Zadam kontrowersyjne pytanie: co Wy wszyscy macie taką alergię na przegrubienie? Przecież to tylko 0,02mm, więc w czym problem? Rozumiem w mechanice 0,02mm - w szczególności tej precyzyjnej. Ale w wędkarstwie? Odnoszę wrażenie, że niektórzy popadają w paranoję zwaną "przegrubienie żyłki".
Ja mam alergię na oszukiwanie

Dlatego takiemu Prestonowi ufam, ale takim firmom spod krzaka już nie. Po prostu wiem, że przy Prestonie jest przegrubienie, ale żyłka trzyma wartości, natomiast wiele cudownych żyłek o parametrach kosmicznych to jeden wielki badziew. Moim zdaniem wytrzymałość żyłki można uzyskać zmieniając skład chemiczny, jednak traci się inne wartości, jak np. zapamiętywanie kształtu czy...trwałość. Po prostu woda osłabia żyłkę, i ta traci sprężystość, a to znów sprawia, że na węźle żyłka pęka. Sprawdziłem około 10 różnych żyłek, i zawsze jest to samo. Żyłka poddana przeciążeniom związanym z holem ryb jak i warunkami woda/słońce traci swe parametry. Jak jakaś żyłkja oferuje super wytrzymałość, to traci swe wartości jeszcze szybciej plus można liczyć na 'efekty specjalne'.
Ma to duże znaczenie przy cienkich żyłkach, bo tracą swe parametry szybciej. Dlatego jak firma oszukuje, to mam obawy czy oszustwo dotyczy tylko przegrubienia, czy odnosi się też do wytrzymałości. Daiwa Hypersensor jest cieńsza i mocna, ale traci swe parametry, dlatego odcięcie danego odcinka po kilku sesjach to mus, w innym przypadku należy się liczyć z utratą zestawu, jak pęknie na węźle. Prestonowi ufam, ale nie mają dużych szpul, nie chce mi się nawijać podkładu, wolę ładować całe szpule, zwłaszcza jeżeli taka Daiwa daje prawie 2 kilometry żyłki do feedera. Pod spławik wolę szpule 300 metrów, i tu zazwyczaj wybieram Shimano.
Każdy kto chwali swoją żyłkę niech sprawdzi po kilku sesjach, gdzie holuje się ryby (to wązne, bo są przeciążenia), czy po zawiązaniu węzła są w stanie rozerwać żyłkę w rekach. Wg mnie będą. Mowa o żyłkach do 12 lb.