Panowie - gratuluje udanego weekendu. Pięknie połowione!
Kucuś - konkretnie śmigacie!
Staszek - gartuluje pięknego miejsca!
Filip - wymiatasz! Taki Karp na tka przynętę... Szacun!
No i dla całej reszty - wielkie
Myśmy wybrali się ekipą z UK, pod wezwaniem, na wypad kontynentalny. Celem była rzeka Marne i tamtejszy rybostan - oczywiście przewodnikiem był Sebek Francja
Dzięki stary tak na marginesie!
W skrócie - walczyliśmy z pogodą. Wpierw deszcz, uniemożliwiający łowienie nocą z piątku na sobotę, później wiatr i mocne słońce, które uciszyło rzekę kompletnie w sobotę. Od 12 do 18 bez brania
No a później na niebo wszedł największy i najjaśniejszy księżyc jaki widziałem. Nie opuszczał nas aż do świtu!
Jakby nie było, ryby były i łowiło się znakomicie. Dominował kleń, wspomagała go brzana, czasami dawał się we znaki leszcz
A karpie były bonusem... Wpadło ponad 20 kleni (od 40 do 56 cm), 6 brzan (od 55 do 73 cm), i kilka leszczy do 55 cm i dwa karpie które złowił gospodarz
Wszystkie ryby piękne. Żałowaliśmy trochę, że pogoda pomieszała nam szyki i że wcześniej nie zbadaliśmy miejscówek, które mogłyby pomieścić 5 wędkarzy z namiotami.
Od siebie dodam, że triumf święciła Metoda. Nawet na tej głębokiej i w miarę szybkiej rzece! Łowiłem nią dopiero od soboty wieczorem, a złowiła 8 kleni i kilka leszczy
Coś mi się zdaje, że powoli będę zmieniał rzeczną taktykę
Rzeka Marne - przepiękna woda!
Maniek i kleń 54 cm
Sebek i jego karp, niemierzony i nieważony. Takie 'dzikusy' tam mieszkają. Piękne i silne (mowa o rybie)!
Moja brzana, najdłuższa ryba wyjazdu - 73 cm
Daniel i najdłuższy z kleni - 56 cm