Otworzyłem sezon z grubej rury. Pierwszy wypad w tym roku i od razu jackpot.
1x 14kg, 3x15kg, 1x17kg, amur 13kg. W dodatku spiąłem pod samym podbierakiem karpia 20+ co mało nie przyprawiło mnie o zawał serca, ale no bywa :'(
Zdjęcia powycinane z filmików, bo inaczej bym nie zapozował z rybą, stąd słaba jakość.
Trafiłem w świetną pogodę i żer ryb. Mimo, że to dopiero kwiecień, musiałem w pewnym momencie sypać jak latem. Kiedy przestałem sypać, brania ustawały. Wszystko wypracowane w 17h. Ponad 4 kilo pelletu i 2kg kulek

