Witam
Oto moja wczorajsza relacja z pobytu nad wodą - wypróbowanie nowego przypony, który Wam zademonstrowałem. Po prostu zakończenie tego co mam w swojej strategii na następną wyprawę w punktach wymieniłem.
A więc
Późno, bo późno - przed 15 wybrałem się na ryby. Szybki dojazd na miejsce. Przedzieranie się do miejsca łowienia. Na początku postanowiłem rozłożyć statyw do kamery i zrobić w końcu zaplanowaną przez siebie prezentację sygnalizatorów, póki jest jeszcze pogoda. Jak zaplanowałem tak też zrobiłem. Spakowałem kamerę i statyw, już nie będą mi w dniu wczorajszym potrzebne. Przed zachodem słońca pospinninuję trochę. Po paru dołkach, udało mi się złowić cztery nie duże szczupaczki. Z braku laku i kit dobry. Zabawa przednia. Nic konkretnego z tej nie wielkiej rzeczki. Takie wędkowanie, rzucanie przed siebie, od siebie, zerwałem jedną gumę, bo to sztuka łowić w takich miejscach i nie zaczepić o gałęzie. No i ryby mi się na przynętę wieszały, w postaci czterech krótkich szczupaków.
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321424_1.jpg)
Potem znalazłem miejscówkę, postanowiłem siąść na dupie i przyszykować miejsce do łowienia wieczornego. Na jednej z wędek przeszyłem rybkę w ten sposób co na zdjęciu.
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321426_2.jpg)
Na drugiej z wędek połówkę rybki zapodałem w taki sposób.
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321425_3.jpg)
A potem, gdy zestawy leżały mi w wodzie, przyszedł nie wiem skąd jakiś kobioł, który spinningując nawet się nie pytając, popieprzył mi oba zestawy... Oczywiście był po drugiej stronie rzeczki. Ja mówię ojciec, on ciągnie odzyskując swojego woblerka.. Moje dwa zestawy zostały w zaczepach, które oczywiście musiałem rwać żyłkę... Trudno. Ch*j by go strzelił, tak mnie wkurwił, bo od nowa musiałem szykować zestawy i mi ręce zmarzły. A nie miałem ze sobą rękawiczek. Na zdjęciu poniżej - założyłem na jednej z wędek przypon, który Wam zaprezentowałem.
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321423_4.jpg)
Oczywiście bez dozbroiki żeby było wszystko na legalu w razie kontroli. Nie lubię marnować własnej pracy ani materiału z którego zrobiłem ten przypon, więc postanowiłem przełożyć pętęlkę przez nie wielką uklejkę, jak to widać na zdjęciu i oto w taki sposób zapodałem jedną z wędek na mojej miejscówce. Na drugiej założyłem rosówkę.
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321422_5.jpg)
Słońce zachodzi, ja jestem przygotowany na 4 godzinne wędkowanie po ciemku.
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321421_6.jpg)
Było fajnie, jakieś delikatne pociągnięcia, coś mi tam w wodzie płynęło, poświeciłem latarką po tafli wodnej a tu jak się coś nie wyje*ie, nie wiem co to było, może ryba, ale przypuszczam, że może jakiś bóbr, czy coś. W ciągu pół godziny dwa razy na odcinku ode mnie - 6 m - bo rzeczka nie wielka, siedząc w krzakach, to było nie przyjemne uczucie. Później z gwieździstego nieba zrobiło się ciemno, gwiazdy zanikły, nadeszła mgła.
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321427_7.jpg)
Ściągnąłem zestaw, na którym były dwie rosówki, miałem delikatne wskazania, jakaś drobnica skubała mi przynętę. Postanowiłem założyć jedną rosówkę i zobaczyć co w wodzie piszczy.
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321428_8.jpg)
Pociągnięcie, sygnalizator dał znać. Czuję, że będzie za parę sekund ryba, bo to takie przeczucie, jest po prostu nie typowe branie. Wyjąłem latarkę, zrobiłem szybko zdjęcie.
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321430_9.jpg)
Sygnalizator poszedł w górę. Przycięcie, jest nie duży klenik - 36 cm. Długi a suchy. Po nim był jeszcze jeden, który był trochę mniejszy i na tym koniec. Musiałem złożyć sprzęt, aby się spakować i nie spóźnić się na autobus o 23, a jeszcze czekała mnie droga powrotna przez te krzaki...
![](http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6321429_10.jpg)
Pozdrawiam