Gratuluje łowcom!
Krystian - świetny dzień zaliczyłeś, super

Filip - gratuluję wyniku!

Ale zielska tam leży, brrrrr....
Rednose - piękna wyprawa i piękne rybki - rewelka!

Federek - widzę ładnie szło!

Dlaczego picker 'wysiada'?

Ja wczoraj uderzyłem na Tamizę na nockę, tym razem w kompanii Daniela i Przemka. Woda po deszczach ruszyła, ale leciutko. Zaczęła płynąć, ale zero koloru, czysta jak górski potok. Na dzień dobry nęcenie dużym koszykiem z Guru - i do wody poszła mała puszka kukurydzy plus pellety. Wiał wiatr i wydawało się, że nie będzie się działo, ale o 23 odjazd i na kiju jest brzana. Hol trwał z 10 minut, bo wpłynęła damulka w dwa zaczepy i trzeba było poczekać aż wypłynie, ale nie dałem jej szans uciec (żyłka 12 lb i przypon z fluorocarbonu 8 lb robią swoje). Miała 73 cm i ważyła około 3-4 kilogramów. Później nastąpił koncert leszczowy, trwający do rana. Wpadło kilkanaście łopat i łopatek

I jak zwykle o świcie płoć - złowiłem ich kilka, w tym największą 33 cm.
Co ciekawe - nad wodą kilkanaście osób, presja wielka, w tym... 3/4 to Polacy

Gdyby nie Daniel co zarezerwował miejscówkę, to bym nie miał gdzie łowić. Chyba przestanę robić filmy

Z przynęt sprawdzał się jak zwykle pellet pikantna kiełbasa oraz pellet halibutowy 16 mm. Wreszcie też zaczęły działać kulki kukurydziane 10 mm z Mainline'a, łowiłem leszcze i płocie, o świcie, co zazwyczaj mi się nie zdarza (leszcze przestają żerować jak się robi jasno). Po raz pierwszty w ogóle udało mi się zatrzymać łopaty na dłużej w nęconym miejscu, przez około dwie godziny miałem sporo brań. Przy czystej wodzie rzadko mi się to zdarzało. Myślę, że spora dawka kukurydzy nęconej na 'dzień dobry' jest kluczem do sukcesu



