Autor Wątek: Wędkowanie a nasze żony  (Przeczytany 30385 razy)

Offline Jumperradom

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 409
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Redhill UK
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #75 dnia: 06.01.2016, 10:12 »
Moja żonka zawsze krzyczy ze cuchnę po tych rybach z daleka, na to ja odpowiadam czy by wolała żebym pachniał damskimi perfumami po nocnej zasiadce ;D
Tomek

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #76 dnia: 06.01.2016, 10:55 »
Gdy z żoną byliśmy piękni i młodzi, to jeździliśmy na biwaki, gdzie ja łowiłem, a ona mi nie przeszkadzała. Później postanowiłem ją nauczyć wędkować. Masakra. Zakładałem robaki, zarzucałem, ona tylko holowała rybę. Hol był zawsze tak niefortunny, że zestaw był poplątany >:O. Wyobraźcie sobie pobyt nad wodą, gdzie trzeba zakładać robaki, zarzucać i rozplątywać zestawy. A łowienie… . Dlatego doszliśmy do wniosku, że ja jadę na rybki, a ona zajmuje się swoimi sprawami. Co roku jeździmy na biwak ale ona już nie łowi. Słońce, książka, krzyżówki i tej wersji się trzymamy :).
Zbyszek

Offline MATCH 2000

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 245
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo to moja pasja
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #77 dnia: 06.01.2016, 12:49 »
Moja żona była ze mną raz na rybach ale to było kiedy jeszcze nie była moją żoną. Na tej jednej wyprawie się skończyło.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #78 dnia: 06.01.2016, 17:39 »
Moja żona była ze mną raz na rybach ale to było kiedy jeszcze nie była moją żoną.

Myślę, że ta historia nadaje się do opublikowania drukiem. :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #79 dnia: 06.01.2016, 18:04 »
Gdy z żoną byliśmy piękni i młodzi, to jeździliśmy na biwaki, gdzie ja łowiłem, a ona mi nie przeszkadzała. Później postanowiłem ją nauczyć wędkować. Masakra. Zakładałem robaki, zarzucałem, ona tylko holowała rybę. Hol był zawsze tak niefortunny, że zestaw był poplątany >:O. Wyobraźcie sobie pobyt nad wodą, gdzie trzeba zakładać robaki, zarzucać i rozplątywać zestawy. A łowienie… . Dlatego doszliśmy do wniosku, że ja jadę na rybki, a ona zajmuje się swoimi sprawami. Co roku jeździmy na biwak ale ona już nie łowi. Słońce, książka, krzyżówki i tej wersji się trzymamy :).
Po to wymyślono wędkarstwo karpiowe :) częściej niż co 4 godziny na PZW brania nie mieliśmy 8)

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #80 dnia: 06.01.2016, 18:09 »
Moja żona była ze mną raz na rybach ale to było kiedy jeszcze nie była moją żoną.

Myślę, że ta historia nadaje się do opublikowania drukiem. :D

Haha się uśmiałem! :D
Krzysztof

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #81 dnia: 08.01.2016, 06:52 »
Ten gościu rzeczywiście czegoś nas uczy…
W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta - to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie... Facet - siedzi jak skała.
W końcu, po godzinie, babka nie wytrzymuje:
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.

*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline masters

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 514
  • Reputacja: 30
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bolesławiec/ Lille
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #82 dnia: 08.01.2016, 08:30 »
Ten gościu rzeczywiście czegoś nas uczy…
W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta - to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie... Facet - siedzi jak skała.
W końcu, po godzinie, babka nie wytrzymuje:
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.

 ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Shimano Super Ultegra AX 12`+ Shimano Twin Power 4000HG, Shimano Super Ultegra AX 10,6` + Shimano Sustain 4000FG, Matrix Superbox S36.

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #83 dnia: 08.01.2016, 09:43 »
Jak to mówią- "cierpliwość popłaca"  :P
Krzysztof

Offline Jumperradom

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 409
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Redhill UK
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #84 dnia: 08.01.2016, 09:59 »
Dobre Mirku ;D :thumbup:
Tomek

Offline Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 902
  • Reputacja: 161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #85 dnia: 08.01.2016, 11:21 »
Panowie :) Facet jak nie ma hobby to siedzi w barze lub domu i gnuśnieje :) Ja powtarzam ze każdy musi mieć jakieś hobby żeby nie zwariować na tym świecie :P Ja ogólnie mam ciężka nerwice i nic naprawdę nic mi tak nie pomaga na skołatane nerwy jak wypoczynek na świeżym powietrzu przy kiju :) Jeśli ktoś jest typem samotnika, to ryby temu sprzyjają by w ciszy i samotności pobyć samemu ze sobą albo we dwoje w zależności co kto lubi. Ja popieram weekendowy wypad na ryby a nie do pubu z dziewczyna.
Rafał
Sandacz 52 cm
Jesiotr 115 cm
Karp 75 cm
Leszcz 59 cm
Lin 40 cm
Karaś 43

glizdziarz

  • Gość
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #86 dnia: 08.01.2016, 18:35 »
Moja małżonka nie ma nic przeciwko mojemu hobby. Poświęcam wystarczająco dużo czasu rodzinie także nie ma do mnie pretensji jeśli chodzi o wyjazdy na ryby. A co do kupowania sprzętu to przecież wszyscy dobrze wiemy, że to co kupujemy jest bezwzględnie potrzebne i o to też nie można się gniewać :P. Co to za wędkowanie bez wędki....

Mam podobnie.

Offline Czarosław

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 270
  • Reputacja: 48
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Ząbki
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #87 dnia: 08.01.2016, 23:37 »
Panowie :) Facet jak nie ma hobby to siedzi w barze lub domu i gnuśnieje :) Ja powtarzam ze każdy musi mieć jakieś hobby żeby nie zwariować na tym świecie :P Ja ogólnie mam ciężka nerwice i nic naprawdę nic mi tak nie pomaga na skołatane nerwy jak wypoczynek na świeżym powietrzu przy kiju :) Jeśli ktoś jest typem samotnika, to ryby temu sprzyjają by w ciszy i samotności pobyć samemu ze sobą albo we dwoje w zależności co kto lubi. Ja popieram weekendowy wypad na ryby a nie do pubu z dziewczyna.
Święte słowa!
Ja jako jeden z nielicznych moich rówieśników, nie pale, nie pije alkoholu 😅
Odpoczynek nad woda, wyluzowanie sie, spędzenie go w doborowym towarzystwie to jest to co lubie najbardziej ☺️  Uwielbiam odpocząć nad woda ☺️ A z dziewczyna? Jesli nie marudzi, to az Milo ☺️
W lato popatrzeć na leżak 😅😍
Zapraszam do polubienia mojej strony!
https://m.facebook.com/FeederRadomTeam/
Pozdrawiam, Cezary 😜

Offline Robcio

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 73
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Mężczyzna
  • Genetycznie obciążony - wędkarstwem.
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #88 dnia: 16.06.2016, 11:25 »
Jak napisałem w "Choroby odwędkarskie", to wstawiam ---

Kto by nie wolał? :D
A ja bym nie wolał |-) - "ja chcę żeby ona niczego ode mnie nie chciała"  ;) - szkoda - ale to nie ja jestem twórcą tej myśli ;)

Jak przeczytałem wpis fEeDeReK-a

Nigdy nie rozumiałem wędkarzy , którzy skarżą się na żony, ze ich na ryby nie chcą puścić ;)

to wiedziałem od razu w jakim kierunku rozwinie się ten wątek :).

U mnie atak "choroby" ::) nastąpił we wtorek - "a ty to już naprawdę to nic lepszego nie masz do roboty" -  ???.

Odpuściłem , bo patrząc w niebo :sun: +chmurki (prognozy pogody za wyjazdem) sam byłem niezdecydowany , żona na 14-stą do pracy , a ja wyszedłem "pogrzebać" przy samochodzie.
 
O 15-stej zaczęło kropić a później stopniowo coraz większy deszcz. I co - pomyślałem sobie "moja opatrzność" O:) czuwa na de mną - "bo co ty byś zrobił bez zemnie" i takie tam podobne smędzenia.

Godz 22 - :rain:.

Żona wraca z pracy - jej mina - bezcenna - "a tak byś teraz wszystko suszył" - przewaga płci pięknej nad nami nieokrzesanymi bezrozumnymi neandertalczykami - udowodniona - nawet z dowodami z nieba ":rain:".

Bez takich chwil życie by było jak papier toaletowy - "długie , szare i do d..." - jak mówi moja O:)-"opatrzność" - nie dzieje się nic - nostalgia.

Dobrze że ja w pracy rano a O:) po południu to uzbroję nówkę Drennan Red Range 13ft Float - chociaż tyle mi zostało :'(.

Taka to jest moja "choroba" - w trakcie pisania przyszła mi myśl że wątek o naszych "kobietach i rybach co głosu mają za dużo" ;) gdzie jak gdzie ale na tym forum to musi istnieć i znalazłem _ "http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=3029.0 - pewnie to co napisałem wstawię i tam - a co , niech się rozwija :).

                                  ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) Takie jest to moje "choróbsko" ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;)

Przeczytałem "Wędkowanie a nasze żony" i miód spłyną na serce me , nie jestem sam , to nie tylko mnie to dosięgło.

Chyba, że to podstęp. Kobiety podobno mocno zmieniają się po ślubie :D :-X

One zmieniają się mocno , przynajmniej dwa razy w miesiącu . Czasem na nią patrzę , tak głębiej się przypatruję i zastanawiam się KTO TO JEST ?!  :o :D

No właśnie "KTO TO JEST ?!  :o :D"
Nie ma takiej emotikony aby pokazać tą minę.
Bo mężczyzno nie zrozumiesz kobiety i Zygmuś Freud może sobie swoje analizy w czarną d--ę wsadzić jak kobiecie zaczną "kręcić się jajowody"

 :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain: :sun: :rain:

i to dwa razy na dobę , albo godzinę - sam jużnie wiem ::).

 ;D ;) Tak to wygląda 25-lat po złożeniu przysięgi :-* - "i że ci nie odpuszczę aż do śmierci" - sorry - "i że cię nie dopuszczę aż do śmierci" ;) ;D -
jakoś tak to było.

A na :fish: :narybki: :fish: jak się chciało ta się dalej się chce ,  a najbliższe dni i weekend w pracy :(. i niestety pisanie , i czytanie forum jakoś nie pomaga ;).
Wędkarstwo uzdrawia duszę.
Rob.

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #89 dnia: 16.06.2016, 11:53 »
Widzę, że historia stara jak świat... Ja ostatnio coraz częściej słyszę "znowu na te ryby, chociaż jeden weekend mógłbyś spędzić ze mną". Akurat jestem takim typem, że muszę czasami pobyć sam, odpocząć od ludzi i najczęściej udaje mi się to na rybach :)

Całe szczęście chociaż, że myśli, że wszystkie sprzęty, zanęty, przynęty kupuję za połowę tego, co kosztowały hyhyhy ;D
Marcin