Autor Wątek: PZW 2025  (Przeczytany 25075 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 033
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #75 dnia: 23.12.2024, 17:07 »
Właśnie najgorsze jest to, że ludzie nie ogarniają, że bez PZW mogą w ogóle nie mieć dostępu do zbiorników, na których łowią. Dobrze to kolega powyżej wyjaśnił :thumbup:

To jest takie myślenie, że zamiast PZW będzie xyz, któremu zapłacę i będzie tak samo, tylko ryby też będą. Jeszcze często w głowach się roi, że zapłacę znacznie mniej! ;D
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 157
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #76 dnia: 23.12.2024, 17:12 »
działają górników - ~170 tysięcy i myśliwych ~124 tysiące, zobaczcie gdzie ich łapska sięgają, w jakich sferach się obracają i co dla siebie zyskują. Gdyby nie byli zjednoczeni to już dawno wleźliby im na głowy, a nam plują w twarz, a my mówimy, że to deszcz pada.
Tylko, że te grupy chcą czerpać jak najwięcej dla siebie tak jak napisałeś, a u nas jest inaczej. Na tym forum większość osób jest za no kill, a to kłóci się z pozostałymi wędkarzami.
U mnie nad wodą od 2023 każdy wędkarz mówi jasno, skoro zlikwidowali zniżki dla emerytów i podnieśli opłaty to zabierają każdą rybę - na złość.
A wystarczy prostym sposobem ustanowić opłatę no kill za śmieszną kwotę np. 200 zł. A później dopłatę np. kolejne 200 zł i możesz zabrać np. 10 sztuk ryb w określonym rozmiarze dolnym i górnym.
Ryb nad wodą będzie pełno, wędkarzy również - będą oni się wzajemnie kontrolować. Bo jak inaczej nazwać osobę, która wypuszcza ryby, a druga obok niego zabiera każdą rybę?
To samo jest przecież w polityce. Emeryci sprzedali własne dzieci i wnuki za 13 i 14 emeryturę, a teraz muszą płacić przez kolejne 20-30 lat astronomiczne rachunki za prąd. O upadkach dużych biznesów ze względu na te czynniki nawet nie będę się rozpisywać.

Offline SoSna

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 28
  • Reputacja: 7
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #77 dnia: 23.12.2024, 17:25 »
Cytuj
Możesz wytłumaczyć dlaczego według Ciebie to katastrofa ? Ja nie widzę w tym dramatu.

Tak na szybko, przykładowy potencjalny i hipotetyczny scenariusz po upadku PZW, wszystkie wody pójdą ponownie pod młotek czyli będą nowe przetargi dla potencjalnych dzierżawców i od tego momentu wszystko będzie zależeć od przyszłego podmiotu. Teraz wyobraź sobie, że wszystkie wody w okolicy rządzą się swoimi prawami, na jednych właściciel ma w dupie jakiś gumofilców (czytaj. wędkarzy) co mu tylko syfu narobią, na innych powstaną stowarzyszenia wędkarskie, a jeszcze inne pójdą w turystykę, pomosty, plaże, restauracje, puby itp.

Uważam, że w znacznej większości nikt nie będzie patrzał na wędkarzy bo za mało jest to dochodowy target dla przyszłych dzierżawców, a Ci jak wiadomo będą patrzeć na zysk, a nie na nas, więc zamiast spokoju będziesz miał na przykład skutery, plażowiczów, budki z hotdogami, smażalnie ze świeżą rybką itp. itd.

Pierwszy scenariusz, przyczepy, przyczepy i jeszcze raz przyczepy.

Drugi scenariusz to powstanie stowarzyszenia i uwierz mi, będą to bardzo hermetyczne grupy po 20-40 osób, które od razu się skrzykną i wezmą udział w przetargu. Jak przejmą wodę to uwierz mi, że do tego grona będziesz mógł pomarzyć aby się dostać, no bo po co mieliby Cię brać do stowarzyszenia, posprzątają sobie sami, zarybiać względnie nie muszą bo wprowadzą sobie "złów i wypuść" to po co masz tam być, żebyś miejsce zajmował na zbiorniku?

Teraz wyobraź sobie, że masz w okolicy 5-10-15 wód na których czasami lubisz sobie wyskoczyć i 5 na które jeździsz często, składka na te pięć o ile będziesz w ogóle miał szanse na nich połowić po zmianie dzierżawcy nie będzie wynosiła 400 zł tylko na przykład 4000 zł do tego dochodzi na przykład czyn społeczny, gdzie na przykład masz 3 razy w roku i nie jest to zbieranie śmieci przy piwku 2 godzinki tylko 3-6 godziny pracy przy zbiorniku no i za każdą nieobecność 150 zł do przyszłej składki.

Na sam koniec dodam, że jak wędkarze nie potrafią się skrzyknąć w 10 czy 20 osób aby przyjść na walne zebranie i złożyć wniosek i go przegłosować to nie wyobrażam sobie aby mieli podejmować przetargi na wodę, bo to jest odpowiedzialność i współpraca z Wodami Polskimi, gdzie na wszystko musi być papier, a jak masz wodę obwodową to już w ogóle, no i koszta... a w szczególności po podwyżkach.

Dokładnie jest tak jak piszesz.Większość czasu nad wodą spędzam ze spinningiem w dłoni przynajmniej dopóty dam radę chodzić. Wody w okolicy nie brakuje ale nie będzie mnie stać na opłacenie kilku dzierżawców.Z małymi wyjątkami nic nie potrafimy zrobić.Iluż to wędkarzy stawiło się na proteście po ostatnich drastycznych podwyżkach,widział ktoś te tysiące.A ile było biadolenia na fejsie. Pojedyncze osoby w pojedynczych kołach które jeszcze chcą cokolwiek zrobić.No jest jeszcze garstka sfrustrowanych pseudo sportowców przekonanych,że to im się wszystko należy.Atrakcyjne łowiska w sezonie ciągle zarezerwowane dochodzą jeszcze inne zakazy to plaża to tarlisko to zakaz wędkowania bo zarybiano  a ty naiwny wędkarzu płać.   

Offline koperek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 319
  • Reputacja: 52
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #78 dnia: 23.12.2024, 17:38 »
Cytuj
Możesz wytłumaczyć dlaczego według Ciebie to katastrofa ? Ja nie widzę w tym dramatu.

Tak na szybko, przykładowy potencjalny i hipotetyczny scenariusz po upadku PZW, wszystkie wody pójdą ponownie pod młotek czyli będą nowe przetargi dla potencjalnych dzierżawców i od tego momentu wszystko będzie zależeć od przyszłego podmiotu. Teraz wyobraź sobie, że wszystkie wody w okolicy rządzą się swoimi prawami, na jednych właściciel ma w dupie jakiś gumofilców (czytaj. wędkarzy) co mu tylko syfu narobią, na innych powstaną stowarzyszenia wędkarskie, a jeszcze inne pójdą w turystykę, pomosty, plaże, restauracje, puby itp.

Uważam, że w znacznej większości nikt nie będzie patrzał na wędkarzy bo za mało jest to dochodowy target dla przyszłych dzierżawców, a Ci jak wiadomo będą patrzeć na zysk, a nie na nas, więc zamiast spokoju będziesz miał na przykład skutery, plażowiczów, budki z hotdogami, smażalnie ze świeżą rybką itp. itd.


Pierwszy scenariusz, przyczepy, przyczepy i jeszcze raz przyczepy.

To jest zwykłe gdybanie i czarnowidztwo. Ja uważam, że wiele pójdzie w ręce ludzi, którzy widzą kasę w wędkarstwie. Zauważ jak prężnie działają obecnie łowiska komercyjne i jakie przynoszą dochody. To, że będą się rządzić różnymi prawami jest zrozumiałem bo to właściciel będzie decydował czy można na jego wodzie łowić na jedną, dwie, trzy wędki czy można beretować wszystko czy też część ryb albo wcale. Rozumiem, że wielu wędkarzy może krzywo patrzeć na turystów ale nie można odbierać prawa innym ludziom do korzystania z przyrody. Skąd niby mają się wziąć ci niechciani przez nas wędkarzy turyści aby zalać falą wszystkie wody? Na prawdę myślisz, że kilku-kilkunastohektarowe często pozarastane z niezbyt czystą wodą zbiorniki nagle staną się aż tak atrakcyjne dla turystów, że powstaną nad nimi stanice i domki letniskowe?

Cytuj
Drugi scenariusz to powstanie stowarzyszenia i uwierz mi, będą to bardzo hermetyczne grupy po 20-40 osób, które od razu się skrzykną i wezmą udział w przetargu. Jak przejmą wodę to uwierz mi, że do tego grona będziesz mógł pomarzyć aby się dostać, no bo po co mieliby Cię brać do stowarzyszenia, posprzątają sobie sami, zarybiać względnie nie muszą bo wprowadzą sobie "złów i wypuść" to po co masz tam być, żebyś miejsce zajmował na zbiorniku?

Kolejne niczym nie poparte gdybanie. Oczywiście jest to prawdopodobne ale w tej chwili chyba nikt nie jest w stanie powiedzieć ile takich grup będzie. Część może być zamkniętych część za wykonaną pracę lub wpłacaną kasę dopuści do wody innych wędkarzy. A no i co stoi na przeszkodzie abyś Ty stworzył ze znajomymi takie stowarzyszenie i rządził się na swojej wodzie?

Cytuj
Teraz wyobraź sobie, że masz w okolicy 5-10-15 wód na których czasami lubisz sobie wyskoczyć i 5 na które jeździsz często, składka na te pięć o ile będziesz w ogóle miał szanse na nich połowić po zmianie dzierżawcy nie będzie wynosiła 400 zł tylko na przykład 4000 zł do tego dochodzi na przykład czyn społeczny, gdzie na przykład masz 3 razy w roku i nie jest to zbieranie śmieci przy piwku 2 godzinki tylko 3-6 godziny pracy przy zbiorniku no i za każdą nieobecność 150 zł do przyszłej składki.

A teraz Ty sobie wyobraź, że gospodarze tych wód może będą konkurować ze sobą i "bić się" o wędkarzy, którzy pójdą tam gdzie taniej, lepiej zarybione i lepsze warunki do łowienia (wykoszona trawka, pomosty, kibelek itd) Co do czynu społecznego to powraca temat chciejstwa jak najwięcej za jak najmniej.

Cytuj
Na sam koniec dodam, że jak wędkarze nie potrafią się skrzyknąć w 10 czy 20 osób aby przyjść na walne zebranie i złożyć wniosek i go przegłosować to nie wyobrażam sobie aby mieli podejmować przetargi na wodę, bo to jest odpowiedzialność i współpraca z Wodami Polskimi, gdzie na wszystko musi być papier, a jak masz wodę obwodową to już w ogóle, no i koszta... a w szczególności po podwyżkach.

To jak jest z frekwencją na zebraniach teraz nie ma co dyskutować ale zebrania to zupełnie co innego niż możliwość przejęcia wody i decydowania o niej. Ja myślę, że bardzo wielu wędkarzy byłoby gotowych położyć na szali swoje pieniądze, czas i zaangażowanie aby mieć łowiska takie o jakich marzą od bardzo dawna.

Offline piszczu

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #79 dnia: 23.12.2024, 18:00 »
Cytuj
To jest zwykłe gdybanie i czarnowidztwo. Ja uważam, że wiele pójdzie w ręce ludzi, którzy widzą kasę w wędkarstwie. Zauważ jak prężnie działają obecnie łowiska komercyjne i jakie przynoszą dochody. To, że będą się rządzić różnymi prawami jest zrozumiałem bo to właściciel będzie decydował czy można na jego wodzie łowić na jedną, dwie, trzy wędki czy można beretować wszystko czy też część ryb albo wcale. Rozumiem, że wielu wędkarzy może krzywo patrzeć na turystów ale nie można odbierać prawa innym ludziom do korzystania z przyrody. Skąd niby mają się wziąć ci niechciani przez nas wędkarzy turyści aby zalać falą wszystkie wody? Na prawdę myślisz, że kilku-kilkunastohektarowe często pozarastane z niezbyt czystą wodą zbiorniki nagle staną się aż tak atrakcyjne dla turystów, że powstaną nad nimi stanice i domki letniskowe?

Mylisz trochę pojęcia, inaczej jest jak masz prywatną wodę i jesteś jej właścicielem, a inaczej jest jak ją dzierżawisz od skarbu państwa, dodatkowo nie wiem czy wiesz, ale wtedy ani woda, ani ryby ani teren nie należą do dzierżawcy, więc jeżeli wpuścisz 100 ton karpia to w momencie wpuszczenia go do wody staje się on własnością państwa, dzierżawca ma jedynie wywiązać się z zawartej z Wodami Polskimi umowy, a te umowy są coraz bardziej rygorystyczne. Od zarybiania zgodnie z operatami, po wywóz śmieci, dokumentacje, nawet o możliwość naprawy drogi musisz się pytać, bo nie możesz bez żadnego pozwolenia zasypać dziur gruzem itd. a tego nikt za darmo nie będzie robił.

Cytuj
Kolejne niczym nie poparte gdybanie. Oczywiście jest to prawdopodobne ale w tej chwili chyba nikt nie jest w stanie powiedzieć ile takich grup będzie. Część może być zamkniętych część za wykonaną pracę lub wpłacaną kasę dopuści do wody innych wędkarzy. A no i co stoi na przeszkodzie abyś Ty stworzył ze znajomymi takie stowarzyszenie i rządził się na swojej wodzie?

Znasz jakieś stowarzyszenia? Jesteś albo byłeś w jakimś? Byłem i znam kilka na Śląsku stowarzyszeń, które mają swoją wodę i nawet jak masz tam znajomych to nikt Cię na te wody nie wpuści bo nie decyduje tutaj jedna osoba tylko większość, im nie są potrzebni dodatkowi członkowie, wręcz przeciwnie jak jest coraz mniej roboty na zbiorniku bo większość zrobione to skracają listę, a Ty możesz sobie co najwyżej pooglądać zdjęcia na fejsbuku, nikt nie będzie charytatywnie zapraszał nowych członków na gotowe, ani kasy nie potrzebują, ani rąk do pracy, żeby tylko na dzierżawę wystarczyło.

Cytuj
A teraz Ty sobie wyobraź, że gospodarze tych wód może będą konkurować ze sobą i "bić się" o wędkarzy, którzy pójdą tam gdzie taniej, lepiej zarybione i lepsze warunki do łowienia (wykoszona trawka, pomosty, kibelek itd) Co do czynu społecznego to powraca temat chciejstwa jak najwięcej za jak najmniej.

No tutaj z tą konkurencją to trochę moim zdaniem poleciałeś, bo w praktyce będzie wyglądać to tak, że te najlepsze wody będą miały wywindowane ceny do góry i rezerwacje na rok do przodu jak to teraz masz na niektórych komercjach, dodatkowo wrzucą Ci, że "minimum 3, 5 lub 7 dni zezwolenie" i płać Pan 1000 zł, a jak się nie podoba? Proszę bardzo, nikt Pana nie zmusza do łowienia i co wtedy zrobisz? Pójdziesz do konkurencji? Tam powiesz, że nie ma pomostów i przystrzyżonej trawki czy kibla, ale skasują Cię 500 zł i termin za pół roku, a jak się nie podoba? To zapraszam gdzieś indziej.

Cytuj
To jak jest z frekwencją na zebraniach teraz nie ma co dyskutować ale zebrania to zupełnie co innego niż możliwość przejęcia wody i decydowania o niej. Ja myślę, że bardzo wielu wędkarzy byłoby gotowych położyć na szali swoje pieniądze, czas i zaangażowanie aby mieć łowiska takie o jakich marzą od bardzo dawna.

Kolego, założenie koła i przejęcie jakiejś małej wody to nie jest lot na księżyc... zobacz na Dzierżno Duże 615 ha woda, dało się coś takiego zorganizować 10 lat temu? Dało się. Więc jak grupa osób w PZW nie potrafi tego zrobić gdzie masz już gotowe schematy i wsparcie innych kół to tym bardziej poza PZW, gdzie latania po urzędach, papierologia, dokumentacja, ustawy czy prawo to są tematy na porządku dziennym, o odpowiedzialności nawet nie wspomnę i kosztach. Prawnicy, wywóz śmieci, dzierżawa, umowy, wynajem lokalu, zawody, sprawy bieżące jak naprawa auta, wyposażenie SSR jak chcesz to nad czym tak ciężko pracowałeś upilnować itp. itd.

Oczywiście tutaj gdybamy sobie i dyskutujemy, ja nawet nie poruszyłem nagłych przypadków jak śnięcia ryb, kłusownictwo, nielegalne śmieci czy fakt kończących się umów na dzierżawę, bo to osobne tematy.

Offline koperek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 319
  • Reputacja: 52
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #80 dnia: 23.12.2024, 18:06 »
Jeszcze słowo bo podczas gdy pisałem odpowiedź na post piszczu pojawiło się kilka następnych.

Oczywiście zgadzam się z tym, że normalnie działający związek to siła i wiele korzyści ale jednocześnie uważam, że są minimalne szanse na uzdrowienie naszego obecnego zgniłego PZW. Od ilu już lat przez internet przewala się narzekanie na bezrybie i rabunkową gospodarkę PZW itd i co z tego ? Nic. Ludzie jak nie chodzili na zebrania tak nie będą chodzić na nie w dalszym ciągu. I nic nie da edukacja, że tylko w ten sposób możemy coś zmienić. Być może jestem zbyt dużym optymistą co do przejęcia wód przez drobnych dzierżawców ale w tej chwili uważam, że będzie to korzystniejsze.


Offline piszczu

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #81 dnia: 23.12.2024, 18:12 »
Jeszcze słowo bo podczas gdy pisałem odpowiedź na post piszczu pojawiło się kilka następnych.

Oczywiście zgadzam się z tym, że normalnie działający związek to siła i wiele korzyści ale jednocześnie uważam, że są minimalne szanse na uzdrowienie naszego obecnego zgniłego PZW. Od ilu już lat przez internet przewala się narzekanie na bezrybie i rabunkową gospodarkę PZW itd i co z tego ? Nic. Ludzie jak nie chodzili na zebrania tak nie będą chodzić na nie w dalszym ciągu. I nic nie da edukacja, że tylko w ten sposób możemy coś zmienić. Być może jestem zbyt dużym optymistą co do przejęcia wód przez drobnych dzierżawców ale w tej chwili uważam, że będzie to korzystniejsze.

Może masz rację, może jej nie masz właśnie od tego jest forum i zdrowa dyskusja bez obrażania się i wyzywania - rozmowa na poziomie, co bardzo szanuję. Moim skromnym zdaniem osobiście uważam, że zmieniłyby się osoby przy korycie, czy to nazywałoby się PZW czy Wody Polskie dalej pluli by nam w twarz z racji tego, że my na te plucie pozostajemy bierni, to tak samo jak w naszym polskim rządzie, zmieniają się tylko ludzie przy korycie, a my dalej narzekamy, dalej są afery i co najważniejsze dalej nikogo nie skazali, przejebać 70 milionów na wybory, bez problemu, czy poniósł za to odpowiedzalność? Nie. Ludzie zapomnieli? Tak. U nas w PZW jest dokładnie tak samo rozmyta odpowiedzalność do granic możliwości.

Offline hakon

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 446
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Piekary Śląskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #82 dnia: 23.12.2024, 18:22 »
Jeszcze słowo bo podczas gdy pisałem odpowiedź na post piszczu pojawiło się kilka następnych.

Oczywiście zgadzam się z tym, że normalnie działający związek to siła i wiele korzyści ale jednocześnie uważam, że są minimalne szanse na uzdrowienie naszego obecnego zgniłego PZW. Od ilu już lat przez internet przewala się narzekanie na bezrybie i rabunkową gospodarkę PZW itd i co z tego ? Nic. Ludzie jak nie chodzili na zebrania tak nie będą chodzić na nie w dalszym ciągu. I nic nie da edukacja, że tylko w ten sposób możemy coś zmienić. Być może jestem zbyt dużym optymistą co do przejęcia wód przez drobnych dzierżawców ale w tej chwili uważam, że będzie to korzystniejsze.

Nie wiem jak gdzieś indziej w kraju. Teraz mieszkam na Śląsku [sic] wody na PZW tyle że, ciężko się zdecydować gdzie pojechać. Mój kolega płaci ok 600 zł za jedną wodę od maja do stycznia w stowarzyszeniu. Czy ma tam lepiej nie wiem. Efekty mieliśmy podobne.
"To ludzie stworzyli potwory na swoje podobieństwo"
Znalezione w necie

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 198
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #83 dnia: 23.12.2024, 18:39 »
Dopóki Związek istnieje,dopóty wędkarz się liczy,bo ma prawo głosu i płaci składe. Upadnie Związek, wędkarz zostanie osierocony i nikt go nie przygarnie.  Można gdybać,że powstaną jakieś kolejne komercje i pewnie tak by bylo . Tylko ile ? 100-200 ?
A i to na małych i mikro zbiornikach. Z prostej przyczyny,wędkarstwo,jako biznes ma cieniutkie lobby,i prawdziwi inwestorzy,zainwestuja w turystykę,w ośrodki,lub w przetwórnie rybne.
Jaki byłby prawdopodobny los wszelkich innych wód,które nie zostaną zagospodarowane ? Bo nie oszukujmy się,nie każdy zbiornik znajdzie chętnego/chętnych,po prostu zostaną zamknięte,z całkowitym zakazem użytkowania ich,w trosce o bezpieczeństwo obywatela.
A co z rzekami ?  Zupełna wolna amerykanka totalna ?

Ale to opowieści z mchu i paproci.
Dam wam przykład stowarzyszenia,20km od Suwałk,jezioro 91ha. Kto popatrzy na mapie,znajdzie. Strażnik,który nas kontroluje,jest na usługach tego stowarzyszenia. I tak jeździ " za państwowe",to może wpaść i na taki zbiornik,kto mu zabroni ?  A że ma umowę na ochronę wody poza związkowej,to już inny temat.

Regulamin wody to m.in
1. Połów tylko w wyznaczone dni.tzn piątek,sobota,niedziela,tylko w porze dziennej. Oraz w dni ustawowo wolne od pracy.
2. Połów tylko ze środka pływającego. Całkowity zakaz połowu z brzegu.
3. Połów może odbywać tylko i wyłącznie osoba z legitymacją stowarzyszenia,w przypadku jej nie posiadania,nałożona wysoka grzywna,lub odpowiedzialność karna.
4. Okres połowu pierwszy piątek czerwca - ostatnia niedziela grudnia.


Podoba wam się taki regulamin ? A to tylko co zapamiętałem.

Stowarzyszenie jest podmiotem prawnym,ma większe prawa,niż koło w związku np.

Ilu jest członków w tym Stowarzyszeniu zapytałem,nie więcej niż 50...

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 033
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #84 dnia: 23.12.2024, 18:46 »
Koperek, naprawdę nie próbowałeś się chyba kiedykolwiek dostać do jakiegoś stowarzyszenia... To tak nie działa, jakbyś chciał, lub jak Ci się wydaje.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline koperek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 319
  • Reputacja: 52
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #85 dnia: 23.12.2024, 19:04 »
Cytuj
Mylisz trochę pojęcia, inaczej jest jak masz prywatną wodę i jesteś jej właścicielem, a inaczej jest jak ją dzierżawisz od skarbu państwa, dodatkowo nie wiem czy wiesz, ale wtedy ani woda, ani ryby ani teren nie należą do dzierżawcy, więc jeżeli wpuścisz 100 ton karpia to w momencie wpuszczenia go do wody staje się on własnością państwa, dzierżawca ma jedynie wywiązać się z zawartej z Wodami Polskimi umowy, a te umowy są coraz bardziej rygorystyczne. Od zarybiania zgodnie z operatami, po wywóz śmieci, dokumentacje, nawet o możliwość naprawy drogi musisz się pytać, bo nie możesz bez żadnego pozwolenia zasypać dziur gruzem itd. a tego nikt za darmo nie będzie robił.

Faktycznie w tym punkcie pomieszałem trochę dzierżawę z własnością ale nasuwa mi się w związku z tym takie pytanie. Na jakiej podstawie stowarzyszenie X dzierżawiące wodę Y może zabronić do niej dostępu obywatelowi państwa do którego należy ta woda i ryby w niej pływające ?

Cytuj
Znasz jakieś stowarzyszenia? Jesteś albo byłeś w jakimś? Byłem i znam kilka na Śląsku stowarzyszeń, które mają swoją wodę i nawet jak masz tam znajomych to nikt Cię na te wody nie wpuści bo nie decyduje tutaj jedna osoba tylko większość, im nie są potrzebni dodatkowi członkowie, wręcz przeciwnie jak jest coraz mniej roboty na zbiorniku bo większość zrobione to skracają listę, a Ty możesz sobie co najwyżej pooglądać zdjęcia na fejsbuku, nikt nie będzie charytatywnie zapraszał nowych członków na gotowe, ani kasy nie potrzebują, ani rąk do pracy, żeby tylko na dzierżawę wystarczyło.

Znam i należałem do stowarzyszenia opiekującego się ponad 10ha wodą na którą bez problemu można wykupić zezwolenie. Jest to dość znane łowisko w mojej okolicy na której łowi wielu wędkarzy i odbywa się wiele zawodów. W wodzie jest tyle ryb że wyniki na zawodach rzędu 20-30kg nie należą do rzadkości.

Cytuj
No tutaj z tą konkurencją to trochę moim zdaniem poleciałeś, bo w praktyce będzie wyglądać to tak, że te najlepsze wody będą miały wywindowane ceny do góry i rezerwacje na rok do przodu jak to teraz masz na niektórych komercjach, dodatkowo wrzucą Ci, że "minimum 3, 5 lub 7 dni zezwolenie" i płać Pan 1000 zł, a jak się nie podoba? Proszę bardzo, nikt Pana nie zmusza do łowienia i co wtedy zrobisz? Pójdziesz do konkurencji? Tam powiesz, że nie ma pomostów i przystrzyżonej trawki czy kibla, ale skasują Cię 500 zł i termin za pół roku, a jak się nie podoba? To zapraszam gdzieś indziej.

A skąd wiesz że tak akurat będzie, a jeśli już to na jakim % wód?  Takiego modelu gospodarowania wodami u nas nigdy nie było i ciężko przewidzieć jak to do końca wyjdzie. Oczywiście wielu dzierżawców "weźmie" wody żeby po prostu łoić na niej jak największą kasę ale według mnie rynek zweryfikuje ceny. Wędkarzy gotowych wyłożyć takie pieniądze o jakich piszesz nie ma aż tak wielu żeby było obłożenie na wszystkie wody w Polsce. Część dzierżawców będzie musiała po prostu zejść z cenami do takiego poziomu aby to było dla nich opłacalne i aby byli chętni do łowienia. Kosztem nie wykoszonej trawki i brakiem kibelka ;)

Cytuj
Kolego, założenie koła i przejęcie jakiejś małej wody to nie jest lot na księżyc... zobacz na Dzierżno Duże 615 ha woda, dało się coś takiego zorganizować 10 lat temu? Dało się. Więc jak grupa osób w PZW nie potrafi tego zrobić gdzie masz już gotowe schematy i wsparcie innych kół to tym bardziej poza PZW, gdzie latania po urzędach, papierologia, dokumentacja, ustawy czy prawo to są tematy na porządku dziennym, o odpowiedzialności nawet nie wspomnę i kosztach. Prawnicy, wywóz śmieci, dzierżawa, umowy, wynajem lokalu, zawody, sprawy bieżące jak naprawa auta, wyposażenie SSR jak chcesz to nad czym tak ciężko pracowałeś upilnować itp. itd.

W tym temacie się nie wypowiem bo kompletnie się na tym nie znam. Przyznam, że należę do tych nie chodzących na zebrania i nie interesujących się sprawami PZW od wielu lat. Kiedyś chodziłem, pytałem, interesowałem się ale stare dziady tylko mnie uciszały albo ignorowały. Chodziłem na czyny społeczne, przycinałem krzaczory zbierałem śmieci ale od 3ch lat nie należę do PZW i mam go gdzieś. Kilka razy w roku łowię na wodach PZW wnosząc opłaty okresowe, dalej sprzątam po innych i dalej mam obecne PZW w d...e. Taką drogę obrałem. Głównie dlatego, że mam alternatywę w postaci prywatnych dzikich wód. a od zeszłego roku doszły do tego jeszcze Niemcy.

Cytuj
Oczywiście tutaj gdybamy sobie i dyskutujemy, ja nawet nie poruszyłem nagłych przypadków jak śnięcia ryb, kłusownictwo, nielegalne śmieci czy fakt kończących się umów na dzierżawę, bo to osobne tematy.

Mimo tego, że tak naprawdę niewiele wiem o PZW ani nawet nie jestem jego członkiem zdecydowałem się zabrać głos w tym temacie ponieważ uważam, że to właśnie dyskusja pozwala pchać tematy do przodu. Wielu z Was zjadło pewnie zęby na próbach naprawy sytuacji w Waszych kołach czy okręgach za co szacun dla Was ale akurat ja nie mam na to ani czasu ani ochoty. Chciałbym jednak doczekać czasów kiedy nasze wody zbliżą się rybnością do niemieckich czy czeskich.

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 198
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #86 dnia: 23.12.2024, 19:05 »
Do Stowarzyszeń ,można być zaproszonemu na wniosek osoby należącej do Stowarzyszenia,a i tak rada Stowarzyszenia uchwala przyjęcie kogoś obcego.

Nie takie siup.


Offline koperek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 319
  • Reputacja: 52
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #87 dnia: 23.12.2024, 19:08 »
Koperek, naprawdę nie próbowałeś się chyba kiedykolwiek dostać do jakiegoś stowarzyszenia... To tak nie działa, jakbyś chciał, lub jak Ci się wydaje.

Akurat to w którym byłem nie robiło mi problemów z dostępem do ich wody. Możliwe, że w tej chwili mają już pełną listę członków i jest tak jak wy to opisujecie.

Offline bies

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 10
  • Reputacja: 1
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #88 dnia: 23.12.2024, 22:49 »
Zapraszam wszystkich na stronę ntw-kwidzyn.org

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 487
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW 2025
« Odpowiedź #89 dnia: 24.12.2024, 08:16 »
Luk pisze dużo i dobrze,czasem zauważam jednak pewne nieścisłości bo pisanie,że niepłacenie składki tylko zabiera ci prawo głosu na wyborach,a z drugiej strony,że nasza obecność na zebraniach w kole nie jest aż taka ważna.No to gdzie tu logika.

Kontekst mojej wypowiedzi był całkiem inny :) Chodziło mi o to, że wielu wzywa do pójścia na zebranie z wyborami, jakby to było uwieńczenie całości i najlepsze co można zrobić. Szkopuł w tym, że jak się ktoś nie orientuje w realiach, to nie ma pojęcia na kogo i jak zagłosować. Po prostu trzeba znać klimat, kto chce reformować a kto np. opowiada się za lizaniem doopska prezesowi okręgu i tym podobne. Druga kwestia to zebranie na które przyszłoby z 30-40% członków koła. Wtedy może się okazać, że większość chce aby nie było reguł i aby zabierać ile wlezie, zaś datę zarybień karpiem należy podać tydzień wcześniej, aby każdy się mógł przygotować na listopadowe tłuczenie kroczka.

Dlatego tutaj trzeba czegoś więcej - chodzenia na wybory, ale też trzeba orientować się na kogo głosować. Tutaj więc bardzo potrzebne są media społecznościowe, które to umożliwią. Kolejna rzecz to porzucanie kół beznadziejnych, czyli takich, gdzie jest blisko i wygodnie opłacić składkę, za to nic się tam nie dzieje i leśne dziadki pierdzą w stołki. I tu jest tragedia, bo wg mnie masa wędkarzy nie ma chęci nawet przenieść się do dobrego koła, które walczy o dobre rzeczy. Wolą przetarte szlaki, byle nie musieć jechać gdzieś z 10-15 km, skoro można z buta pójść i dokonać opłat.

I pokazywałem przykład klubów z UK. Tutaj dobre zarządy, doskonale funkcjonujące i zapewniające wędkarzom najlepsze warunki, borykają się z problemem braku praktycznie kogokolwiek na zebraniach walnych. Jednak to jakoś działa, nie trzeba tylu ludzi. Dlatego wybór dobrego zarządu tak wiele zmieni. Stąd przenosiny do dobrego koła załatwiają konieczność nawet stawiania się na walnych. Jak należysz do koła Elektrownia w Opolu czy koła nr 29 w okręgu katowickim (opiekującym się Dzierżnem), to wiesz, że tam będą podejmowane słuszne decyzje. Co innego jak się walczy o przejęcie władzy w kole lub o wpływ na pewne decyzje :)

Podstawa jest jednak znajomość jak funkcjonuje PZW, jak działa statut i ustawa o stowarzyszeniach. Bez tej wiedzy na większości zebrań możemy być bezradni jak dzieci, do tego nie orientując się kto startuje do władz w kole, nie jesteśmy w stanie dobrze zagłosować. A najważniejszy jest wybór delegata i zmuszenie go, aby głosował jak życzą sobie wędkarze. On jest delegowany przez nich, to nie jest wolny elektron. Zaś jeżeli będzie wybrany do władz okręgu, co powinno być jednym z celów, to wtedy ma bronić wniosków koła i załatwiać to, aby przechodziły. Jak się okazało w okręgu opolskim prawie połowa członków zarządu okręgu nie reprezentowała interesów swych kół, głosując jak pokazywał im prezes Miś, pierwszy podnosząc lub nie podnosząc ręki, wbrew wnioskom z własnych kół! Za to, takiego gościa, należałoby powiesić za yayca w siedzibie koła :) Stąd konieczność rozliczania delegata lub członka zarządu, i to bardzo szczegółowo. To też dzieje się bardzo rzadko na zebraniach, niestety.

Ogólnie temat zebrań jest ciężki, bo aby wygrać trzeba się przygotować, i celować nie tylko w wygraną w kole, ale i w okręgu. Tu trzeba wspólnej gry, sojuszu na poziomie kół, co oznacza politykę i masę gier i gierek. Nie jest to tak proste jakby się wydawało, gdzie idziemy na zebranie i mamy głos, gdzie się głosuje na coś złego w kolorze czarnym i dobrego w kolorze białym. Tam zazwyczaj wszystko jest szare, w najróżniejszych odcieniach, i ciężko się komuś niezaznajomionemu w tym pokapować. Taki Miś czy Mach w okręgu opolskim przekonali wielu do siebie, omamiając ich lub strasząc tym co będzie, jak no killowcy wygrają. Kłamali perfidnie, ale to podziałało.
Lucjan