Autor Wątek: PZW 2025  (Przeczytany 22531 razy)

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 979
  • Reputacja: 209
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #30 dnia: 26.09.2024, 11:35 »
Mostek - w punt. Nic dodać, nic ująć.

Luk, tylko nie zaprzeczaj temu, co napisał Michał. Bo sama "wierchuszka" okręgu to nominanci po "linii partyjnej" i temu podobnych zabiegach. Prawda jest taka, że jak któryś z prezesów kół danego okręgu się "wybija", chce coś zrobić dobrego - wykręca się mu aferę. Tak było z jednym z prezesów koła w okręgu Tarnów. Znaleźli jakieś marne kwity, i człowieka zniszczyli. A to, ile serca, czasu i energii wniósł w promocję koła, wędkarstwa, w rozwój koła i sportu wędkarskiego - sam jeden tylko wie. A że był niewygodny dla władz okręgu, to się gościa upierdol!ło z dożywotnim zakazem wstępu na łowiska PZW. Myślisz, że ktoś z okręgu wstawił się na Twardej za człowiekiem? Nikt. Siedzieli cicho i zacierali ręce, bo ZG tylko przyklepał to, co im okręg podesłał.
Działacze z "samego dołu" bardzo często robią świetną robotę, gdzie później przychodzi "góra" i wypina pierś do orderu. Jednak z chwilą, gdy ktoś się buntuje i nie realizuje polityki okręgu... cóż, dzieje się to, co w jednym z kół w Tarnowie.
Sam po tej "aferze" z byłym prezesem przeniosłem się do innego koła. Mniejszego. Dlaczego - po prostu wiele zawodów się nie odbyło, zawodów na których mi zależało. Zmieniła się też atmosfera w kole, co też miało wpływ na moją decyzję.

No właśnie ja słyszałem że połowa będzie doktora spod S1, a część jakiegoś gościa z Radymna. Nie wiem ile w tym prawdy. Wczoraj znajomy karpiarz mi to powiedział.
Byłem wczoraj u Daniela (na zajezdni) i On sam pierwsze to usłyszał ode mnie. Jednak był jakiś wędkarz, który również przyznał, że z Niwką "jest coś na rzeczy". Cholera wie co tam faktycznie się odstawia. A o tej osobie z Radymna, o której piszesz - on wykupił wyrobisko pożwirowe sąsiadujące z Extra-Carp Niwka i ma to być łowisko karpiowo-feederowe.

Aha ok. Co będzie dokładnie to pewnie w 2025 się przekonamy.
BTW. Do jakiego Koła się z Azotów przeniosłeś jeśli można wiedzieć?

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 182
  • Reputacja: 371
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #31 dnia: 26.09.2024, 12:09 »
Mechaniczne
TKKP - Tarnowski Klub Karpiarzy Przeklętych ;)

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 291
  • Reputacja: 266
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #32 dnia: 26.09.2024, 13:48 »
Piszczu, a czego mi współczuć? :D Tego, że reazliuje swoje hobby bez tej całej sraczki? No to faktycznie... Przekichana sprawa... Jak żyć? Co do wymienienia okręgów w których jest dobrze to nie jestem w stanie ich wymienić, zakładam plus minus z wieści internetowych, że takie są - wiem, że Wasz, opolski i toruński jest niezły. Reszta nie mam pojęcia, ot tak optymistycznie podałem, aby nikogo nie skrzywdzić :D

Nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie, co zrobiłeś aby zaprzestano przez Was niszczenie wód okręgu opolskiego przez Twoich kolegów. Rozumiem, że jako wielki społecznik nic. Trochę hipokryzja co? :)

Masz też problemy z pamięcią, więc powtórzę - od co najmniej kilku lat nie jestem wędkarzem, który korzysta z usług PZW, ponieważ gardzę tą organizacją w obecnym kształcie :) Nie uważam, że takie komunistyczne potworki trzeba trzymać przy życiu, które nie chcą lub ewoluują w żółwim tempie. Dodatkowo to nie są odcienie szarości tylko fakty, bardziej bym skierował pytanie do Ciebie, jak się można tak wierutnie okłamywać? Przecież nawet jak te kilka okręgów działa jak powinno to nadal niesprawność jest na poziomie 80 - 90% i tu zakładmy, że tak "sprawny" twór jest dobry i trzeba w niego inwestować. Moje zdanie brzmi cały czas tak samo i z mojego punktu widzenia, nie naprawiałbym całego auta, bo chłodnica jest sprawna, tylko z tego powodu, że się do niego przywiązałem. Bardzo grube miliony są przewalane z roku na rok, a postępy jak widać, niewielkie, a z takim zapleczem można je realizować prawie w ekspresowym tempie. Co do opinii to wyrażał ją dr. Wziątek, przewodniczący Rady naukowej ZG PZW. Było tam coś o niekontrolowanym rozrodzie karasi i karpia, na SWP nasze wody poruszali ten temat. Poszukaj sobie, dla tak zoreintowanego społecznika myślę, że nie będzie to problem - jak ludzie z klapkami na oczach znaleźli to Ty nie będziesz miał problemu... :D

Teraz trochę matmy, skoro przez kilkanaście lat mamy wywalczone zmiany w kilku okręgach, za ile ewoluuje cały związek? :)

Najlepsze jest to, że Ty myślisz, że "zwalszczasz" komunę od środka, a tak naprawdę utrzymujesz ją przy życiu. Jesteś trochę jak te partyjaniaki, których wyciszało się dając im np. mieszkanie. Może jakieś zaszłości z poprzedniego ustroju Ci zostały? :) Chyba najbardziej obrazowały to ostatnie wybory zarządu i prezesa jak skutecznie, żeś z kolegami podziałał :)  Dzięki ludziom takim jak Ty cały rok możemy słuchać o kolejnej aferze w PZW oraz ilości pieniędze, które poszły nie tam gdzie trzeba - ja mam ubaw, członkom trochę współczuje. 

Jak Ty musisz wszędzie dopraszać się o swoje to cóż mogę, współczuć :)

Ogólnie bawi mnie porównywanie pracy zarobkowej do hobby, nawet nie wiem jak się odnieść. W przypadku mojej pracy jest tak, że jeżeli ja coś zrobię, a ktoś to zniszczy to problem tego kogoś. Wynagrodzenie i tak dostanę, bo to rzecz, która nie była zależna ode mnie, swoją pracę wykonałem należycie.

i tak jesteś fanboyem PZW, bo takie same cele i założenia spełniają mniejsze stowarzyszenia, tylko bez dziwnych regulacji i przewalania kasy, fakt płaci się tam więcej, bo skala jest mniejsza, ale ludzie tam należący sami się garną i są aktywni, bo mają poczucie bezpieczeństwa i na załóżmy 30 członków pojawia się 28, a nie 0,05%.
Plum

Offline piszczu

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 200
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #33 dnia: 26.09.2024, 14:54 »
Cytuj
Nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie, co zrobiłeś aby zaprzestano przez Was niszczenie wód okręgu opolskiego przez Twoich kolegów. Rozumiem, że jako wielki społecznik nic. Trochę hipokryzja co? :)

Uczepiłeś się tego tematu jak dziecko, napisałem Ci już wcześniej, że to w ogóle nie ma nic wspólnego z tą dyskusją, a ja wyraźnie napisałem, że nie chodzi mi o tematy PZW, tylko o podejście i Twój wieczny żal i narzekanie, wszędzie wtrącanie swoich negatywnych emocji i podburzanie innych. Zachowujesz się jak ktoś kogo nie wpuścili do klubu nocnego za ubiór i potem wszędzie i wszystkim wygadujesz jaki ten klub jest zły, jak bardzo złą muzykę gra czy podaje drinki. Patrzysz na wszystkich przez swój pryzmat, a przecież innych do tego klubu wpuścili, tylko Ty sam stoisz pod nim i lamentujesz. Odnosząc się jednak do cytatu,to przepraszam bardzo, a co ja mam w zwiazku z tym prawnie zrobić oprócz uświadamiania ludzi? Owszem robię to nad wodą, zwracam uwagę jak ktoś łamie regulamin, uświadamiam ludzi, że jesteśmy tutaj gośćmi ale to, że wędkarze z Okręgu Katowickiego opłacają składkę i zajmują miejsca w Okręgu Opolskim to takie mają prawo, tak samo jak mają prawo wziąć rybę w limicie, takie same prawo mają inny wędkarze z innych okręgów przyjeżdżający nad Dzierżno Duże często w przyczepie okupując tygodniami niektóre z miejsc.

Do nas na Dzierżno Duże też przyjeżdżają ludzie niemalże z całego kraju, często siadając na tydzień, dwa lub nawet więcej są osoby, którym się to nie podoba, ale takie mają prawo, mogą siedzieć nawet 365 dni w roku. Oprócz wędkarzy też mamy problemy z turystami czy osobami na skuterach wodnych to też jest dla nas problem i też z tym walczymy, np. w sprawie śmieci na plaży, które należą w 95% do turystów staramy się dogadać z przynależnymi gminami lub np. PreZero arena aby wsparli nas. Problemem coraz większym stają się osoby zza wschodniej granicy, którzy całkowicie nie rozumieją tego, że rybę trzeba wypuścić.

Należę również do stowarzyszenia i wiem z czym to się je, takie stowarzyszenia też podlegają uchwale o stowarzyszeniach, bo to prawnie musi zostać zarejestrowane razem z NIP itp. wyobraź sobie teraz jakby Dzierżno Duże było pod Stowarzyszeniem, uzbierałoby się może 200 osób, które byłyby chętne płacić ogromne stawki za utrzymanie 500+ hektarowej wody, nie wiem czy Ty sobie zdajesz sprawę ile przy takiej wodzie jest roboty jakie to są nakłady finansowe? Przykład: kontrola całego zbiornika z autem terenowym to poświecenie całego dnia przez dwie osoby, do tego dochodzą tony śmieci, kłusownicy, prawnicy itp. to się tylko tak wydaje, załóżmy stowarzyszenie to będzie wszystko w porządku... Dodatkowo jeszcze dopiszę, że takie stowarzyszenie może przejąć Twoją ulubioną wodę po czym Ty będziesz chciał tam łowić, a oni Ci powiedzą "brak miejsc" i będziesz mógł sobie tylko przez siatkę pooglądać jak chłopaki łowią.

Jakby PZW upadło tak jak sobie tego marzysz to większość wód przejęliby prywaciarze tak jak wykupują sobie na Śląsku żwirownie, dookoła stawiają płot i łowisko prywatne, nawet nie masz prawa wejść na ich teren, myślisz, że byłbyś w stanie razem z kolegami z takim Twoim nastawieniem coś zorganizować? Przejąć jakieś łowisko i się nim zaopiekować? Abstrachując od Twojej osoby, to patrząc po tym jak wędkarze nie potrafią napisać wniosku, przyjśc na zebranie i przegłosować dziesięciu dziadków to jak Ty to widzisz, że nagle po upadku PZW skrzykną się i przejmą jakieś wody i się nimi zaopiekują? Utopia. Realnie patrząc, większość wód przejmą prywaciarze i będziesz miał kemping na kempingu, pomost na pomoście, może wtedy zrozumiesz o co mi chodzi, wtedy już nie będzie ludzi, bo każdy się rozproszy, ktoś powie, że on ma w dupie Dzierżno Duże, bo ma swoje oczko wodne 2km od domu i to mu wystarczy.

Tak jak napisałem Ci wcześniej, nie mierz wszystkich swoją miarą, bo są tutaj osoby, które jeżdżą na wiele różnych zbiorników od małych rzek za pstrągiem w zimę przez zaporówki, stawy kanały czy rzeki i nie wystarczy im moczenie kija w półtora metrowym oczku wodnym. Ogólnie myślę, że dyskusja z Tobą całkowicie nie ma sensu, gdyż ja jestem osobą, która woli coś działać iść do przodu, a Ty jednak wolisz płakać w kącie i tylko wymyślać coraz to nowsze wymówki. Tak jak pisałem, ta dyskusja jest o podejściu do stworzenia czegoś lepszego dla naszego wspólnego dobra, a nie o tym jak to jest źle w PZW, tutaj ameryki nie odkryłeś to wiedzą wszyscy i każdy już ma dość tego tematu, dlatego teraz ludzie chcą działać, a przynajmniej tak jest na Śląsku, bo u Was to dalej widzę po staremu. Kończąc tą dyskusję z Tobą, tak jak kolega Michał napisał, samo forum dużo zdziałało w temacie uświadamiania ludzi i edukacji, więc jak tutaj się da to w innych miejscach również, ale to już dałem Ci wiele przykładów, że sie da. Dodatkowo jeżeli przez kilkanaście lat mamy wywalczone zmiany w kilku okręgach to dobrze, za kolejne kilkanaście lat będą kolejne, może to będzie Twój okręg i wtedy na emeryturze będziesz mógł sobie moczyć kija i łowić fajne rybki na swoich okolicznych wodach, a może będziesz dalej patrzeć na innych i stwierdzisz "kurde, jakbyśmy te kilkanaście lat temu coś zrobili to teraz byłby efekty"

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 382
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #34 dnia: 27.09.2024, 08:25 »
Dlatego powtórzę Wam po raz setny: Gdyby DD nie było syfem i góra nie bałaby się, że ktoś się tymi rybami zatruje, to już dawno przeorali by Wam tę wodę sieciami. Dla Waszego dobra, w ramach prawa, w ramach operatu, w ramach ochrony wody i w ramach przypodobania się Jezusowi, bo sieciowanie jego sercu jest miłe.

W kołach pracują cudowni ludzie, którzy tworzą super wody, dbają o nie... A potem przychodzi góra i na tym zarabia.

Michał, no to ja ci powiem, ze gdyby nie inicjatywa wędkarzy, to łowiska no kill na DD by nie było, i prawdopodobnie nie połowiłbyś tam tak dobrze. Byłoby powszechne mięsiarstwo, kradzież ryb i ciche odłowy okręgowe, aby zarybiać rybą z DD inne wody. Do tego w ruch szłyby oczywiście sieci.

Dlatego miejmy umiar w osądach. Tak, Iwańskiemu pasowało no kill, ale każdy kto ma łeb na karku by to popierał tam, bo taka woda to magnes dla wędkarzy, to perła w koronie, co sprzyja ilości członków w okręgu. To różniło go od Misia, wg nie ten drugi po prostu tych rzeczy nie widział, i się wyebał przez to na minę, bo zadarł z wędkarzami i mocno oberwał.

DO wędkarzy co nie lubią PZW. Ucieczka nie jest super formą protestu, bo trzeba rozumieć, że wtedy nie macie prawa głosu, ktoś decyduje za WAS. Dlatego mamy niedorzeczne prawodawstwo rybackie, sprzyjające sieciom, odłowom i zarybieniom a nie temu aby było sporo ryby w wodzie, wszelkich gatunków. To jak nie brać udziału w wyborach i mieć wydżebane na każdy rząd, bo to złodzieje. Problem w tym, że dalej jesteś tego ofiarą. DLatego w przypadku PZW nie chodzi tylko o wody związkowe, dziadostwo organizacyjne, leśnych dziadków czy mięsiarstwo. Ta organizacja wręcz nam szkodzi, dlatego małe ruchy mogą spowodować, ze wpierw przestanie nam szkodzić, potem zaś będzie nam pomagać i nas wspierać, będzie nam służyć. DLatego uważam wszelkie głosy za tym aby rozwalić PZW za szkodliwe, za dużą krótkowzroczność.

Dzięki wędkarzom z koła nr 29 mogliśmy zobaczyć jaką potęgę ma no kill, nie jako ideologia ale jako model gospodarki wodą, gdzie są wielkie ryby i masy wędkarzy, mających mega frajdę z takiego łowienia. Wędkarze z opolskiego też pokazali, jak może wyglądać związkowa woda, bijąca na głowę większość okolicznych komercji. Pokazywanie, że to działanie bez sensu wg mnie jest nierozsądne. To były przykłady, że właśnie coś takiego ma sens, i wtedy my wędkarze sobie urządzamy rzeczy pod siebie. I o to chodzi, abyśmy to my ustawiali rzeczy pod siebie, a nie żeby nam je modelowali goście co chcą się nachapać. A tu widzę brak zrozumienia, i wręcz oskarżanie takiego piszcza, że nie bronił okręgu opolskiego przed mięsiarzami z okręgu katowickiego. Sorry, ale gdzie tu logika?
Lucjan

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 291
  • Reputacja: 266
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #35 dnia: 28.09.2024, 08:18 »
Piszczu, nudne jest takie posty są inputujące coś tam. Już się wręcz zapętlasz.

Czyli już ustaliliśmy, że świadomie oracie i niszczycie pracę innych w ramach porozumień i masz to w dupie. Tyle potrzebowałem. Porozumienia można obwarować dodatkowymi zapisami dla osób spoza, aby uszanować pracę innych i zgadza się poruszacie się w ramach prawa, Tylko czy to prawo jest dobre skoro mamy 40 okręgów zaniedbanych, każda zmiana w tym prawie to krew pot i łzy, które w większości przypadków i tak kończy się wydymaniem przez zarząd :D

I po raz enty, serio wisi mi PZW. Z boku komunistyczny potwór bez chęci zmian. Udowadniacie to Wy każdego dnia. Największy sukces od 1950 to wyprowadzenie kilku okręgów, żeby było ok. Chcecie to utrzymywać to jest Wasza sprawa. Ja wolę płacić już więcej za mniej wód, ale rybnych. Komercje i stowarzyszenia są pelne a to o czymś świadczy, więc wkładanie ludziom, że coś co nie działa tak jak powinno i zdewastowało przez 74 ostatnie lata większość wód w Polsce jest dobre uważam za karygodne. Dodatkowo 0,05% ludzi jest aktywnie zaangażowanych, co pokazuje, że to dla ludzi jest hobby. I to w tym super ekstra okręgu. Myślę, że za prawidłowa organizację składki dwa razy większe nie robiłby na nikim wrażenia.

Tego podziału zbiornika 615 ha na 200 osób, nie skomentuje, bo z założenia jest głupie.

Kolejny rok mija, kolejne Wasze miliony przepadają, które realnie mogłoby zmienić kondycję wód w Polsce, a tu dalej rok do roku to samo. Kilka aferek co roku, oburzenie związkowców i cyk styczeń. Zaczynamy zabawę od nowa.

Luk, związek to nie jest żaden przymus. Ja nie żyje nadzieja, że ktoś się kiedyś zmieni tylko widzę ile się zmienia przez pryzmat czasu. Szkoda moich środków na związek, który jawnie jest przeciwny naszemu hobby i pokazuje to rok rocznie swoim działaniem. Mam alternatywy, korzystam, łowię i jestem szczęśliwy. Wołałbym korzystać z 3 jezior w stowarzyszeniach w okolicy, niż 50 pod szyldem Pustych Zbiorników Wodnych.

Poza tym te porównania PZW do komuny czy rządu są totalnie nietrafione, ponieważ życie wędkarskie bardzo prężnie działa poza PZW I jego upadek nie zabije wędkarstwa w Polsce. każdego dnia ludzie pokazują, że za kilka setek wydanych w roku więcej, mają spokojniejsza głową I łowią ryby zamiast bić się z jakimiś Heliniakami, Olejarzami czy innym tworem, który nadejdzie.

74 lata działania związku przy czym 34 lata już po upadku komuny to krótkowzroczność? To co PZW w postępie zmian ma pobić proces tworzenia węgla czy jaki jest w tym zamysł? :)

To, że no kill działa wiemy od dawna, dzięki komercjom i stowarzyszeniom, a nie PZW. Mało tego PZW I jego członkowie sami bombardują jeszcze ten model kładąc ludziom, że komercje są be i stowarzyszenia również, bo co to za przyjemność łowić w rybnej wodzie ;D

Luk, ja się nie chwalę, że jestem turbospolecznikiem i przegłosowuje wszystko na zebraniach, bo taki jestem sprawny. Skoro tak to po prostu mają w dupie innych I na tym się "Solidarność" wedkarska konczy. Jak pisałem wyżej, porozumienia idzie obwarować zapisami, które wspomoglby okręg obok, ale po co prawda? :)

I podsumowując, uważam, że PZW nigdy nie będzie służyć wędkarzom, bo jest zgnite od środka :) i to przecież jest fakt, żadne negatywne nastawienie :D

Plum

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 382
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #36 dnia: 28.09.2024, 09:06 »
Azga, mnie dziwi, że masz tak wiele do powiedzenia jeżeli tak wiele lat nie należysz do PZW 8) Do tego - komuna w Polsce upadła, bo ludzie mieli dość, system bankrutował. Dlatego jedne wybory i wszystko może się zmienić, jak po 1989 roku zmieniła się Polska. Idą twym tokiem rozumowania, nie byłoby sensu walczyć o wolną Polskę, lepiej byłoby zginać kark przed komychami, tak? :P

Nie zgodzę się, że no kill tak się rozwinął dzięki stowarzyszeniom i komercjom, właśnie DD i łowiska opolskie pokazały, jak można wiele zdziałać w modelu niekomercyjnym. Jeżeli byłeś na Śródlesiu 2, powinieneś widzieć ile pracy tam wykonano. Pomosty, drzewa ochronione siatką przed bobrami, kontrole, ryba w wodzie, posprzątane, bo się pilnuje.

I teraz - pokaże ci przykład co się dzieje w UK, na przykładzie rzeki Trent. Jest tu od Nottingham po daleki tTrent pływowy kilkadziesiąt klubów, ale nocki to tylko przywilej w części klubów. A do większości z nich się nie dostaniesz, bo lista rekrutacyjna jest zamknięta, i jak w przypadku Ashfield Angling Club ma 4000 oczekujących. Ja mam szczęście, bo po ponad 4 latach czekania jestem na 180 miejscu i może za dwa lata będę członkiem.  A to właśnie oznacza, że na wielu wodach nie połowisz jak PZW upadnie, bo nie da się mieć wielu członków, dobre wody będą się zamykać przed zbyt dużą liczbą członków. PZW daje ci więc olbrzymie możliwości. Jeżeli na 140 łowisk okręgu opolskiego 30-40 byłoby wodami no kill lub częściowo no kill, nie tylko rozładowałoby to tłok, ale też okręg działałby sprawniej. Bo no kill to tanie w utrzymaniu wody, a więc jest kasa na lepsze zarybienia, ochronę. I tu siłą są właśnie silne kluby a nie małe. Do tego duża organizacja jak PZW rozdaje karty i siedzi przy stoliku, gdzie decyduje się jak będą wyglądać ustawy, przepisy. Bo ma swoich ichtiologów, ma kasę na badania. Małe kluby mają kasę tylko na to aby dbać o swą działalność.

I właśnie gdyby PZW działało dla wędkarzy a nie dla działaczy, to tak wiele może się zmienić na plus.

Azga, nie odnosisz się do moich argumentów w tym zakresie, pokazujesz to w krzywym zwierciadle. To przykład:

Poza tym te porównania PZW do komuny czy rządu są totalnie nietrafione, ponieważ życie wędkarskie bardzo prężnie działa poza PZW I jego upadek nie zabije wędkarstwa w Polsce. każdego dnia ludzie pokazują, że za kilka setek wydanych w roku więcej, mają spokojniejsza głową I łowią ryby zamiast bić się z jakimiś Heliniakami, Olejarzami czy innym tworem, który nadejdzie.

Wiesz dlaczego padła ryba na Odrze, Dzierżnie innych rzekach? Bo PZW nie działało jak powinno, bo od dawna powinno bronić interesu wędkarskiego i walczyć z trucicielami. To tego właśnie brakowało, presji, aby państwo odpowiednio działało. Do tych rzeczy mogło nie dojść, taki KGHM ma od uja siana, i na pewno stać ich na instalację odsalającą wody kopalniane. Ile ryby przepadło? A co z zakazem nęcenia, który się zbliża bardzo szybko? Uważasz, że 'życie wędkarskie co działa prężnie' poradzi sobie tutaj? Czy nie widzisz, że już ekolodzy zaczynają mówić tym samym głosem co naukowcy, po tym jak wędkarze niszczą wody? Nie dość, że chodzi o biogeny z zanęt, pelletów, kulek czy ziaren, to jeszcze czepiają się no kill.

A może - skoro nie należysz do PZW, to po co osłabiać energię tych co chcą coś zrobić? Uważasz, że swoimi pretensjami i uwagami, moim zdaniem z doopy, bo piszczu nie odpowiada za wędkarzy ze swojego okręgu, tak jak ty nie odpowiadasz za tych od siebie, hamujesz całość, zniechęcasz? Ilu z Was dopieprza się do mnie lub z politycznych powodów, (ty pisałeś o uśmiechniętej Polsce o ile pamiętam), zamiast widzieć interes wędkarstwa i swój własny? Myślicie, że jak PZW upadnie to będzie lepiej? A skąd takie przekonanie? Kto Wam będzie dawał? Ja widzę głównie tych, co chcą wędkarzom dowalać i zabierać, a demografia jest dla nas nieubłagana, będziemy stawać się coraz słabsi, gdy inni rosną w siłę. Dopierdalanie ekologom czy płacz nad rozlanym mlekiem nas gdzieś posuwa? Do cholery, padają najelepsze wody, zakwitów coraz więcej, gdzie zabijają nie tylko algi, prawodawstwo dla nas jest katastrofalne, naukowcy rybaccy narzucają naukową narrację i obwiniają wędkarzy za wiele złych rzeczy, politycy którzy by nas wspierali z automatu, jak PSL, mają dziś z 5% poparcia. Ja widzę zagrożenia, bardzo duże. Pokombinujcie też, że pomimo wielkiej ofiarności wędkarzy z koła nr 29 i innych, większości ryb nie udało się uratować na Dzierżnie. To samo może stać się z waszymi łowiskami, zaporówkami, zalewami, rzekami. Walka z kryzysem, jak już wystąpi rzadko jest do wygrania, lepiej zapobiegać. Podzieleni, rozbici, niezorganizowani jesteśmy łatwi do rozegrania, zaorania. A do koorvy nędzy jest nas półtorej miliona! Sam biznes wędkarski tego nie pociągnie...
Lucjan

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 182
  • Reputacja: 371
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #37 dnia: 28.09.2024, 10:24 »
(...)Nie zgodzę się, że no kill tak się rozwinął dzięki stowarzyszeniom i komercjom, właśnie DD i łowiska opolskie pokazały, jak można wiele zdziałać w modelu niekomercyjnym. Jeżeli byłeś na Śródlesiu 2, powinieneś widzieć ile pracy tam wykonano. Pomosty, drzewa ochronione siatką przed bobrami, kontrole, ryba w wodzie, posprzątane, bo się pilnuje.(...)

Lucjan, wybacz, ale nie masz racji. Przed wprowadzeniem na jakąkolwiek skalę łowisk typu No-Kill w zasobach PZW, działało już kilka komercji. To pokazało, co tak naprawdę znaczy zasada N-K, jak się to opłaca, jak niewielkim kosztem można mieć bardzo atrakcyjne łowisko. Dość powiedzieć, że takie łowisko jak Dzika Woda pod Tarnowem była kupiona przez obecnych właścicieli za przysłowiowe grosze. Owszem, kosztowało to ich wiele czasu i sił, by w końcu kupić tę wodę na własność, ale jedenaście lat temu nie było tam nic. Teraz woda jest warta niebotyczne pieniądze, po sąsiedzku otworzono drugi zbiornik N-K, a to pokazuje jak można rozwinąć pięknie zasoby zbiornika. Pokazuje jak można przy chęciach, zapale zbudować piękne łowisko i to łowisko oparte o zasadę N-K.
A co my mamy w PZW? Leśnych dziadów w gumofilcach, którzy twierdzą, że "karta sie musi wrócić, przeca zapłaciłem za ryby to muse se wzionć" i jak długo takie barany będą funkcjonowały w społeczeństwie, tak długo będą delegaci mieli poparcie właśnie tych pajaców, a nie osoby chcące coś naprawdę zobić dla związku. Pisałem kilka postów wyżej o jednym prezesie - jest on dobitnym tego przykładem.
Żeby nie było - nie jestem za rozpadem PZW, bo przyjdą prywaciarze i tak nam dowalą, że nawet na dwie, trzy zasiadki w roku nie będzie nas stać. Nie jestem za całkowitym N-K: chcesz zabrać rybę, chcesz ją zjeść - proszę bardzo, ale nie kurwa siatami.
Dlatego spójrzmy prawdzie w oczy: czy się to komuś podoba, czy nie - MUSZĄ ODEJŚĆ do krainy wiecznego wędkowania gumofilce, żeby coś zaczęło się w znaczącym stopiu zmieniać. Nikomu nie życzy się śmierci, ale niestety prawda jest brutalna. Tym ludziom nie zmienimy myślenia, chociażby tłuc ich codziennie łopatą po łbie.

Podkreślę jeszcze raz - dobrzy ludzie (przy obecnym rozumowaniu emerytów) nie mają prawa bytu na wyższych stanowiskach w okręgach. Dobrzy to tacy, którzy chcą zwiększenia kontroli, dobrzy to tacy, którzy inwestują pieniądze w infrastrukturę na łowiskach, dobrzy to tacy, którym naprawdę zależy na tym, by można było w miłych warunkach spędzić czas.

Kiedyś byłem zagorzałym wrogiem komercji. Jednak od pewnego czasu pojawiam się na nich coraz częściej. Z prostej przyczyny: czyste, zadbane stanowiska. Wydzielone miejsca w których można zostawić samochód. Ogrodzony, monitorowany teren, przez co człowiek czuje się bezpiecznie na łowisku. No i ostatnie - rybna woda. Owszem, są również i minusy - rezerwacja terminów, niepewność pogody, czasem nierealne regulaminy. Ale z innej strony: skoro nie pasuje mi regulamin tego łowiska - jadę na inne. A że jestem zwolennikiem małych, kameralnych wód (jako przykład Fish-Zone) to coraz częściej się na takie łowiska wybieram. Nie mówię, że w przyszłym sezonie zrezygnuję z opłacenia karty, bo tak nie jest. Jednak z pewnością zaliczę cztery, może nawet i pięć kilkudobowych wypadów na komercję. A koło, którego jestem członkiem - bardzo prężnie działa i widać chęci poparte efektami.

[EDIT]
Jeszcze jedno co do "mojego" okręgu. Od dwóch, trzech sezonów zaobserwowałem (może się mylę) zjawisko, gdzie młodzi wędkarze unikają kół, w których członkami są "leśne dziady". Mam w okręgu właśnie takie dwa koła i jakoś (patrząc po frekwencji na zawodach) zauważam bardzo dużo osób w wieku 60+, natomiast młodych za dużo nie ma. W przeciwieństwie do innych kół, gdzie zauważam coraz większą liczbę młodych osób. A to zdaje się być dobrym prognostykiem.
TKKP - Tarnowski Klub Karpiarzy Przeklętych ;)

Offline koperek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 52
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #38 dnia: 28.09.2024, 10:46 »
Ja drugi rok z rzędu nie opłacę składki i zanosi się na to, że dłuugo tego nie zrobię. Dlaczego? Po prostu za kwotę, którą miałbym zapłacić dalej nie dostanę tego czego oczekuję. I nie mam zamiaru chodzić na zebrania i ścierać się z debilami aby poprawić sytuację w moim kole czy okręgu aby było tak jakbym sobie tego życzył. Szkoda mi na to mojego zdrowia. Tak, zwijam swoje zabawki i idę do innej piaskownicy. Mam to szczęście, że w okolicy mam kilka prywatnych żwirowni i blisko do granicy z Niemcami gdzie za równowartość tego co chce ode mnie PZW dostanę czyste mega rybne wody.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 860
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #39 dnia: 28.09.2024, 10:50 »
Ja drugi rok z rzędu nie opłacę składki i zanosi się na to, że dłuugo tego nie zrobię. Dlaczego? Po prostu za kwotę, którą miałbym zapłacić dalej nie dostanę tego czego oczekuję. I nie mam zamiaru chodzić na zebrania i ścierać się z debilami aby poprawić sytuację w moim kole czy okręgu aby było tak jakbym sobie tego życzył. Szkoda mi na to mojego zdrowia. Tak, zwijam swoje zabawki i idę do innej piaskownicy. Mam to szczęście, że w okolicy mam kilka prywatnych żwirowni i blisko do granicy z Niemcami gdzie za równowartość tego co chce ode mnie PZW dostanę czyste mega rybne wody.

Jest to jak najbardziej zrozumiała postawa. Gorzej z ludźmi, którzy wyboru nie mają, a im się zarzuca, że sponsorują molocha, który powinien upaść.
Czasem warto wyjąć głowę z własnej dupy (to nie do Ciebie, Koperek) i wczuć się w położenie innych.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 182
  • Reputacja: 371
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #40 dnia: 28.09.2024, 10:55 »
Ja drugi rok z rzędu nie opłacę składki i zanosi się na to, że dłuugo tego nie zrobię. Dlaczego? Po prostu za kwotę, którą miałbym zapłacić dalej nie dostanę tego czego oczekuję. I nie mam zamiaru chodzić na zebrania i ścierać się z debilami aby poprawić sytuację w moim kole czy okręgu aby było tak jakbym sobie tego życzył. Szkoda mi na to mojego zdrowia. Tak, zwijam swoje zabawki i idę do innej piaskownicy. Mam to szczęście, że w okolicy mam kilka prywatnych żwirowni i blisko do granicy z Niemcami gdzie za równowartość tego co chce ode mnie PZW dostanę czyste mega rybne wody.

Rozumiem Twoje podejście, bo jak to mówią: moje pieniądze i to ja te ciężko zarobione pieniądze wydaję. Mając alternatywę o której piszesz - nie dziwi mnie taka postawa.
Tak jak napisał Michał - współczuję tym, którzy nie mają alternatywy. Bo są niejako skazani na molocha, który bardzo dobrze zdaje sobie z tego faktu sprawę i dyma takie osoby na każdy możliwy sposób.
TKKP - Tarnowski Klub Karpiarzy Przeklętych ;)

Offline koperek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 317
  • Reputacja: 52
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #41 dnia: 28.09.2024, 11:20 »
Ja drugi rok z rzędu nie opłacę składki i zanosi się na to, że dłuugo tego nie zrobię. Dlaczego? Po prostu za kwotę, którą miałbym zapłacić dalej nie dostanę tego czego oczekuję. I nie mam zamiaru chodzić na zebrania i ścierać się z debilami aby poprawić sytuację w moim kole czy okręgu aby było tak jakbym sobie tego życzył. Szkoda mi na to mojego zdrowia. Tak, zwijam swoje zabawki i idę do innej piaskownicy. Mam to szczęście, że w okolicy mam kilka prywatnych żwirowni i blisko do granicy z Niemcami gdzie za równowartość tego co chce ode mnie PZW dostanę czyste mega rybne wody.

Jest to jak najbardziej zrozumiała postawa. Gorzej z ludźmi, którzy wyboru nie mają, a im się zarzuca, że sponsorują molocha, który powinien upaść.
Czasem warto wyjąć głowę z własnej dupy (to nie do Ciebie, Koperek) i wczuć się w położenie innych.

Ja to doskonale rozumiem i szczerze współczuję ludziom, którzy nie mają takich możliwości jak ja. Doszedłem jednak do wniosku, że nie dam się więcej ruchać w dupę. Sam mam w pobliżu pewną dużą żwirownię pod rządami PZW, na której chętnie bym połowił ale zacisnę zęby i ją odpuszczę. Czytam ten wątek z uwagą i nic w nim nie napisałem do tej pory ponieważ potrafię sobie wyobrazić rozterki jakie mają wędkarze będący bez alternatywy. Walczyć o lepsze PZW czy je rozpieprzyć ? Mam swoje zdanie w tym temacie ale nie ośmielę się go tutaj przedstawić ponieważ jestem jednym z tych którzy mogą mówiąc wprost stanąć z boku i się temu przyglądać. I wcale nie obraziłbym się gdybyś wprost mi napisał, że to właśnie ja schowałem głowę w swojej dupie bo faktycznie może to tak wyglądać.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 860
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #42 dnia: 28.09.2024, 11:28 »
Nie wygląda.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 382
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #43 dnia: 29.09.2024, 10:04 »
(...)Nie zgodzę się, że no kill tak się rozwinął dzięki stowarzyszeniom i komercjom, właśnie DD i łowiska opolskie pokazały, jak można wiele zdziałać w modelu niekomercyjnym. Jeżeli byłeś na Śródlesiu 2, powinieneś widzieć ile pracy tam wykonano. Pomosty, drzewa ochronione siatką przed bobrami, kontrole, ryba w wodzie, posprzątane, bo się pilnuje.(...)

Lucjan, wybacz, ale nie masz racji. Przed wprowadzeniem na jakąkolwiek skalę łowisk typu No-Kill w zasobach PZW, działało już kilka komercji. To pokazało, co tak naprawdę znaczy zasada N-K, jak się to opłaca, jak niewielkim kosztem można mieć bardzo atrakcyjne łowisko. Dość powiedzieć, że takie łowisko jak Dzika Woda pod Tarnowem była kupiona przez obecnych właścicieli za przysłowiowe grosze. Owszem, kosztowało to ich wiele czasu i sił, by w końcu kupić tę wodę na własność, ale jedenaście lat temu nie było tam nic. Teraz woda jest warta niebotyczne pieniądze, po sąsiedzku otworzono drugi zbiornik N-K, a to pokazuje jak można rozwinąć pięknie zasoby zbiornika. Pokazuje jak można przy chęciach, zapale zbudować piękne łowisko i to łowisko oparte o zasadę N-K.
A co my mamy w PZW? Leśnych dziadów w gumofilcach, którzy twierdzą, że "karta sie musi wrócić, przeca zapłaciłem za ryby to muse se wzionć" i jak długo takie barany będą funkcjonowały w społeczeństwie, tak długo będą delegaci mieli poparcie właśnie tych pajaców, a nie osoby chcące coś naprawdę zobić dla związku. Pisałem kilka postów wyżej o jednym prezesie - jest on dobitnym tego przykładem.
Żeby nie było - nie jestem za rozpadem PZW, bo przyjdą prywaciarze i tak nam dowalą, że nawet na dwie, trzy zasiadki w roku nie będzie nas stać. Nie jestem za całkowitym N-K: chcesz zabrać rybę, chcesz ją zjeść - proszę bardzo, ale nie kurwa siatami.
Dlatego spójrzmy prawdzie w oczy: czy się to komuś podoba, czy nie - MUSZĄ ODEJŚĆ do krainy wiecznego wędkowania gumofilce, żeby coś zaczęło się w znaczącym stopiu zmieniać. Nikomu nie życzy się śmierci, ale niestety prawda jest brutalna. Tym ludziom nie zmienimy myślenia, chociażby tłuc ich codziennie łopatą po łbie.

Wybaczam :) Cholera, dyskutujemy, i każdy może wyrażać swoje zdanie. Jeszcze raz napiszę, to że ja mam inne zdanie nie znaczy, że uważam kogoś kto ma inne za wroga, którego trzeba uwalić. Pokazuję swoje argumenty i liczę na to samo, to znaczy argumenty a nie odnoszenie się do mojej osoby, jak to zazwyczaj ma miejsce.

Martinez, pozwól że pokażę ci dlaczego jak to widzę inaczej. Otóż komercja to jest model biznesowy, gdzie ktoś inwestuje swoją kasę i zarabia na tym, dlatego dba o to coś, bo to jest źródło jego zarobku. I za cholerę nie da się porównać tego do stowarzyszenia operującego na wielu wodach. A jeżeli powstaje jakieś sprawne, z dobrym zarządem, to wtedy jest jeden problem - nie ma tam miejsca. Czyli dla większości oznacza to brak możliwości wędkowania I ja mam właśnie kluby u siebie, które tak działają. I te najlepsze są zamknięte dla innych. Doszło do tego, że nie mam wody, gdzie mógłbym sobie pojechać na nockę, na wodę gdzie nie ma szalonej ilości ryby. Albo karpiarze zdominowali wszystko i nie znajdę miejsca, lub jak w przypadku brzan na Trencie - mam odcięty dostęp od fajnych wód, choć należę do kilku klubów.

I teraz przenoszę to na Polskę. Wielu uważa, że jak PZW upadnie, to będzie lepiej, bo wody będą zadbane, bo 'ktoś' je przejmie. Sorry, ale to nie tak, trzeba rozumieć, że wiele zostanie zabranych wędkarzom, wezmą je prywaciarze, inne będą dalej bezrybne, bo przepisy się nie zmienią na nich, nie będzie więcej kontroli (jeżeli przejma je Wody Polskie). Zostaną stowarzyszenia, które szybko się zapełnią lub komercje, gdzie trzeba będzie sporo zabulić.

Kolejna rzecz - PZW to jest moloch, jest źle zarządzany. Ale przewodnia myśl tu jest taka, że członkowie wkladają swą pracę, dlatego jest tanio, bo jest swój ośrodek zarybieniowy, ichtiolog ogarniający operaty itd. Wielu myśli, że jak PZW upadnie, to oni przejmą wody. ALe koorva jak? Tu trzeba napisać operat. A ten oceniany jest już tylko przez IRŚ. Nie dość więc, że koszt operatu idzie nawet w dziesiątki tysięcy zeta, to jeszcze trzeba zawiązać organizację, aby móc wystartować w przetargu. Czyli musicie wydać masę kasy nie mając żadnej gwarancji sukcesu. A komercje to wody głównie prywatne, których mało jest w PZW. Dlatego ktoś kto upraszcza tu rzeczy popełnia olbrzymi błąd, bo prywatna woda to nie to samo co państwowa. A ktoś, kto weźmie na siebie odpowiedzialność, ma sporo na karku, jak się wodę dostanie. Trzeba wywiązać się z operatu, mogą być różne sytuacje, pozwy, jak się wywali jakiegoś kłusola 'naruszając jego cielesność' chociażby. W PZW ktoś to bierze na bary, ale w stowarzyszeniu nie każdy będzie chciał ryzykować. A tu będą wygrywać kolesie, będą decydować znajomości. I tak, najlepiej się ustawią działacze i dyrektorzy biur okręgu, co się uwłaszczą na majątku PZW i przygotują się odpowiednio do przetargów o najlepsze wody.

Przyznam, że jestem za utrzymaniem PZW bo widze przykład opolski i koła nr 29 z DD i kilku podobnych. Tam dokonano wielkich rzeczy, pomimo, że niekt tam nie zarabia, to wolontariat. I ci pasjonaci dokonali wielkich rzeczy, i o taki no kill mi chodzi, nie o ten z modelu biznesowego, gdzie nawala się stanowisk i robi co rusz zawody, uruchamia restaurację etc. Dlatego obawiam się, że wielu z Was nie widzi co możecie utracić, patrzycie na to ze zbyt wąskiej perspektywy. A nie bez kozery moim zdaniem naukowcy rybaccy za katastrofę na DD obarczają no kill. Jeszcze kilka takich rzeczy, i nie będzie zgody na no kill, będzie to tylko możliwe na wodzie prywatnej. A tego się nie da, ot tak, przeskoczyć, dlatego pokazuję jaki jest to układ naczyń połączonych. Wędkarstwo - PZW - IRŚ - prawodawstwo robione pod rybaków - zanieczyszczenia wód.
Lucjan

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 182
  • Reputacja: 371
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #44 dnia: 29.09.2024, 10:46 »
Lucjan, zgadzam się z Tobą, że w przypadku upadku PZW sprawy będą miały się jeszcze gorzej. Może to być na dwojaki sposób:
1. Przejmą schedę po PZW Wody Polskie i wówczas będzie już totalny bałagan i nikt nad niczym nie będzie panował
2. Te najatrakcyjniejsze wody/łowiska przejmą stowarzyszenia i inne, temu podobne organizacje. Wówczas może się stać to, co podajesz za przykład z UK - bardzo wąskie grono osób będzie mogło korzystać z danego zbiornika.
Dlatego nie jestem za tym, by PZW upadło, ale za zmianą pokoleniową. Jednak jak już wyżej pisałem - od pewnego szczebla wzwyż mamy politykę, a nie zarządzanie. A co za tym idzie - partyjniacy i poplecznicy mają się dobrze. Jak przekonać innych do zmiany zdania - nie mam pojęcia, bo wiele prób spełza na niczym, albo linczuje się działaczy, pasjonatów z krwi i kości.
Jednak też chcę, by to wybrzmiało należycie: łowiska prywatne mają wpływ na wędkarzy. Ci, którzy z takich korzystają, widzą jakie działania przynoszą realny efekt, że dbanie o swoje powoduje rozwój.
Z kolei jak powiedziałeś (w niejednym wpisie) - oddzielić gospodarkę rybacką od wędkarstwa. Wówczas sytuacja diametralnie się zmieni. Ale póki PZW ma kasę z handlu rybami, wprowadzenie takiego "rozwodu" jest nierealne. Dlatego po raz kolejny napiszę: dla dobra nas wędkarzy, dla dobra PZW - zmiana pokoleniowa jest nie tyle konieczna, ale wręcz obowiązkiem. Bo inaczej "leśne dziady" w dalszym ciągu będą prowadzić gospodarkę rybacką.
TKKP - Tarnowski Klub Karpiarzy Przeklętych ;)