Ale to jest oczywiste, co napisałeś
Ja nawet w najgorszy upał zawsze na pontonie byłem w kapoku. Co nie zmienia faktu, że jak człowiek wpadnie do wody i panikuje, to więcej ma szans, jeśli w basenie umie utrzymać głowę na powierzchni, niż jeśli nigdy się tego nie nauczył i próbuje się nauczyć, gdy właśnie się topi
Swoją drogą to pamiętam akcję z dzieciństwa. Jak pływałem z ojcem na jesieni. Chciał się odlać, a do brzegu było daleko. Uklęknął na burcie... i fik, nie ma ojca. Widziałem tylko wielkie, przerażone gały znikające w głębinach
Ale tak szybko wyskoczył, że nawet mu dokumenty dobrze w kurtce nie zmokły