Gratulacje za wyciągnięte rybki
Wczoraj miałem wolny dzień od pracy, i zamiast szukać nowej pracy, pomyślałem - robota to nie Andrzej Gołota, nie ucieknie - a więc jadę na rybki. Wybrałem się na nową mi wodę w jednej z dzielnic Hagi. Woda ta słynie z dość dużej populacji karasia i to ta rybka była moim celem. Dzień wcześniej z wieczora przygotowałem spod mix (konopie, pszenicę, pellet F1, qq i kilka innych rzeczy), zanęty mini pellety itp.
Rano tuż przed wyruszeniem z domu sprawdziłem na wszelki wypadek jeszcze raz prognoze pogody. Gdyż w Holandii to jak jest za oknem potrafi się szybko zmienić. I to co zobaczyłem trochę mnie z martwiło, mianowicie wiatr od 'Pana Putina' .
Mimo wszystko wyruszyłem. W pół godziny pokonałem dystans 45 km, zaparkowałem auto 10 m od miejsca w którym chciałem się rozłożyć. W pierwszej kolejności wyciągnąłem zestaw do spoda, którym to przy pomocy deeper-a sprawdziłem strukturę dna, a następnie w trzy wybrane miejsca posłałem po kilka razy spoda. Myślę sobie 'rozbije bazę i zaczynam'. Otwieram auto i bardzo szybko spostrzegł że zapomniałem jednej torby - torby w której trzymam mate i kosz do podbieraka
![Niezdecydowany :/](https://splawikigrunt.pl/forum/Smileys/Emoji/undecided.png)
K... ja p... jak mogłem tego zapomnieć. Do auta i heja.
Droga która powinna zająć około 30 min zajęła godzinę
![](http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160818/5dd713304e344f8635e59e45fe9d4812.jpg)
wypadek na autostradzie
Szybka akcja w domu i w drogę. A tu w drodze powrotnej ('h... wi czemu') z dwóch pasów autostrady zamkneli jeden. Ależ się zagotowałem od środka.
Po próbach uspokojenia się, wyciszeniu bo przecież o to chodzi w rybach
![Mrugnięcie ;)](https://splawikigrunt.pl/forum/Smileys/Emoji/wink.png)
zajeżdżam po blisko dwóch godzinach w to samo miejsce, a tam siedzi jakiś dziadek.
Pomyślałem sobie że muszę to dobrze rozegrać. Poczekałem aż ten nabije swój wielki koszyk i zarzuci, a następnie poszedłem i zacząłem miłą rozmowę. Ten po chwili zapytał mnie skąd jestem, jak mu odpowiedziałem zażartował wskazując na znak 'aleja warszawska' że tu jest 'wasza ulica'. Ale po tym żarcie słyszałem tylko nie ciekawe rzeczy o polskich wedkarzach. Po chwili rozmowy zapytałem czy mogę się rozłożyć 15 m od niego, wskazałem mu gdzie będę rzucał, czyli około 30-40 m od jego zestawu -ten się zgodził
Zamiast zacząć około 8:00 nastąpiło to około 11:00. I tu nie koniec pecha - zapomniałem pudełka z przynętami. Na szczęście znalazłem kilka przynęt darowanych mi kiedyś przez kolegę z tego forum
![Mrugnięcie ;)](https://splawikigrunt.pl/forum/Smileys/Emoji/wink.png)
To jak by nie było uratowało, bez nich miał bym tylko trzy rodzaje qq.
Zacząłem - brania przyszły dość szybko. Jako pierwszy po 10 min pojawił się nie za duży Leszcz
![](http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160818/8e2b36d0c076f1910dce25f30ef8d9a5.jpg)
chwilę później następna ryba - Karaś który po zobaczenia podbieraka włączył ' a'la turbo' i spadł z haka. Nie musiałem długo czekać i kolejny upragniony Karaś, tym razem wylądował w podbieraku
![](http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160818/cfb62d81987fa01318ba372fb5738f6d.jpg)
Dość regularnie wyciągnąłem rybę za rybą, a mój sąsiad nic. Podszedł i zaczął pytać na co łapie, oglądał zestaw, zapytał czemu używam haków bezzadziorowych, a gdy mu odpowiedziałem 'by dać rybie szansę'
![](https://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji14.png)
zaśmiał się i poklepał mnie po ramieniu.
Dzieląc się z nim moja truskawkową qq z sonu, mocne branie - to nie był Leszcz ani Karaś, po 5 min walki gumka w podajniku nie wytrzymała. To był ból, zwłaszcza temu iż brania po tym zdarzeniu ustały i miałem o czym myśleć. A mój 'kompan' po chwili stwierdził że 'czas na niego'.
Donęciłem spomb-em i znów zaczęło się coś dziać. Po wyciągnięciu kilku Leszczy, kolejne branie, podnosze wędkę i czuję że to nie byle jakich rozmiarów ryba - karp. I to na tym 'dzikusie' pobiłem swój życiowy rekord jeśli chodzi o wielkość karpia (złapanego w Europie), ale i długość walki z rybą bo aż około 90 min
![](http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160818/13275094a86ac38ce94506889ee9da27.jpg)
![](http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160818/b8a3d3757796a6f6a58613e03cc40f27.jpg)
(a tu ja - bardzo nie wyjściowo
![Uśmiech :)](https://splawikigrunt.pl/forum/Smileys/Emoji/smiley.png)
)
![](http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160818/482559ddb3ae00dccdc32341458387dd.jpg)
Po tym długim holu tak jakby otworzył się worek z rybami. Wpadły jeszcze upragnione karasie 37 i 40 cm który jest moją życiówką.
Około 17:00 zakończyłem sesje z wynikiem 16 leszczy, 3 karasi i 1 karpia. Mimo towarzyszącego 'pecha' to był bardzo udany dzień.
Na koniec dopowiem jeszcze że podczas pakowania sprzętu, podszedł do mnie pewien dziadek który przechodził wcześniej i zagadywał do każdego wędkującego na brzegu. Podszedł by pogratulować mi wyniku. Powiedział że patrzył na mnie z okna i był pełen podziwu w jaki sposób obchodze się ze złapaną rybą i tu słyszałem wiele pochlebnych słów . Zapytał mnie jak to zrobiłem, odpowiedziałem mu że miałem szczęście
![Uśmiech :)](https://splawikigrunt.pl/forum/Smileys/Emoji/smiley.png)
On na to śmiejąc się 'czemu ty miałeś tyle szczęścia a oni nic'. Pogadaliśmy o rybach, zdradził mi kilka miejsc które na pewno odwiedzę i sympatycznie się pożegnaliśmy. Podsumowując to jestem poniekąd zadowolony z siebie gdyż wędkowałem w publicznym miejscu i chyba pokazałem kilku Holendrom że Polski wędkarz to nie tylko miesiarz i barbarzyńca
![](https://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji14.png)
Pozdrawiam
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka