Autor Wątek: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016  (Przeczytany 207681 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 442
  • Reputacja: 901
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #870 dnia: 07.10.2016, 13:16 »
Sylwek  :bravo: te twoje prezentacje są super.
Niemniej jednak jako że łowie na rybke , trupka - żywą , filety powiem tylko tyle że tak jak pisałeś zrobiłeś to od dupy strony... drapieżnik pobiera pokarm od głowy aby mu płetwy nie zachamowały pokarmu w przełyku...
I nie ważne czy to filet czy rybka - jak łyka to od łba ku ogonowi  - nie na odwrót ... ( co innego w spinningu)
Ale to u mnie - może inne rybki sa u mnie...
Maciek

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #871 dnia: 07.10.2016, 13:25 »
Sylwek  :bravo: te twoje prezentacje są super.
Niemniej jednak jako że łowie na rybke , trupką - żywą , filety powiem tylko tyle że tak jak pisałeś zrobiłeś to od dupy strony... drapieżnik pobiera pokarm od głowy aby mu płetwy nie zahamowały pokarmu w przełyku...
I nie ważne czy to filet czy rybka - jak łyka to od łba ku ogonowi  - nie na odwrót ... ( co innego w spinningu)
Ale to u mnie - może inne rybki sa u mnie...

Dziękuję Maciek za poradę, ja jestem laikiem w łowieniu na martwą rybkę, ostatnio miałem dwa brania, większych szczupaków, które mi przecięły żyłkę, zakładam tak jak w tym przypadku, tylko bez dozbroiki na włosie, zaczepiałem haczyk za pyszczek i zawsze tak łowię, nawet te małe szczupaki, które złowiłem i wam zaprezentowałem, zawsze tak zakładałem przynętę, ewentualnie można obciąć ogon, co uklejka i tak ma bardzo delikatny.
Dziękuje jeszcze raz za poradę, już wiem dlaczego ryb nie łowię :)

Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 442
  • Reputacja: 901
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #872 dnia: 07.10.2016, 13:32 »
Jak szyjesz - to nie szyj za pyszczek to jedno z najgorszych mocowań - każdy udup ci rybkę ściągnie...
Jeżeli chodzi o trupka w całości to przeszywaj od ogona ku głowie hak prowadz po kręgosłupie i wyciąg go pod pokrywą skrzelową ryby w ten sposób rybka się fajnie usztywni zwłaszcza na długim trzonku haka.
Natomiast  jeżeli chodzi o  szczupaka na żywą rybkę  to sa różne szkoły jeżeli  chodzi o mnie to podwieszam za płetwe grzetową dosłownie prawie przy jej końcu..
A jeżeli chodzi o sandała to szyje delikatnie pod skóra tak aby kręgosłupa nie uszkodzić po długości i hak wystawiam przed pokrywa skrzelową....
Ot cała historia...
Ja na mętnego na twoim miescu stosowałbym mniejsze rybki lub filety
Maciek

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #873 dnia: 07.10.2016, 20:44 »
Można tak w Polsce zbroić??

Tak na szybko z RAPR-u

Wędkarz ma obowiązek posługiwać się wędką składającą się z wędziska o długości
co najmniej 30 cm, do którego przymocowana jest linka zakończona:
a/ jednym haczykiem z przynętą, albo
b/ nie więcej niż dwoma haczykami, każdy ze sztuczną przynętą imitującą owada lub
jego stadia rozwojowe; przy czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż dwa ostrza
rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 30
mm albo
c/ sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż trzy haczyki; haczyk może mieć
nie więcej niż cztery ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza
obwód koła o średnicy 30 mm.
d/ przy połowie ryb spod lodu: jednym haczykiem z przynętą, przy czym haczyk nie
może mieć więcej niż trzy ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one
poza obwód koła o średnicy 20 mm, albo
e/ sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż dwa haczyki, przy czym każdy
haczyk może mieć nie więcej niż trzy ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie
wykraczały one poza obwód koła o średnicy 20 mm
Uzależniony od wędkarstwa

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #874 dnia: 07.10.2016, 20:55 »
Taki zestaw jest nie dozwolony ;)

Moim zdaniem przekombinowałeś , wystarczy aby ta kotwiczka wystawała z pyska , a tuż przed ogonem wychodził przypon i masz zestaw idealny .
Feeder & spinning

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #875 dnia: 08.10.2016, 11:38 »
Witam

Na wstępie chciałem podziękować kolegom, za informację o tym, że ten przypon jest nie dozwolony. Zaoszczędziliście mi dzisiaj czas w szukaniu tego w przepisach. Dziękuję. Po prostu zacząłem od dupy strony, najpierw zrobiłem przypon, a potem chciałem sprawdzić czy jest on legalny na naszych wodach, a przepisy się co roku zmieniają. Dziękuję też koledze mjmaciek za wykład, ale mogłeś powiedzieć wprost - Pyza to jest nie dozwolone :D

Co do mocowania rybki, są różne szkoły, za pyszczek, za ogonek, za kręgosłup, w połowie, przebijanie, przeszywanie, przekłuwanie, tak samo połówki rybek, filety rybek, jedni wolą filety od ogonka, jedni od głowy, mocowań jest powiem w ch*j. Ja mam doświadczenie z łowieniem węgorzy i miętusa na moich nie wielkich rzeczkach. Złowiłem ich dziesiątki. Ba! Nawet mogę powiedzieć, że ponad setkę. Zaczepiam uklejkę za pyszczek. To jest grubsze miejsce, węgorz i miętus łapczywie chwytają przynętę i nie puszcza. Zaś tak jak powiedziałem, jest takie przysłowie - każdy wuj na swój strój. Chodzi o to, żeby przynęta nam nie spadła z haka. No i tyle. A niedługo wybieram się na ryby, posiedzę do 23, zrobię kilka zdjęć - jak ja montuję przynętę na trupka. Zrobię kilka wariantów. Bo zaczęło się od przyponu, a skończyło się na montowaniu przynęty. Przypon który zademonstrowałem wam wykorzystam, ale to zademonstruję nad wodą, bo nie lubię marnować materiału ani swojej pracy nad tym przyponem. Zamieszczam zdjęcie a nad wodą reszta prezentacji tego przyponu. Oczywiście bez dozbrojki, żeby było wszystko legalnie.



ps. jeszcze zapomniałem dodać, że zaczepiam uklejkę za pyszczek i łowię nią w rzece, ustawiam się tak, że po zarzucie prąd wody unosi delikatnie - czyli podbija rybkę do góry od lżejszej strony od ogona. :)

Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #876 dnia: 09.10.2016, 21:13 »
Witam

Oto moja wczorajsza relacja z pobytu nad wodą - wypróbowanie nowego przypony, który Wam zademonstrowałem. Po prostu zakończenie tego co mam w swojej strategii na następną wyprawę w punktach wymieniłem.

A więc

Późno, bo późno - przed 15 wybrałem się na ryby. Szybki dojazd na miejsce. Przedzieranie się do miejsca łowienia. Na początku postanowiłem rozłożyć statyw do kamery i zrobić w końcu zaplanowaną przez siebie prezentację sygnalizatorów, póki jest jeszcze pogoda. Jak zaplanowałem tak też zrobiłem. Spakowałem kamerę i statyw, już nie będą mi w dniu wczorajszym potrzebne. Przed zachodem słońca pospinninuję trochę. Po paru dołkach, udało mi się złowić cztery nie duże szczupaczki. Z braku laku i kit dobry. Zabawa przednia. Nic konkretnego z tej nie wielkiej rzeczki. Takie wędkowanie, rzucanie przed siebie, od siebie, zerwałem jedną gumę, bo to sztuka łowić w takich miejscach i nie zaczepić o gałęzie. No i ryby mi się na przynętę wieszały, w postaci czterech krótkich szczupaków.


Potem znalazłem miejscówkę, postanowiłem siąść na dupie i przyszykować miejsce do łowienia wieczornego. Na jednej z wędek przeszyłem rybkę w ten sposób co na zdjęciu.


Na drugiej z wędek połówkę rybki zapodałem w taki sposób.


A potem, gdy zestawy leżały mi w wodzie, przyszedł nie wiem skąd jakiś kobioł, który spinningując nawet się nie pytając, popieprzył mi oba zestawy... Oczywiście był po drugiej stronie rzeczki. Ja mówię ojciec, on ciągnie odzyskując swojego woblerka.. Moje dwa zestawy zostały w zaczepach, które oczywiście musiałem rwać żyłkę... Trudno. Ch*j by go strzelił, tak mnie wkurwił, bo od nowa musiałem szykować zestawy i mi ręce zmarzły. A nie miałem ze sobą rękawiczek. Na zdjęciu poniżej - założyłem na jednej z wędek przypon, który Wam zaprezentowałem.


Oczywiście bez dozbroiki żeby było wszystko na legalu w razie kontroli. Nie lubię marnować własnej pracy ani materiału z którego zrobiłem ten przypon, więc postanowiłem przełożyć pętęlkę przez nie wielką uklejkę, jak to widać na zdjęciu i oto w taki sposób zapodałem jedną z wędek na mojej miejscówce. Na drugiej założyłem rosówkę.


Słońce zachodzi, ja jestem przygotowany na 4 godzinne wędkowanie po ciemku.


Było fajnie, jakieś delikatne pociągnięcia, coś mi tam w wodzie płynęło, poświeciłem latarką po tafli wodnej a tu jak się coś nie wyje*ie, nie wiem co to było, może ryba, ale przypuszczam, że może jakiś bóbr, czy coś. W ciągu pół godziny dwa razy na odcinku ode mnie - 6 m - bo rzeczka nie wielka, siedząc w krzakach, to było nie przyjemne uczucie. Później z gwieździstego nieba zrobiło się ciemno, gwiazdy zanikły, nadeszła mgła.


Ściągnąłem zestaw, na którym były dwie rosówki, miałem delikatne wskazania, jakaś drobnica skubała mi przynętę. Postanowiłem założyć jedną rosówkę i zobaczyć co w wodzie piszczy.


Pociągnięcie, sygnalizator dał znać. Czuję, że będzie za parę sekund ryba, bo to takie przeczucie, jest po prostu nie typowe branie. Wyjąłem latarkę, zrobiłem szybko zdjęcie.


Sygnalizator poszedł w górę. Przycięcie, jest nie duży klenik - 36 cm. Długi a suchy. Po nim był jeszcze jeden, który był trochę mniejszy i na tym koniec. Musiałem złożyć sprzęt, aby się spakować i nie spóźnić się na autobus o 23, a jeszcze czekała mnie droga powrotna przez te krzaki...



Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #877 dnia: 09.10.2016, 21:53 »
Uwielbiam te relacje! :) idzie ode mnie :thumbup: :beer:
Szacun za wytrwałość i ciężką pracę z fotami. Które są świetne. :bravo:
No i powiem szczerze, że cierpliwość okazałeś, sam to bym przeskoczył chyba tę rzekę i typowi garści nakładł.
Uzależniony od wędkarstwa

Offline andre1975

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 484
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Bruksela / Łagów (świętokrzyskie)
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #878 dnia: 09.10.2016, 22:13 »
Super relacja :thumbup:
Andrzej

Offline Luuki

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 215
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #879 dnia: 09.10.2016, 22:50 »
Pyza nawet nie myśl o zakończeniu robienia tych relacji ;) :thumbup: :beer: :beg:
Łukasz

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #880 dnia: 10.10.2016, 20:46 »
Znowu udany wypadzik :)
Powodzenia w dalszych łowach
Feeder & spinning

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #881 dnia: 13.10.2016, 21:52 »
Witam

Ze względu na naciski z góry, co do moich prezentacji, pomysłów, wynalazków, naciskania na mnie na łowienie na wodach komercyjnych, czego nie lubię, nie chcę - muszę przemyśleć kilka spraw, czy warto zawracać sobie głowę dalszym pobytem na forum i robieniem tego co do tej pory robiłem. Od dzisiejszego dnia, czyli 13 do 13 przyszłego miesiąca zawieszam działalność na tym forum, daje sobie bana, muszę zadać sobie pytanie - co dalej i czy warto. Dziękuję wszystkim kolegom za ocenianie moich relacji, moich pomysłów. Dziękuję Wam bardzo.

W razie wszelakich pytań - jestem dostępny pod adresem e - mail: sylwester.zyzik@gmail.com
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #882 dnia: 13.10.2016, 21:57 »
Naciski z góry ??? Kurna piszemy o działaczach PZW, a tu takie kwiatki >:O
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Splot

  • Gość
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #883 dnia: 13.10.2016, 22:04 »
Sorry dubel.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

Offline Robert_X

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Złów i wypuść, urośnie...
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #884 dnia: 13.10.2016, 22:07 »
Pyza nie czyj się urażony , niektórzy "wyganiają" Ciebie do "burdelu" żebyś w końcu rybkę poczuł i swoje patenty sprawdził ale prawda jest taka że u nas ( PZW ) żeby czasem po...ć (łowić ) trzeba pójść czasem do burdelu , mnie to też dopadło ....:) a wzbraniałem się 6 lat