłucze po nocy, świeci wszędzie i płoszy innym ryby, mnie to wkurwiało . I tu jest właśnie cały ambaras - aby jeden nie przeszkadzał drugiemu. Dlatego w UK nie dopuszcza się takich rzeczy, kultura jest na o wiele wyższym poziomie, kluby nie pozwalają na takie rzeczy. A zapewniam, że karpiarze tu to gadżeciarze, mający 'utopionych' w sprzęcie grube tysiące funtów jak nie dziesiątki tysięcy, i kupno pontonu to dla nich jak splunąć.

I tu właśnie warto sobie zadać pytanie, czy takie pływadła powinny być normalnością na mniejszych łowiskach? Bo kto komu ogranicza wolność, ktoś kto pływa i płoszy ryby po nocy (oczywiście rozpatrujemy typowych polskich karpiarzy, którzy często chleją jakby świat się kończył, polscy karpiarze w UK to dramat pod tym względem) czy jeśli się tego zakazuje? :)

A sonda nie pokaże wszystkiego, nawet najlepsza, i umiejętność posługiwania się kijem do markowania czy spodowania to coś istotnego. Do tego wg mnie polscy wędkarze mają tendencje często do 'tępego odtwarzania' i jeśli ich kumple tak łowią, to oni też tak czynią. Tak jak było z rurką antysplątaniową, ponad 10-12 lat temu ponad 90% ludzi łowiących feederem ją stosowało lub jak ktoś łowił spławikiem i kijem z kołowrotkiem, to musiała być to odległościówka, oparta o lepienie kul i ciężkie spławiki, gdzie opadu nie brano pod uwagę. NIe jest tak źle oczywiście, jednak mam wrażenie, że polski karpiarz nie wyobraża sobie wędkowania bez łódki zanętowej lub pontonu. Mam nadzieję, że się mylę :)
Lucjan

Offline Adrian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 657
  • Reputacja: 54
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #19 dnia: 27.10.2023, 08:27 »
Skoro już tak wywyższamy angielskich karpairzy ponad naszych... proponuje spojrzeć na wyniki największych na świecie zawodów karpiowych WCC czy Stairs2hell w tym i poprzednich latach :) I nie twórzmy obrazu całej społeczności na podstawie tych, których spotykacie na bądź co bądź raczej feederowych komercjach, bo tam zgadzam się, że przeważający procent to patologia karpiowa.

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 978
  • Reputacja: 414
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #20 dnia: 27.10.2023, 08:40 »
Badanie dna ciężarkiem i znajdowanie 'twardych' czy czystych miejsc to coś, czego żadna sonda ci nie da

Weź to napisz na jerkbaitcie albo powiedz karpiarzom łowiącym z wywózki 8) Ktoś tu jest 100 lat za murzynami. Z resztą te topowe deepery też to potrafią, tylko trzeba umieć ustawić i czytać dane.

Dla mnie 'murzyn' to gość, który nie potrafi łowić z rzutu i polega tylko na łódkach, wywózkach i sypaniu jak wściekły, bo mu ktoś mózg zmaglował, że trzeba walić kilogramy towaru. Ja rozumiem Francję i tamtejsze łowiska, część polskich, tych rozległych, jednak na wielu wywózka potrzebna nie jest. Tak jak echosonda. Zerknij jak łowią angielscy karpiarze, u nich wywózka to rzadkość, łódka zaś jest dozwolona na mniejszej części łowisk. I jakoś dają radę, a i mistrzostwa świata potrafią wygrać.

Ja jestem przeciwnikiem środków pływających na mniejszych wodach, zwłaszcza, że nie kręci mnie jak ktoś łowiący obok  mnie hałasuje i pływa co chwilę. Może jestem 100 lat do tyłu, bo cenię sobie spokój i przyjemność z łowienia, nie zaś aby pokazać się ze zdjęciem większej ryby co by udowodnić światu jaki to ze mnie gostek.

Na jednym łowisku pod Opolem staw ma około 50 metrów szerokości (ze 150-200 długości), i jak byłem kilka lat temu, to kilku karpiarzy wywoziło zestawy łódką (z wiosłami) pod drugi brzeg. Po jakiego grzyba coś takiego? I jasne, klient nasz pan, właściciel dostawił łódź aby karpiarzom dogodzić. Trochę to jednak śmieszne, tym bardziej, że ryby nie trzeba tam wyczepiać z łodzi bo wchodzą w jakieś snagi. I pal licho, że to robią, gorzej, jak taki gostek się tłucze po nocy, świeci wszędzie i płoszy innym ryby, mnie to wkurwiało . I tu jest właśnie cały ambaras - aby jeden nie przeszkadzał drugiemu. Dlatego w UK nie dopuszcza się takich rzeczy, kultura jest na o wiele wyższym poziomie, kluby nie pozwalają na takie rzeczy. A zapewniam, że karpiarze tu to gadżeciarze, mający 'utopionych' w sprzęcie grube tysiące funtów jak nie dziesiątki tysięcy, i kupno pontonu to dla nich jak splunąć.

I tu właśnie warto sobie zadać pytanie, czy takie pływadła powinny być normalnością na mniejszych łowiskach? Bo kto komu ogranicza wolność, ktoś kto pływa i płoszy ryby po nocy (oczywiście rozpatrujemy typowych polskich karpiarzy, którzy często chleją jakby świat się kończył, polscy karpiarze w UK to dramat pod tym względem) czy jeśli się tego zakazuje? :)

A sonda nie pokaże wszystkiego, nawet najlepsza, i umiejętność posługiwania się kijem do markowania czy spodowania to coś istotnego. Do tego wg mnie polscy wędkarze mają tendencje często do 'tępego odtwarzania' i jeśli ich kumple tak łowią, to oni też tak czynią. Tak jak było z rurką antysplątaniową, ponad 10-12 lat temu ponad 90% ludzi łowiących feederem ją stosowało lub jak ktoś łowił spławikiem i kijem z kołowrotkiem, to musiała być to odległościówka, oparta o lepienie kul i ciężkie spławiki, gdzie opadu nie brano pod uwagę. NIe jest tak źle oczywiście, jednak mam wrażenie, że polski karpiarz nie wyobraża sobie wędkowania bez łódki zanętowej lub pontonu. Mam nadzieję, że się mylę :)
Wielkość wody nie determinuje sposobu wędkowania. Zbiornik może mieć 1ha ibez środka pływającego nie będziesz w stanie wędkować. Równie dobrze może być bardzo duży zbiornik polodowcowy w którym ryby trzymają się link brzegowej a więc spokojnie może mówić z rzutu pod samymi nogami...A co do echosondy, to uwierz, że najnowsze cuda techniki pokażą dosłownie wszystko 🙂.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 551
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #21 dnia: 27.10.2023, 08:49 »
Badanie dna ciężarkiem i znajdowanie 'twardych' czy czystych miejsc to coś, czego żadna sonda ci nie da, do tego masz od razu wtedy możliwość klipowania i przeniesienia wszystkiego na kijki dystansowe. Dla mnie plusem jest badanie dna pod względem głębokości i znajdowanie dołków, zwłaszcza na rzece to istotne.



Lucjanie bez ścisku - ty tak na poważnie piszesz... czy tylko na uwolnienie ?
Maciek

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 875
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #22 dnia: 27.10.2023, 10:07 »
Czyli generalnie jeśli potrzebuję zbadać głębokość, ukształtowanie i rodzaj dna, głównie w rzece i gliniance na odległości do 60m używając spoda, to najbardziej trafną opcją Deepera biorąc pod uwagę :money: będzie model...?
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 195
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #23 dnia: 27.10.2023, 11:05 »
Czyli generalnie jeśli potrzebuję zbadać głębokość, ukształtowanie i rodzaj dna, głównie w rzece i gliniance na odległości do 60m używając spoda, to najbardziej trafną opcją Deepera biorąc pod uwagę :money: będzie model...?
Wersja pro. Zupełnie wystarczająca.

Offline ma1234

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 269
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #24 dnia: 27.10.2023, 12:51 »
Czyli generalnie jeśli potrzebuję zbadać głębokość, ukształtowanie i rodzaj dna, głównie w rzece i gliniance na odległości do 60m używając spoda, to najbardziej trafną opcją Deepera biorąc pod uwagę :money: będzie model...?

Też uważam, że warto kupić model Deeper Pro ale z dopiskiem "+" i będzie w zupełności wystarczający.
Pro+ ma wbudowany GPS i można tworzyć mapy batymetryczne przy rzucaniu nim z brzegu.
Model PRO bez + może korzystać z GPS wbudowanego w telefon, ale wtedy już nie zrobisz mapy rzucając z brzegu tylko pływając np. łódką razem z deeperem.
Różnica niewielka (cenowo też) a w użytkowaniu bardzo duża.
Sam stałem przed podobnym dylematem i z uwagi na powyższe 2-3 lata temu kupiłem PRO+ i jestem zadowolony.

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 875
  • Reputacja: 902
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #25 dnia: 27.10.2023, 12:59 »
No to trza nazbierać na Pro+ 2 :).
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 138
  • Reputacja: 389
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #26 dnia: 27.10.2023, 13:28 »
Się Lucuś odpalił ;D weź popuść bo Ci żyłka pęknie :) Kreujesz się na wszechwiedzącego swoimi elaboratami ale często się ośmieszasz. Zrób przysługę i nie zabieraj głosu w tematach, o których nie masz pojęcia ;)
Dzierżno uzależnia

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 423
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #27 dnia: 28.10.2023, 09:59 »
Wielkość wody nie determinuje sposobu wędkowania. Zbiornik może mieć 1ha ibez środka pływającego nie będziesz w stanie wędkować. Równie dobrze może być bardzo duży zbiornik polodowcowy w którym ryby trzymają się link brzegowej a więc spokojnie może mówić z rzutu pod samymi nogami...A co do echosondy, to uwierz, że najnowsze cuda techniki pokażą dosłownie wszystko 🙂.

W UK przeważają łowiska małe lub średnio małe (do 5-10 ha) i nie używa się na nich środków pływających. Do tego większość patentów karpiowych pochodzi z UK, więc jakoś sobie właśnie radzą. I nie twierdzę, że sonda czy łódki są złe ale że należy mieć umiejętność radzenia sobie bez nich. I o to mi głównie chodzi. Może jestem staroświecki? :P

Się Lucuś odpalił ;D weź popuść bo Ci żyłka pęknie :) Kreujesz się na wszechwiedzącego swoimi elaboratami ale często się ośmieszasz. Zrób przysługę i nie zabieraj głosu w tematach, o których nie masz pojęcia ;)

Stary, spójrz w lustro. Strofujesz tu niejednego, jakbyś nie wiadomo jaką wiedzę posiadł. Ostatni przykład, do krótkiego pickera należy mieć kręcioł 2500-3000 bo ty takiego używasz i wiele ryb wyciągnął. A 4000 nie wyciągnie? Tym bardziej nie trzeba niczego kupować małego specjalnie do takiej wędeczki a zarzuca się doskonale.

A temat łódek i pontonów to temat ważny, zwłaszcza w Polsce, bo po prostu wielu karpiarzy chleje na umór. O ile w UK karpiarze głównie palą blanty to jednak nie pakują się na pontony lub nie robią cudów-wianków (oczywiście i tacy są), co innego jak ktoś się schlał. MIędzy innymi dlatego niektóre okręgi wprowadzają potem zakazy na wodach do 20 ha. Oczywiście polskie chamstwo nad wodą też robi swoje (pakowanie się łódkami w miejsca poza swoim stanowiskiem). Inna rzecz to łowienie na coraz dalszych odległościach, coraz większa ilość plecionki na dnie, więcej zaczepów z tego powodu, ryby też się odsuwają coraz bardziej, zwłaszcza jak im się sypie 'kopce kreta'.

I o to mi chodzi, aby był jakiś balans. Z jakiegoś powodu jednak w Polsce za słowem karpiarz idzie moda, ja widzę dwie główne rzeczy - chlanie na maksa i pływanie łódkami (wywózka). Czy to przypadek, że akurat najwięcej banów na łowiskach europejskich mają polscy karpiarze? Między innymi też dlatego potem potrzebne są coraz lepsze sondy, aby pokazywały coraz więcej, umiejętności samego wędkowania czy czytania wody liczą się już mniej. Dla mnie to efekt domina 8)

I bynajmniej nie mam zamiaru twierdzić, że rozwój techniki jest zły. Jednak w UK nie ma praktycznie w ogóle wywózki i sobie chłopaki radzą, zaś na większości łowisk łódki zanętowe są zabronione. I jest jakiś balans, u nas natomiast mam wrażenie jest przekonanie że trzeba wywózki, sypania ile wlezie, a czas oczekiwania należy umilić sobie alkoholem, w dużej ilości. Mniej jest samej przyjemności z wędkowania, strasznie dużo z 'biesiadowania'. I mało kto myśli o tych, co potem są poszkodowani, bo pijani w sztok ładują się na łódki, drą ryja, świecą gdzie popadnie zakłócając ciszę. Potem zakaz pływania to zabieranie im wolności, ale to, że w dupie mają innych i ograniczają ich wolność to już inna kwestia. Poziom chamstwa nad wodą w Polsce się nie zmniejsza, niestety, za sprawą karpiarzy w dużej mierze. Swoje w Polsce widziałem, widzę też jaki poziom reprezentują polscy karpiarze w UK. Słyszałem i byłem świadkiem wielu sytuacji, gdzie ktoś mógł już nie wrócić znad wody, bo tak dużo było wypite. Szczytem był jeden gość, który najebany zerwał deepera przy zarzucie, potem wypłynął po sondę w nocy na macie karpiowej, aby ją odzyskać, Brytole którzy to widzieli byli w głębokim szoku. Wielu myśli, że największe bydło w UK robią kłusole z polskim paszportem, wg mnie teraz dominują tu rodacy karpiarze, gdzie nie tylko się pije, ale i wciąga na maksa, a blanty są niewinne niczym picie lemoniady na studniówce, można sobie wyobrazić jak wyglądają takie imprezy.

I to jest właśnie problem, bo potem ludzie nie umiejący łowić bez łódek, sond czy pontonów, chcą aby na każdym łowisku tak można było wędkować. Tym bardziej, ze wielu przyjeżdża na wiele dni stając 'obozem', skutecznie ograniczając ilość miejsc dla innych (zwłaszcza jak jest tam ryba). I bardziej o to mi chodzi, aby nie musieć wędkować bez użycia zaawansowanej techniki. Bo takie szukanie sondą dużego suma i obrzucanie miejsca przynętami czy zestawami z trupkiem czy jakimś mięchem to prawdziwa istota wędkarstwa? Na pewno?
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 551
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #28 dnia: 28.10.2023, 10:23 »
Lucek bez spiny.
Ale że sig to mniejszość a rzekł bym że nawet promil społeczności wędkarskiej w Polsce to cóż to za opinia wyciągana z postów z tego mediów....
Opisujesz swoje środowisko z UK bo w Polsce nie łowisz a wszystko co o Polsce piszesz to info z sieci lub przenoszone z ust do ust....
Czy Polacy to inne społeczeństwo niż to Angielskie...
TAK.
I tego nie zmienisz to że Polacy lubią się spotykać używać używek to norma a że to łączą że swoimi aktywnościami.
To co złego....Co napiszesz że grzybiarze to pijaki i drą ryja w lesie...śmieszne.
Świata nie zmienisz a szkalowanie poszczególnych środowisk a do tego ładowanie ich do jednego wora sory ale to dziwne jest...
Pisanie o ćpanih i chlaniu jak widać obracasz się w tym środowisku skoro o tym piszesz i tyle.
Ja unikam ludzi na rybach mam ich w dupie. Nie uczęszczam w miejsc gdzie jest impreza. A z doświadczenia z ostatnich lat dają mi wnioski iż ludzie mniej balangują jak już to bardziej kulturalnie.
Co do metod połowu cała kultura karpiowa w UK wymusza inne podejście niż w Polsce. Wędkarstwo słodkowodne to głównie nie setki hektarów lustra wody tylko kilka , kilkadziesiąt.
Sami kreują i stosują podejście pod te wody. A to że propagują te rozwiązania na cały świat szacun im za to.
W Polsce mamy inne wody z tąd inne podejście i inaczej się łowi mówię o podejściu wywózka...
Echo ,gps to podstawa bo powierzchnię akwenów ich ukształtowanie ,głębokość, utrudnienia zaczepy...determinują inne podejście.
Maciek

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 138
  • Reputacja: 389
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #29 dnia: 28.10.2023, 10:32 »
A temat łódek i pontonów to temat ważny, zwłaszcza w Polsce, bo po prostu wielu karpiarzy chleje na umór... MIędzy innymi dlatego niektóre okręgi wprowadzają potem zakazy na wodach do 20 ha.

Zdradź nam Sherlocku, jak połączyłeś chlanie z zakazem wywózki na zbiornikach do 20ha ?  ;D ;D ;D

Weź się rozpędź, ściana sama się znajdzie.
Dzierżno uzależnia