Autor Wątek: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie  (Przeczytany 11608 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 423
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #30 dnia: 28.10.2023, 10:50 »
Ja się nie spinam.

Jednak zadam ci pytanie do tego co napisałeś. Czy uważasz, że ryba w Polsce operuje daleko od brzegu bo tak zawsze było? Nie widzisz, że właśnie poleganie na wywózce powoduje efekt domina, czyli odsuwanie się ryb od brzegu, wielu tak robi, bo na dnie jest sporo plećki lub jeżeli potem się sypie dziesiątki kilo towaru, to ryba jest daleko od brzegu i się od niego odsuwa. Do tego pływanie ją płoszy.

A co do twego wpisu, ze świata nie zmienię, to zapewniam, że łatwo o to (nie ja mam to zmieniać ale ci co myślą i mają na myśli dobro wszystkich a nie jednej grupy). Wprowadzić zakazy pływania na małych łowiskach :) I nie ja muszę to robić. Do tego wielu temu będzie przyklaskiwać, bo nie będzie miało bydła nad wodą i związanego z tym stresu ale przyjemność z wędkowania.

Warto też zwrócić uwagę na to, ze wielu czepiało się Lucia, że pokazuje chalnie nad wodą. ALe wyobraźmy sobie jakim ryzykiem jest chlanie i pływanie jednocześnie. Wiesz bardzo dobrze o tym, że nie jeden pływał mając sporo w czubie. To jak prowadzić samochód mając dwa promile, z tą różnicą, że nie zagraża się tak innym. Kamizelki to minimum tutaj...

I czy należy przechodzić nad takimi rzeczami do porządku dziennego, bo 'Polacy tacy są'? NIe zgadzam się, to moda jaką podpatruje się u innych. Sposób na spędzanie czasu, gdzie chlać można ile wlezie. Co innego pić sobie z umiarem, ale tu mowa o zalewaniu się w trupa bardzo często. U nas to się właśnie kopiuje. Jednocześnie zauważ, że nie zgadzasz się z zabieraniem ryb i kłusowaniem (którym jest łamanie przepisów, limitów etc). Dlaczego nie twierdzisz, że taka walka nie ma sensu, bo 'tacy jesteśmy'? Jest to lekki brak konsekwencji, wynikający być może z faktu, że ci takie łowienie odpowiada 8)

I nie mam zamiaru nikomu przyklejać łatki, ja piszę o modzie. w UK obserwuję, że wędkowanie odbywa się dla samego wędkowania, w Polsce zaś takie karpiarstwo to ryby i chlanie, teraz już i coś więcej, coraz częściej słychać jak w grę wchodzą narkotyki wciągane nosem. Polecam ci zobaczyć jak taka impreza wygląda dla kogoś spoza takiej 'ferajny'. Kosmos, ale w negatywnym znaczeniu.

Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 927
  • Reputacja: 2222
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #31 dnia: 28.10.2023, 10:51 »
Katys, nie potrafisz grzeczniej dyskutować? Przykre są takie wpisy.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 195
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #32 dnia: 28.10.2023, 11:00 »
Stanę po stronie Luka.
Gdyby ktoś wpadł do mnie w okresie połowy maja,połowy września,sam by się przekonał ile jest chlania nad wodą,niestety większość to karpiarze. Nie ubliżam nikomu,piszę jak jest u mnie. Były interwencje Policji,bo darli ''mordy'' w nocy tak,że ludzie ze wsi sie skarżyli i tak jest co roku.
Co zrobiło nasze koło ? Wniosek o zakaz wywózki na dwóch zbiornikach (brak wywózki=brak karpiarzy).
Wniosek zaakceptowany,wchodzi w życie od stycznia 2024.
Przez kilku baranów,Ci w porządku,nie będą mogli łowić.
Prawo prawem,ale potrzeba reakcji samych wędkujących.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 423
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #33 dnia: 28.10.2023, 11:02 »
Zdradź nam Sherlocku, jak połączyłeś chlanie z zakazem wywózki na zbiornikach do 20ha ?  ;D ;D ;D

Weź się rozpędź, ściana sama się znajdzie.

Inteligentny nie ma z tym problemu :) Jak myślisz, dlaczego takie rzeczy mają miejsce i ktoś chce coś takiego wprowadzać? Aby zaszkodzić karpiarzom, bo ich nie lubi? Miałem nieprzyjemność spędzić kilka nocek na polskich łowiskach, w tym i PZW. Tak się składa, że najwięcej darcia mordy, alarmów ustawionych na maksa i pływania miałem ze strony karpiarzy. Na komercji jeszcze właściciel ustala zasady i potrafi utemperować niektórych, ale na PZW to praktycznie niemożliwe, bo panowie szlachta przyjechali i oni tu koorva łowią, pływają i mają w dupie, że wywożą zestawy poza obręb swoich stanowisk.

I nie jestem za zakazami, ale jeśli mamy do czynienia z patologią, a to jest patologia, to trzeba coś robić. NIe uważam, że każdy zbiornik powinien być  zakazem pływania, ale na pewno powinny być tu jasne zasady i ograniczenia. Zwłaszcza picia i używania pontonu czy innego pływadła. A jak chlejesz już, to wędki z wody.

Dlatego takiej patolki nie ma w UK, bo tu regulaminy są dość ostre i kluby reagują odpowiednio, to kwestia podejścia a nie cech narodowych, bo Brytole chleją też ostro. Ktoś zadzwoni do bailiffa i jak ten się zjawi, to może pozbawić cię członkostwa i wylatujesz, koniec kariery. Gdyby były tu takie luzy to też karpiarze wchodziliby innym na głowy. A tak jak sobie piją czy jarają, to po cichu, w swoich namiotach. Spędziłem dziesiątki nocek na łowiskach gdzie było po kilkudziesięciu wędkarzy i był spokój, szok przyszedł po wizycie w Polsce :)
Lucjan

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 988
  • Reputacja: 209
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #34 dnia: 28.10.2023, 11:38 »
A temat łódek i pontonów to temat ważny, zwłaszcza w Polsce, bo po prostu wielu karpiarzy chleje na umór... MIędzy innymi dlatego niektóre okręgi wprowadzają potem zakazy na wodach do 20 ha.

Zdradź nam Sherlocku, jak połączyłeś chlanie z zakazem wywózki na zbiornikach do 20ha ?  ;D ;D ;D

Weź się rozpędź, ściana sama się znajdzie.

Banalnie prosto. Trzeba  wyjść od tego, że żadna sonda nie pokaże twardości dna. ;D ;D

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 520
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #35 dnia: 28.10.2023, 11:54 »
Zdradź nam Sherlocku, jak połączyłeś chlanie z zakazem wywózki na zbiornikach do 20ha ?  ;D ;D ;D

To akurat jest proste: piłeś - nie jedź. Stara zasada :P
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Cobi92

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 237
  • Reputacja: 171
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kalisz
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #36 dnia: 28.10.2023, 12:44 »
Czy zawsze każdy temat musi prowadzić do tego samego? Zaczyna się o deeperze a kończy jak zwykle... Nie można tego po prostu posprzątać, a panów którzy wyraźnie chcą podyskutować upomnieć w wiadomości prywatnej by zachowali spokój ?
Lepiej 3 razy złowić i wypuścić niż raz zjeść ;)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 551
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #37 dnia: 28.10.2023, 12:59 »
Zdradź nam Sherlocku, jak połączyłeś chlanie z zakazem wywózki na zbiornikach do 20ha ?  ;D ;D ;D

Weź się rozpędź, ściana sama się znajdzie.

Inteligentny nie ma z tym problemu :) Jak myślisz, dlaczego takie rzeczy mają miejsce i ktoś chce coś takiego wprowadzać? Aby zaszkodzić karpiarzom, bo ich nie lubi? Miałem nieprzyjemność spędzić kilka nocek na polskich łowiskach, w tym i PZW. Tak się składa, że najwięcej darcia mordy, alarmów ustawionych na maksa i pływania miałem ze strony karpiarzy. Na komercji jeszcze właściciel ustala zasady i potrafi utemperować niektórych, ale na PZW to praktycznie niemożliwe, bo panowie szlachta przyjechali i oni tu koorva łowią, pływają i mają w dupie, że wywożą zestawy poza obręb swoich stanowisk.

I nie jestem za zakazami, ale jeśli mamy do czynienia z patologią, a to jest patologia, to trzeba coś robić. NIe uważam, że każdy zbiornik powinien być  zakazem pływania, ale na pewno powinny być tu jasne zasady i ograniczenia. Zwłaszcza picia i używania pontonu czy innego pływadła. A jak chlejesz już, to wędki z wody.

Dlatego takiej patolki nie ma w UK, bo tu regulaminy są dość ostre i kluby reagują odpowiednio, to kwestia podejścia a nie cech narodowych, bo Brytole chleją też ostro. Ktoś zadzwoni do bailiffa i jak ten się zjawi, to może pozbawić cię członkostwa i wylatujesz, koniec kariery. Gdyby były tu takie luzy to też karpiarze wchodziliby innym na głowy. A tak jak sobie piją czy jarają, to po cichu, w swoich namiotach. Spędziłem dziesiątki nocek na łowiskach gdzie było po kilkudziesięciu wędkarzy i był spokój, szok przyszedł po wizycie w Polsce :)

I tu uzupełnię twą wiedze o przywar Polaka katolika który często decyduje Lucjanie o wydaniu takiego zakazu jakim jest zakaz korzystania ze środków pływających. Na wodach pzw.
To że często mam przyjemność rozmawiać  z ludźmi z władz kół pzw,ale temat jest prosty a już wprowadzenie danego zakazu na danej wodzie należącej do pzw I nie mającej operatu rzgw  to pikuś.
Zasada jest prosta w kołach we władzach są zazwyczaj dziadki mało jest kół z przyszłością z młodymi we władzach dziadki mają w dupie łódki , pontony , echosondy poprostu przegłosowywują zakazy i po temacie.
Po co wprowadzać nowe regulaminy lepiej wprowadzić zakaz i po herbacie....
Maciek

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 168
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #38 dnia: 29.10.2023, 01:31 »
Niestety muszę się zgodzić z Lukiem.

Mam nie daleko siebie piękną karpiową komercję. Piękny leśny zbiornik o szerokości max 200m. Byłem kilka razy i to co zobaczyłem i przeżyłem sprawiło że wolę posiedzieć w spokoju nad jakąś bezrybną torfianką niż łowić karpie na komercji.

Sygnalizatory ustawione na maksa i debile nawet jak napinają żyłki po wywózce to przez rolki żeby pochwalić się innym jakie to fajne melodyjki mają. Oczywiście przy załączonych centralkach żeby dźwięk był podwójny.

Wieczory to jedna wielka impreza na całym łowisku. Wszędzie dym z grila i ognisk, no i oczywiście muzyka na full na co trzecim stanowisku. Pewnego razu przyszło do mnie dwóch "karpiarzy" z butelka bimbru i szklanką zapytać się co bierze. Po chwili rozmowy okazało się że taki mają zwyczaj, że sobie chodzą po stanowiskach i z każdym wędkarzem w swojej okolicy wypijają po "szklanie". Byli tak nachalni i już pijani że wolałem walnąć tą "szklanę" oby sobie tylko poszli dalej.

Najgorsze że to nie byli pojedyńczy ludzie którzy przyjechali poimprezować, miałem wrażenie że większość tych ''karpiarzy"
to nie przyjeżdża na ryby.

Jednym słowem karpiowanie mi się bardzo źle kojarzy i nie ma to nic wspólnego z wędkarstwem.

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 168
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #39 dnia: 29.10.2023, 02:01 »
Co do deepera to moim zdaniem jego zakup jest bardziej kwestią ideologiczną niż techniczną.

Dla mnie wędkarstwo to najbardziej skomplikowany i trudny sposób polowania na inne stworzenia.
Tafla wody od zawsze była nieprzeniknioną barierą pod którą żyją stworzenia o zupełnie innych zmysłach i metaboliźmie niż my.
Aby łowić tak odmienne stworzenia trzeba je zrozumieć i poznać ich zwyczaje bytowania. I to jest cała magia wędkarstwa że nie wiemy co się pod wodą dzieje.

W momencie gdy używamy echosondy. Bariera tafli wody znika. Widzimy rodzaj dna, głębokość no i przede wszystkim ryby czyli najczęściej ich brak. Mi to odbiera część przyjemności wędkowania. Jak już mam w głowie obraz łowiska z echosondy to jedyne z czym musze kombinować to przynęty i ilość zanęty. Zaczynam robić się niecierpliwy jak nie mam brań po min od zarzucenia.

Tak mam echosondę rzutową ale na szczęście kupiłem chiński zamiennik z jaxona za niecałe 500 pln. Dwa razy była nad wodą a teraz zbiera kurz nawet nie wiem gdzie.
Zakładam że 90% wędkarzy którzy łowią z brzegu i kupili deepery praktycznie wcale ich nie używa.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 423
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #40 dnia: 29.10.2023, 09:43 »
I tu uzupełnię twą wiedze o przywar Polaka katolika który często decyduje Lucjanie o wydaniu takiego zakazu jakim jest zakaz korzystania ze środków pływających. Na wodach pzw.
To że często mam przyjemność rozmawiać  z ludźmi z władz kół pzw,ale temat jest prosty a już wprowadzenie danego zakazu na danej wodzie należącej do pzw I nie mającej operatu rzgw  to pikuś.
Zasada jest prosta w kołach we władzach są zazwyczaj dziadki mało jest kół z przyszłością z młodymi we władzach dziadki mają w dupie łódki , pontony , echosondy poprostu przegłosowywują zakazy i po temacie.
Po co wprowadzać nowe regulaminy lepiej wprowadzić zakaz i po herbacie....

Ale dlaczego uważasz, że to kwestia tylko starych dziadków? Maciek, do cholery, zapytaj tych co wędkują (nie mówię o karpiarzach) bez chlania i robienia harmideru nad wodą, czy chcą, aby było łowienie z pontonami, gdzie się chleje, pływa i hałasuje w nocy, wywozi zestawy w poprzek poza obręb swoich stanowisk. Gdzie nie jest bezpiecznie, bo nawaleni łowcy nie zwracają uwagi na innych i mogą zachowywać się agresywnie gdy się im zwróci uwagę. Strzelam w ciemno - 80% powie, że nie chce takich ludzi. To jest normalne. Ty pokazujesz to jako zemstę starych dziadków, tu też masz trochę racji, jednak kto pyta typowych wędkarzy? I czy trzeba? Raczej nie 8)

Prosta rzecz, jedziesz nad morze z rodziną i jesteś na plaży, gdzie ktoś się najebał, jest głośny i zaburza spokój. Jest to normalne? Czujesz się swojsko? NIe przeszkadza ci to, bo wiesz, że 'Polacy tacy są'? No właśnie... Dlatego dotykamy bardzo rozbudowanego problemu. W Polsce jest promocja wędkarstwa biesiadnego, gdzie samo wędkowanie jest tylko jedną z rzeczy, niekoniecznie najważniejszą. NIe za bardzo rozumiem jak chlanie ma się do wędkowania, każdy kto miał w czubie wie, co się wydarza, jaka jest 'jakość' takiego wędkowania. Ile rzeczy się robi które są złe dla ryb, łowiska, innych. I cierpi na tym spora część samych karpiarzy, którzy potem padają ofiarami zaostrzenia przepisów. Bo nie czarujmy się, o wiele łatwiej jest wprowadzić zakaz pływania, co eliminuje co najmniej połowę karpiarzy, niż szereg przepisów określających zasady posługiwania się łódkami, pontonami i tak dalej.

I ja mam na poparcie to co widzę w UK, a tutaj karpiarstwo bierze górę nad innymi rodzajami wędkarstwa, wbić się na jakąś wodę na nockę w weekend jest bardzo trudno, ani jednej nie zaliczyłem w tym roku nad wodą stojącą, bo nie mam jak, nie chce mi się walczyć o miejsce i siedzieć w tłoku. A tutaj normą jest, że jak ktoś wywozi zestawy czy zarzuca, to zapyta ciebie o zgodę jak wykracza poza obręb swojego stanowiska, w nocy jest spokój i cisza, większość słucha radia, jakieś muzy czy coś ogląda, ale tak, że tego nie słychać, nie ma orgii świateł i dźwięku alarmów, a odjazd ryby zazwyczaj trwa krótko, bo ktoś jest na nogach szybko, nie jak u nas, gdzie nawalony Zenon Bombalina się budzi po pół minuty, a ryba zgarnia inne zestawy. Ludzie się szanują po prostu. Wyjątki potwierdzają tę regułę.
Lucjan

Offline key_kr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 851
  • Reputacja: 68
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #41 dnia: 29.10.2023, 09:47 »
Kupowanie jakiej kolwiek echosondy po to by namierzyć ryby, to jeden z powodów dla niektórych.
Ale trzeba jeszcze je umieć złowić…..

Takie podejście jest mi obce bo Deeper kupiłem aby zrozumieć układankę na dnie ….
Potem wszystko jest tego konsekwencją w danym czasie i warunkach pogodowych.
Mówienie o romantyzmie poszukiwań w ciemno już mi dawno przeszło 8)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 551
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #42 dnia: 29.10.2023, 10:04 »
I tu uzupełnię twą wiedze o przywar Polaka katolika który często decyduje Lucjanie o wydaniu takiego zakazu jakim jest zakaz korzystania ze środków pływających. Na wodach pzw.
To że często mam przyjemność rozmawiać  z ludźmi z władz kół pzw,ale temat jest prosty a już wprowadzenie danego zakazu na danej wodzie należącej do pzw I nie mającej operatu rzgw  to pikuś.
Zasada jest prosta w kołach we władzach są zazwyczaj dziadki mało jest kół z przyszłością z młodymi we władzach dziadki mają w dupie łódki , pontony , echosondy poprostu przegłosowywują zakazy i po temacie.
Po co wprowadzać nowe regulaminy lepiej wprowadzić zakaz i po herbacie....

Ale dlaczego uważasz, że to kwestia tylko starych dziadków? Maciek, do cholery, zapytaj tych co wędkują (nie mówię o karpiarzach) bez chlania i robienia harmideru nad wodą, czy chcą, aby było łowienie z pontonami, gdzie się chleje, pływa i hałasuje w nocy, wywozi zestawy w poprzek poza obręb swoich stanowisk. Gdzie nie jest bezpiecznie, bo nawaleni łowcy nie zwracają uwagi na innych i mogą zachowywać się agresywnie gdy się im zwróci uwagę. Strzelam w ciemno - 80% powie, że nie chce takich ludzi. To jest normalne. Ty pokazujesz to jako zemstę starych dziadków, tu też masz trochę racji, jednak kto pyta typowych wędkarzy? I czy trzeba? Raczej nie 8)

Prosta rzecz, jedziesz nad morze z rodziną i jesteś na plaży, gdzie ktoś się najebał, jest głośny i zaburza spokój. Jest to normalne? Czujesz się swojsko? NIe przeszkadza ci to, bo wiesz, że 'Polacy tacy są'? No właśnie... Dlatego dotykamy bardzo rozbudowanego problemu. W Polsce jest promocja wędkarstwa biesiadnego, gdzie samo wędkowanie jest tylko jedną z rzeczy, niekoniecznie najważniejszą. NIe za bardzo rozumiem jak chlanie ma się do wędkowania, każdy kto miał w czubie wie, co się wydarza, jaka jest 'jakość' takiego wędkowania. Ile rzeczy się robi które są złe dla ryb, łowiska, innych. I cierpi na tym spora część samych karpiarzy, którzy potem padają ofiarami zaostrzenia przepisów. Bo nie czarujmy się, o wiele łatwiej jest wprowadzić zakaz pływania, co eliminuje co najmniej połowę karpiarzy, niż szereg przepisów określających zasady posługiwania się łódkami, pontonami i tak dalej.

I ja mam na poparcie to co widzę w UK, a tutaj karpiarstwo bierze górę nad innymi rodzajami wędkarstwa, wbić się na jakąś wodę na nockę w weekend jest bardzo trudno, ani jednej nie zaliczyłem w tym roku nad wodą stojącą, bo nie mam jak, nie chce mi się walczyć o miejsce i siedzieć w tłoku. A tutaj normą jest, że jak ktoś wywozi zestawy czy zarzuca, to zapyta ciebie o zgodę jak wykracza poza obręb swojego stanowiska, w nocy jest spokój i cisza, większość słucha radia, jakieś muzy czy coś ogląda, ale tak, że tego nie słychać, nie ma orgii świateł i dźwięku alarmów, a odjazd ryby zazwyczaj trwa krótko, bo ktoś jest na nogach szybko, nie jak u nas, gdzie nawalony Zenon Bombalina się budzi po pół minuty, a ryba zgarnia inne zestawy. Ludzie się szanują po prostu. Wyjątki potwierdzają tę regułę.

Nie wiem dlaczego powielasz historie wyjęte z dupy... ktoś się tutaj wypłakał o karpiarzach i kuje się tę opinię od lat.
Sory ja się pod to nie podpinam bo to historie dziwne. Pewnie że są przypadki ale moim zdaniem wszystko jest do ogarnięcia.
A torowanie przekazu przez opinie zasłyszane są najgorzym doświadczeniem.
 A z kąd wiedzą że nie rozmawiam że zwykłymi wędkarzami....
To normalni ludzie i tyle. Każdy chce wędkować i wędkuje a że trzeba czasem mordę wydrzeć na jakiegoś kiepa...życie.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 423
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #43 dnia: 29.10.2023, 10:15 »
Czy zawsze każdy temat musi prowadzić do tego samego? Zaczyna się o deeperze a kończy jak zwykle... Nie można tego po prostu posprzątać, a panów którzy wyraźnie chcą podyskutować upomnieć w wiadomości prywatnej by zachowali spokój ?

Cobi, akurat w tym wątku jest pytanie postawione bardzo jasno i dyskusja dotyczy właśnie jego. Ja uważam, że sonda nie jest potrzebna, że to przerost formy nad treścią, że można się tym wspomagać ale nie trzeba polegać. Problem wg mnie jest o tyle istotny, że w Polsce mamy do czynienia często z tępym naśladownictwem. Będąc w Polsce nad wodami z 8 lat temu już zauważyłem jak popularne są łódki zanętowe, przy czym używano ich na łowiskach które absolutnie tego nie wymagały. Po prostu taki karpiarz aby uzyskać 'status' karpiarza, musiał mieć sondę, alarmy. Dla wielu to był idealny model wędkarstwa, bo można było po prostu pochlać, już nie marznąc na niewygodnym fotelu. W UK widzę 'sprzętozę', karpiarze to gadżeciarze, jednak oni wędkują aktywnie, u nas jednak mamy do czynienia z modelem biesiadnym., gdzie samo wędkowanie schodzi na dalszy plan, często nad wodę jedzie się jak na imprezę, w wielu wypadkach kilkudniową. I taka echosonda to kolejny gadżet jaki polski karpiarz musi posiadać, oprócz sprzętu do wywózki. Coraz mniej praktycznych umiejętności, coraz większe poleganie na gadżetach. Po co spodować jak można wypieprzyć z pontonu 10 kilo towaru w kilkanaście sekund? A potem mamy coraz więcej plecionki na dnie, coraz więcej zaczepów, odsuwanie się ryb, wręcz konieczność zwiększania zasięgu.

I o ten aspekt sond mi chodzi. WIększosć moich znajomych ma deepery lub inne sondy, i jest tak samo, mało kto ich używa. Jest początkowa zajarka, która potem znika.

Dlaczego nie poruszamy sprawy na przykład kilometrów plecionek, które zalegają na dnie łowisk? Ja wykluczyłbym je na wielu łowiskach, żyłka powinna wystarczać w zupełności. I teraz wyobraźmy sobie kogoś kto wędkuje na 200-300 metrach. Dodatkowo jest często 'pod wpływem'. Ile razy dochodzi do zerwania ryby, utraty zestawów?

Tak więc jak dla mnie odpowiedź jest taka, deeper może pomóc, i może warto go kupić, jednak nie jest on potrzebny. To gadżet, który nie będzie game changerem, da pewne wskazówki co najwyżej. Nie mówię o łowcach sumów, którzy polegają na lokalizacji ryby i rzucaniu jej przynęt na głowę :) Na pewno nie powinien  wyznaczać statusu karpiarza, co mam wrażenie w wielu przypadkach ma miejsce. Tym bardziej, że sam karp to ryba która stale przemieszcza się na łowisku i nie sondy tu trzeba aby je znaleźć. Co ciekawe wg mnie o wiele częściej się przyda na rzekach, bo można sobie sprawdzić jak wygląda układ dna, gdzie są przeszkody wodne, zaczepy. Ja pomimo posiadania sondy jak i kamery podwodnej Wolf nie widzę potrzeby ich użycia. Tym bardziej w przypadku spławiającego się karpia, ryby, która najbardziej chyba manifestuje swą obecność w łowisku. Jak robi świece, to wiadomo gdzie jest i gdzie żeruje. A podstawową rzeczą jest sam wiatr, jego rodzaj (ciepły, zimny) który określa w większości przypadków gdzie karp się przemieści.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 423
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Deeper - Potrzebny czy niepotrzebny oto jest pytanie
« Odpowiedź #44 dnia: 29.10.2023, 10:29 »

Nie wiem dlaczego powielasz historie wyjęte z dupy... ktoś się tutaj wypłakał o karpiarzach i kuje się tę opinię od lat.

To jest opinia obiegowa, absolutnie nie odosobniona. I jasne, ze rykoszetem dostają inni. Nie wiem też co chcesz przekazać, że jak zapytamy większość o to, czy podobają się im takie zachowania, to odpowiedzą ci że tak?  Kto tu powiela jakieś historie? 8) Najlepiej jest pokazać, że stare dziady chcą zakazywać. Ty jesteś po pewnej stronie, więc wiadomo z kim rozmawiasz, godzi to w twój sposób wędkowania, więc jesteś adwokatem jednej ze stron. Ja nie.  I jasne, że chlanie było od dawien dawna. Jednak wiadomo, który model wędkarstwa najbardziej odpowiada tym co lubią procenty. Karpiarstwo właśnie.

I nic nie jest czarno-białe, tu są odcienie szarości, prawda jest pośrodku. Wg mnie jednak warto zwracać uwagę na pewne rzeczy, aby móc coś naprawiać. Jeśli karpiarstwo rośnie w siłę, to jasne, ze powinno się mu sprzyjać, nie jednak na zasadach, gdzie nie szanuje się innych bo 'wędkarz na zagrodzie równy wojewodzie'. Ja nie chcę nikogo ograniczać, skłaniam się ku temu, aby nikt nie ograniczał mojej wolności aby się móc cieszyć wędkarstwem. Nie każdy przyjeżdża na imprezę.
Lucjan