Autor Wątek: Baza i co dalej...  (Przeczytany 8779 razy)

Offline Łodyga

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 31
  • Reputacja: 1
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #15 dnia: 22.10.2024, 12:24 »
Na brania nie narzekam ale mam jeden problem który zdarzył mi się kolejny raz, czy to na zawodach czy mini zawodach i i tp. otóż zawsze początek mam bardzo dobry, brania są, rybki ładnie współpracują ale po pewnym czasie, 1h-1,5h mam  odcięcie i zero brań. Ocierki widać są ale brania ustają i się patrze jak inni łowią a ja nie. Kombinuje i odsuwam się dalej, przybiliżam się, zmieniam oczywście waftersy, podjaniki, haczyki i nie pomaga. Dopiero po dłuższym czasie cos zaczyna się dziać. Szukam tez tego przyczyny, może zbyt treściwa mieszanka?

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 740
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #16 dnia: 22.10.2024, 12:39 »
Problemy dwa, albo za dużo albo za mało paszy. Jeśli wracają za jakiś czas, to prawdopodobnie za mało i dopiero jak nawrzucasz to wracają, lub drobnica przebuszuje i te trochę większe wchodzą. Nęcisz wstępnie czy nie? Skoro biorą i potem jak wrócą biorą, to nie upatrywałbym problemu w towarze skoro pobierają go.

Offline Łodyga

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 31
  • Reputacja: 1
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #17 dnia: 22.10.2024, 12:47 »
Tak, pod przykład z ostatnich zawodów. Wstępne zrobiłem szklanką, 2 kukurydzy, 1 pelletu (4,5 mm i 6 mm) i 1 zanęty.  Brania  po 5 min od rozpoczęcia zawodów. I tak przez godzinę do 1,5 h max, odłowiłem około 10 karpii. Potem przyszła odcinka, donęcałem co jakiś czas po jednej lub 2 szklanki ale to nic nie dawało. Dopiero  ost godzina dała 3 szt co sie okazało i tak za mało bo przegrałem awans o 900 gram. Sąsiedzi łowili a ja sie patrzyłem na ocierki. W miejscu bąble więc ryby żerowała tam a za nic nie chciała pobrać... Przegrałem awans przez to

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 740
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #18 dnia: 22.10.2024, 14:46 »
Zawody to bardzo specyficzne łowienie, więc tu niekoniecznie był też jakikolwiek Twój błąd, a po prostu sąsiedzi zrobili ruch, który im ściągnął rybę. Takie dywagacje trochę, bo na rekreacyjnym łowieniu inaczej ryba się zachowa aniżeli na zawodach gdzie co 10m jest plum i każdy woła w swoją stronę...bąblowanie nie zawsze daje pewniaka, też się przekonałem o tym na zawodach, gdzie pod nogami metr od siatki ryła ryba w mule i bąbelki leciały, stawianie tam metody i bombki na niewiele się zdało.

Offline Rafallub900

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 897
  • Reputacja: 146
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #19 dnia: 22.10.2024, 21:49 »
Moim zdaniem kolega przesadził z tym towarem , w niedziele robilismy mini zawody ja dawalem duzo pelletu do podajnika i mialem ten sam efekt duzo obcierek i tylko kilka brań ,chlopaki co łowili samą zanetą zrobili duzo lepsze wyniki . Ryba po ostatnich przymrozkach wcale nie miała checi współpracować.

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 740
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #20 dnia: 22.10.2024, 22:07 »
A na innych mini zawodach w tę samą niedzielę kilka km dalej, przy tej samej niesprzyjającej pogodzie jednemu zawodnikowi siadł karp prawie 11kg, bo strzelał pelletem :)

Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 328
  • Reputacja: 162
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #21 dnia: 23.10.2024, 01:37 »
Jaki dystans? Ile linii nęcisz? Jesteś w stanie odróżnić drobnicę szarpiącą za kulkę od ocierki?
Problemy dwa, albo za dużo albo za mało paszy. Jeśli wracają za jakiś czas, to prawdopodobnie za mało i dopiero jak nawrzucasz to wracają, lub drobnica przebuszuje i te trochę większe wchodzą.
Niekoniecznie, może też być zbyt mała konkurencja pokarmowa.
Można mieć rybę w łowisku i nie mieć brań jeśli ryba ma czas i wybór. Z czasem przybywa ryb i zaczynają rywalizować o pokarm, wtedy zaczynają się brania. Można też mieć jednego karpia i go złowić.
Też jesieni miałem zabawną sytuację, przez 5 godzin widziałem żerującego przy brzegu jesiotra, który nie zrobił mi ani jednej ocierki nawet. Wyjadał grube pellety i w nosie miał pellet na gumce i kulki. Często też obserwuje grube pojedyńcze miski, które robiły to samo.

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 740
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #22 dnia: 23.10.2024, 06:56 »
Bo to jest jak z kulką -nie ma tej jedynej, tak samo i nie ma jedynej rady, zawsze trochę elementu loteryjnego jest. Świetnym przykładem były eliminacje na Szymanowicach sprzed tygodnia i finał na Okoń Wodociągi, cuda tam się działy, a przecież ryb od groma i doświadczonych zawodników również.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 379
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #23 dnia: 23.10.2024, 08:11 »
Kryl raczej będzie lepiej działał latem, wg Przemka Solskiego najlepszy jego czas to lipiec (ale w UK) :) Ten kolor zanęty też dobrze działa na płytszej wodzie (czerwony). Na tę porę roku bardziej bym się nastawiał na dark MMM z Sonu jeśli używasz zanęty. Ale i kryl będzie działał, wątpię jednak aby otwierał ci wodę :)

Co do tych zawodów, to łowiłeś cały czas na tej samej linii? Jeśli tak, to nie ma nic dziwnego, że ryba przestała brać, że stała się bardziej ostrożna. Ja bym się dziwił jeżeli by cały czas to działało. Wędkowanie tego typu (na zawodach, feederem) to przede wszystkim rotowanie liniami, tylko jak są dobre warunki to ryba dobrze bierze non stop.

Zawody to bardzo specyficzne łowienie, więc tu niekoniecznie był też jakikolwiek Twój błąd, a po prostu sąsiedzi zrobili ruch, który im ściągnął rybę. Takie dywagacje trochę, bo na rekreacyjnym łowieniu inaczej ryba się zachowa aniżeli na zawodach gdzie co 10m jest plum i każdy woła w swoją stronę...bąblowanie nie zawsze daje pewniaka, też się przekonałem o tym na zawodach, gdzie pod nogami metr od siatki ryła ryba w mule i bąbelki leciały, stawianie tam metody i bombki na niewiele się zdało.

Carl , to nie do końca tak. Właśnie jeżeli się łowi na tej samej linii to jest to błąd, i to duży. Polecam filmy z UK o zawodach, gdzie komercje są czasami na maksa upchane mniejszym karpiem i zobaczy się tę samą zależność. Coś co działa po pewnym czasie przestaje, i trzeba zmienić miejsce (lub technikę). Dotyczy to zarówno feedera, tyczki jak i wagglera czy ogólnie spławika. I pokazuje to praktycznie każdy wyczynowiec tak łowiący. Nawet łowienie przy wyspie, gdzie się kosi, po pewnym czasie przestaje działać. I tak, nie oznacza to, że ryba się odsuwa całkowicie, ale że są właśnie wskazania, więcej jest brań 'pustych'. Oczywiście można próbować zmieniać przynęty, miks, ale wg mnie zawsze powinno to iść w parze ze zmianą miejsca. Do tego ta miejscówka wcale nie jest spalona, ona po prostu musi odpocząć. I powrót do niej może dać sporo ryb. Dlatego istotą łowienia na zawodach jest posiadanie wytypowanych kilku linii, które się donęca i w odpowiednim czasie tam wędkuje. Do tego ryba na zawodach się przesuwa, więc mając zanęcone miejsca możemy ją zwabić do siebie, zatrzymać, nie zaś w trakcie zawodóœ jak nam nic nie bierze dopiero coś zanęcamy. Tu trzeba ciężkiej pracy i dobrze jest mieć kilka wędek, ustawionych na odpowiednie dystanse, z przeniesionymi na kijki dystansowe odległościami w razie komplikacji (na małym łowisku odległość można wyznaczać bez tego, cień czy odbicie drzew, domów może być wystarczające). I kunszt polega na tym, aby właściwie tymi liniami rotować, donęcać je, dawać im odpocząć. I nie musi to być łowienie na dwóch liniach, może na 3 czy 4, zwłaszcza jeżeli można donęcać z procy (ale tu trzeba uważać aby ryby nie podnosić z dna jeżeli łowimy feederem). I zwłaszcza zawody to ciężka praca, gdzie trzeba umiejętnie nie tylko łowić ale i donęcać. I wcale nie trzeba łowić na wszystkich tych liniach jeżeli ryba współpracuje, to taki back up :)
Lucjan

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 740
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #24 dnia: 23.10.2024, 09:08 »
Jeśli bierze to zgoda. Wtedy linie, nęcenie itp. Schody zaczynają się jak nie bierze. Wtedy można zaklęcia wypowiadać, nęcić kilka linii a i tak efekt może być mizerny lub żaden. Wtedy czasami pomaga "nie nęcenie" a poszukanie ryby na różnych odległościach, podanie małej ilości towaru, zmiana podajnika na mniejszy. Wspomniałem właśnie ostatnią imprezę, gdzie byli czołowi polscy zawodnicy, którzy doskonale wiedzą "w co się gra", a wystarczy popatrzeć na tabelę by stwierdzić, że tym razem to ryby wygrały zawody. ;D

Offline Łodyga

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 31
  • Reputacja: 1
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #25 dnia: 23.10.2024, 09:25 »
Kryl raczej będzie lepiej działał latem, wg Przemka Solskiego najlepszy jego czas to lipiec (ale w UK) :) Ten kolor zanęty też dobrze działa na płytszej wodzie (czerwony). Na tę porę roku bardziej bym się nastawiał na dark MMM z Sonu jeśli używasz zanęty. Ale i kryl będzie działał, wątpię jednak aby otwierał ci wodę :)

Co do tych zawodów, to łowiłeś cały czas na tej samej linii? Jeśli tak, to nie ma nic dziwnego, że ryba przestała brać, że stała się bardziej ostrożna. Ja bym się dziwił jeżeli by cały czas to działało. Wędkowanie tego typu (na zawodach, feederem) to przede wszystkim rotowanie liniami, tylko jak są dobre warunki to ryba dobrze bierze non stop.

Zawody to bardzo specyficzne łowienie, więc tu niekoniecznie był też jakikolwiek Twój błąd, a po prostu sąsiedzi zrobili ruch, który im ściągnął rybę. Takie dywagacje trochę, bo na rekreacyjnym łowieniu inaczej ryba się zachowa aniżeli na zawodach gdzie co 10m jest plum i każdy woła w swoją stronę...bąblowanie nie zawsze daje pewniaka, też się przekonałem o tym na zawodach, gdzie pod nogami metr od siatki ryła ryba w mule i bąbelki leciały, stawianie tam metody i bombki na niewiele się zdało.

Carl , to nie do końca tak. Właśnie jeżeli się łowi na tej samej linii to jest to błąd, i to duży. Polecam filmy z UK o zawodach, gdzie komercje są czasami na maksa upchane mniejszym karpiem i zobaczy się tę samą zależność. Coś co działa po pewnym czasie przestaje, i trzeba zmienić miejsce (lub technikę). Dotyczy to zarówno feedera, tyczki jak i wagglera czy ogólnie spławika. I pokazuje to praktycznie każdy wyczynowiec tak łowiący. Nawet łowienie przy wyspie, gdzie się kosi, po pewnym czasie przestaje działać. I tak, nie oznacza to, że ryba się odsuwa całkowicie, ale że są właśnie wskazania, więcej jest brań 'pustych'. Oczywiście można próbować zmieniać przynęty, miks, ale wg mnie zawsze powinno to iść w parze ze zmianą miejsca. Do tego ta miejscówka wcale nie jest spalona, ona po prostu musi odpocząć. I powrót do niej może dać sporo ryb. Dlatego istotą łowienia na zawodach jest posiadanie wytypowanych kilku linii, które się donęca i w odpowiednim czasie tam wędkuje. Do tego ryba na zawodach się przesuwa, więc mając zanęcone miejsca możemy ją zwabić do siebie, zatrzymać, nie zaś w trakcie zawodóœ jak nam nic nie bierze dopiero coś zanęcamy. Tu trzeba ciężkiej pracy i dobrze jest mieć kilka wędek, ustawionych na odpowiednie dystanse, z przeniesionymi na kijki dystansowe odległościami w razie komplikacji (na małym łowisku odległość można wyznaczać bez tego, cień czy odbicie drzew, domów może być wystarczające). I kunszt polega na tym, aby właściwie tymi liniami rotować, donęcać je, dawać im odpocząć. I nie musi to być łowienie na dwóch liniach, może na 3 czy 4, zwłaszcza jeżeli można donęcać z procy (ale tu trzeba uważać aby ryby nie podnosić z dna jeżeli łowimy feederem). I zwłaszcza zawody to ciężka praca, gdzie trzeba umiejętnie nie tylko łowić ale i donęcać. I wcale nie trzeba łowić na wszystkich tych liniach jeżeli ryba współpracuje, to taki back up :)


Miałem akurat wtedy 3 linie, jedna maks   35 metrze chyba bo tyle pozwalał regulamin,  druga około 20 metra, 3 linia ok  10 metra   no  i margin pod samą siatką praktycznie. Do pierwszych 2h   najlepiej działały linie z 20 metra   no i 35m potem zgasły wszystkie, zero brań, ocierki były ale nie było pobrania

Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 328
  • Reputacja: 162
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #26 dnia: 23.10.2024, 12:18 »
Mogłeś mieć ryby bliżej brzegu na linii która była przekarmiona, strzelałeś procą?
Bardzo często na zawodach ryba przesuwa się w stronę brzegu podczas tury, jednak nie jest to regułą. Dużo zależy od nasłonecznienia, wiatru i ukształtowania brzegu.

Offline Łodyga

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 31
  • Reputacja: 1
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #27 dnia: 23.10.2024, 12:56 »
To  było łowisko Halinów i tylko nęcenia szklanką lub podajnikiem, wiem że coś kombinowałem i sprawdzałem obrzeża, przybliżałem się i itp. Na pewno woda była bardzo płytka czym bliżej brzegu

Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 328
  • Reputacja: 162
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #28 dnia: 23.10.2024, 15:09 »
Ciężko powiedzieć co robiło ocierki. Mogły to być płotki szarpiące za kulkę, mógl byc jesiotr. A może kulka/towar nie pasowały rybom, a gdy było ich więcej w łowisku to nie miało to znaczenia. Może za duży haczyk/za gruba żyłka na przyponie.

Offline Łodyga

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 31
  • Reputacja: 1
Odp: Baza i co dalej...
« Odpowiedź #29 dnia: 23.10.2024, 15:19 »
A powiem Ci że to wszystko sprawdzałem, zawsze jak przychodziła taka sytuacja to coś zmieniałem, szukałem innego pomysłu i dawało coś się coś poprawić. Na półfinale na maślance też taką sytuację miałem ale jakimś cudem pod koniec znowu ryby weszły i udało się ten sektor wygrać. Właśnie szukam tego przyczyny bo rozumie że takie sytuacje mogą sie zdarzyć ale myślę że u mnie jest to za często