Bardziej niż ryby, dopisało towarzystwo.
Byłem lekko po 8. 20 min po rozpakowaniu pierwszy zryw i w połowie holu wypiął się karp. Drugi niewiele później już dociągnięty do brzegu spod wyspy na dolnym, ok. 1,5-2kg na kryllowy pellet.
Kolana aż szczypały a fąfle marnowały chusteczki ale twarda ekipa siedziała i łowiła
