Wczoraj spróbowałem się na nocce na Tamizie, ale jednak warunki nie takie jak powinny być... Wiało, woda zimna i szybka, podniesiona. Może gdyby była cieplejsza, ryba chętniej by współpracowała. Liczyłem, że już w wodzie stworzenia czują wiosenny impuls, ale się myliłem
Po kilku zerwanych już tradycyjnie przyponach odpuściłem sobie o północy. Miałem kilka brań, i jedną rybę - tego leszczyka, 60 cm. Zaczęły brać przed północą - ale nie chciało mi się już walczyć, coraz silniejszy wiatr przekonał mnie, że ciepłe łózko to lepsza opcja na spędzenie reszty nocy