Filip Pięknie połowiłeś! Brawo!
Ja zacznę od piątku. Wybrałem się wtedy nad rzekę Kwisę, moją rzeczkę, widzę ją z okna
Nastawiłem się właściwie na wszystko co mogłoby w niej teraz pływać. Łowiłem feederem z koszykiem, w koszyku zanęta Harison Płoć, została mi z poprzedniego wędkowania, nie chciałem żeby się zmarnowała. Na haku kukurydza lub białe. Z uwagi na brak czasu wybrałem się tylko na jedną miejscówkę na której według mnie miałem największe szanse na kontakt z rybą.
Łowiłem koszykiem 60 gr, bo okazało się, że nawet przy tak niskim stanie wody koszyczek 40 gr jechał jakby miał kółka zamiast ołowiu. Do tego przypon 70 cm z fluorocarbonu 0,17 i haczyk Drennan WGS numer 14. Udało mi się złowić dwie rybki, brań miałem o wiele więcej, ale skuteczność zacięć malutka, muszę się jeszcze podszkolić w takim wędkowaniu. Obie rybki uwiesiły się na kukurydzę, robaki coś im nie smakowały tego dnia.
Pierwsza rybka - kleń, mierzył sobie 35 cm.
Kolejna rybka - jaź (oby
bo jeśli to jest jaź to jest to mój nowy PB
) tutaj miarka wskazała równe 48 cm.
A tutaj zdjęcie mojego stanowiska i miejscówki - minimum sprzętu, maksimum frajdy
Kolejna sesja odbyła się dzisiaj, 24 kwietnia. Wybrałem się nad jezioro Czocha żeby kontynuować polowanie na grube płocie. Niestety pogoda dzisiaj zachowywała się jak rozpieszczona dwulatka. Zmieniała się co dwadzieścia minut. To deszcz, to słońce, to śnieg, to znów deszcz. A wszystko w towarzystwie urywającego głowy wiatru. Udało mi się co prawda chwycić parę rybek, kilka płotek, jednego małego leszczyka i jednego jazgarza. Zdjęć rybek nie ma bo za zimno mi było żeby pstrykać fotki.
Tutaj zdjęcie mojego stanowiska
A tutaj mój Aero Feeder, to jego chrzest bojowy, pierwszy dzień nad wodą. Sprawował się świetnie, nie mam żadnych zastrzeżeń. Na dzisiejszej sesji pracował z plecionką Guru Pulse, 0,10. Muszę przyznać, że wcale nie rzuca się aż tak łatwo, ale za to widać absolutnie każde dotknięcie przynęty. Podoba mi się!
Teraz wyczekuję majówki, może uda mi się zrobić nockę