Nie jesteś osamotniony w swoim żalu. Też miałem się wybrać z synem, ale już wczoraj widać było, że nie będzie dane nam pojechać na ryby. Nawet wędki, które wziąłem na wypadek weekendu w Kędzierzynie zostały w osobówce na bazie, a ja przyjechałem do domu "dużym"
Tyle dobrze, że młody wykazuje inicjatywę i chce się nauczyć wiązać zestawy, to ćwiczymy na sucho. Zawsze to jakiś kontakt z wędką