Autor Wątek: Brak czegokolwiek na method feeder  (Przeczytany 2200 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 608
  • Reputacja: 2083
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Brak czegokolwiek na method feeder
« Odpowiedź #30 dnia: 23.08.2025, 08:03 »
Wydaje mi się, że to nęcenie wstępne dużo dało, bo praktycznie nic nie zmieniłem po za zanęceniem, na tej wodzie PZW byłem wcześniej 4x na metodę i wiem, że mi nie działała, nawet siedziałem w dokładnie tym samym miejscu. Nie sprawdzała się przez 2 lata niezależnie od typu łowiska. Znajomy wczoraj się odezwał bo był na operacji i on mówi, że nigdy nie zaczyna łowienia na metodę bez nęcenia wstępnego, więc być może to tutaj cały czas leżał problem. Muszę to wszystko jakoś teraz sprawdzić.

Jeżeli ryb jest sporo w łowisku, to łowienie bez necenia ma jakieś szanse, jednak ogólnie ja to nazywam łowieniem na 'chybił-trafił' :) Nęcenie jest podstawą, no chyba, że łowisz na rzece i ryba naprowadzana jest na towar z koszyka i aromat przynęty przez zapach jaki niesie nurt. Na wodzie stojącej to jednak zbyt mało. Na wielu komercjach ryba się wycofuje, bo jest presja wędkarzy, i jak się przyjedzie później, to można mieć tutaj lepsze wyniki tak łowiąc. Ogólnie jednak to błąd wg mnie, oprócz odosobnionych przypadków.

Przy feederze też możesz łowić bez nęcenia wstępnego, wprowadzająć w ten sam punkt towar poprzez zarzuty co kilka minut. Na wielu łowiskach plusk wody naprowadza ryby, sam byłem świadkiem, jak dobrze to działało na jednej wodzie z dużą ilościa mułu. Karp był w pobliżu lądującego podajnika, i namierzał go po plusku. Łowienie na nęconym miejscy dawało o wiele gorsze rezultaty.

Tu wiele zależy od gatunków ryb w łowisku. Na ten przykład leszcz jest wzrokowcem, żyje w stadach, i potrafi wypatrzyć pokarm na dnie. Przemieszczające się stado dobrze skanuje dno. Dlatego jak jest więcej towaru na dnie, to szybciej się tam znajdzie. Do tego częste zarzuty to smuga zapachowa jaką pozostawia koszyk. Inna rzecz to drobnica. Na wielu łowiskach to ona powoduje, że większe ryby udają się w taką ciżbę, bo wiadomo, że tam jest żarcie. Dlatego nęcenie wstępne lub budowanie miejscówki częstymi zarzutami to podstawa. Większość technik to nęcenie właśnie :)
Lucjan

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 585
  • Reputacja: 685
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Brak czegokolwiek na method feeder
« Odpowiedź #31 dnia: 24.08.2025, 22:45 »
Jak pisze Luk, na łowiskach leszczowych trzeba położyć dużo towaru. Na komercjach karpiowych obfite nęcenie wstępne może odstraszyć rybę. Duże lepsze jest przerzucanie podajnika często z niewielką ilością towaru. Błędem jest zarzucenie podajnika i czekanie aż ryba weźmie. Trzeba rzucać co 4 - 6 min aż się ryba wkręci.
Sam tego doświadczyłem, kiedy karpiarz koło mnie wrzucił bardzo dużo spombów. Myślałem, że już po łowieniu, ale wrzucanie podajnika co kilka minut kilkanaście metrów od przenęconego miejsca dało mi kilkanaście karpi. Karpiarz nie złówił ani jednej ryby.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline NieJestemPRO

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 9
  • Reputacja: 0
Odp: Brak czegokolwiek na method feeder
« Odpowiedź #32 dnia: 27.08.2025, 22:36 »
Pojechałem jeszcze 2x na PZW w to miejsce tylko z metodą i pięknie - działa, sporo leszczy. Dzisiaj wróciliśmy z komercji na której nie było śladu życia, po kilku godzinach zero na klasyku, metodzie i spławiku (byłem z moją kobietą i ona na spławik sobie wędkuje). Na wodzie brak życia, zero narybku, mówię kurczę dziwne, wyciągnąłem echo, a tam nic, pustka, totalne zero z odczytu.
Najważniejsze dla mnie to to, że udało się z tą metodą coś zdziałać i da się jednak na nią powędkować. Doszedłem też do wniosku, że najwygodniej używa mi się 30g podajników, 20g trochę za lekkie, 40g trochę za ciężkie już dla mnie. Dorwałem miększą szczytówkę, dużo miększą, ale boje się ją wygiąć tak mocno bo boje się że przesunę zestaw.

Dziękuję wszystkim za wskazówki.