Wow, ale ryb!
Pięknie połowione Panowie, marzec dopiero, ale ryb od groma!
Sprawdzają się różne miksy i kompozycje, to dobrze - kukurydzę waniliową będę miał na uwadze! 
Ja wczoraj wziąłem udział w zawodach spinningowych, jako sędzia brzegowy. Impreza jaką okazał się Predator Fishing Cup i pierwsze eliminacje, bardzo się udała, było aż 76 startujących, pomimo trudnego łowiska. Wpadło ponad 50 szczupaków, z czego dwa największe miały 99 i 98 centymetrów. Ten 99 cm ważył aż 11 kilogramów! Pojawiła się spora ekipa Litwinów, kilku w mundurach 'Lucky John' - to litewska firma robiąca sztuczne przynęty. Łowią naprawdę dobrze, aczkolwiek w pierwszej szóstce, która zakwalifikowała się do finału, było pięciu Polaków i jeden Litwin. Nasi jednak dawali sobie radę lepiej 
Jako, że Ferry Meadows będzie arena jednych z eliminacji do zawodów feederowych Prestona, rozmawiałem zarówno z bailiffem jak i kilkoma wyczynowcami tam. Impreza będzie na 80 pegów (peg - stanowisko), co ważne to naturalna, wcale nie łatwa woda, posiadająca sporą ilość leszcza głównie. Oprócz zawodów Prestona będzie też puchar Ringersa tam rozgrywany (braci Ringersów oczywiście) - tez na 80 stanowisk. To chyba w ogóle najpopularniejsza woda w UK do tego typu zawodów (nie jest to komercja).
Pogadałem z kilkoma wyczynowcami, większość łowi na zestawy na trokach ze skrętką, ale było dwóch 'metodowców'. Co ciekawe łowili na 4 metrowej wodzie, używając pelletów 2 mm - nie mam pojęcia jak im się to nie rozpadało
Inny wyczynowiec podpowiedział mi jak łowi tam, dał kilka cennych wskazówek. Najważniejsza - on obcina dendrobenę dawana na włos nad siodełkiem a nie pod... Ponadto dał mi namiary na 'Irish feeders' - czyli na koszyki robione garażową metodą, ale przeznaczone do dalekich zarzutów i dostarczania towaru na głębokości powyżej 3-4 metrów. Nie ma żadnych dziurek tam... Muszę sobie sprawić takich kilka, bo taśmą się odkleja zawsze, zaburzając opad... Mógłbym tam siedzieć z tymi goścmi godzinami, spinning to taka nuda... 





No to jest grubo.Kolejny świetny przykład że ryby warto wypuszczać. Fajna frekwencja na zawodach i zobaczcie ile złowionych ryb

. Na wodach w moim okręgu aby tyle szczupaków padło na zawodach to musiała by być suma z trzech sezonów. Naprawdę super

Ja dziś wybrałem się na własną komercję

. Taktyka to metoda i tylko metoda, dodatkowo test zanęty testowej Lorpio Method Carp. Więc tak. 0.5 ltr zanęty połączone z 100 ml pellet Sensas 2 mm. Używałem podajników 15 gr Drennan. Łowiłem od godziny 09:20 do 13:00.Wynik to 3 karpiki w przedziale 37-40 cm. Nad wodą było zimno, i pochmurno delikatnie próbowało się przedzierać słońce. Wnioski są proste :ryba jeszcze nie żeruje. Temperatura wody to tylko 2 st , zdecydowanie za zimna moim zdaniem. Specjalnie usiadłem w miejscu abym mógł obławiać większą część stawu i szukać miejsca gdzie w danej chwili mogą być ryby. Obławiałem płycizny licząc na to że właśnie tam pomału zaczną pokazywać się ryby wychodząc do nasłonecznionej wody. I tutaj złowiłem pierwszego i ostatniego w tym miejscu karpika. Później postanowiłem zejść w troszkę głębsze partie wody, tutaj lipa bez rybie totalne bez żadnych wskazań,brań.Oczywiście cały czas zmieniając przynęty.Pierwszy karp złowiony na moją kukurydzę czosnkową, co mnie bardzo ucieszyło

.Asa trzymałem w rękawie , i zostawiłem na ostatnią godzinę czyli łowienie w najgłębszym miejscu. I tu się nie myliłem. Już zaraz po pierwszym rzucie ,branko i jest karpik kolejny. Zaraz później kolejny i też ląduje w podbieraku.Jeszcze jedno branie , niestety te akurat nie wykorzystane ryba się nie zapięła (przyczyna za długi włos).Tak więc pierwsze rybki w tym sezonie już mam.Nie są to kolosy ale cieszą. Sesyjka bardzo fajna , sporo testów i wniosków wyciągniętych. Potwierdziły się moje założenia początkowe, jak po raz kolejny to zimową porą i wczesną wiosną jest nad wodą. Wszystkie ryby złowione na kuku/czosnek, jedno branie na dumbelsa Ringersa.