........... pod płaszczem mam kamizelkę ,a tam pudełko z gumami , czy też śruciny/drabinkę z haczykami i zapasowy spławik
......
Kilka razy w ciągu zimy optymalizowałem zestawy akcesoriów tak, żeby nie wielbłądzić nad wodą.
Ciekawa sprawa, bo każda kolejna optymalizacja dokładała do zestawu kolejne pudełeczka.
Potem przyszedł pomysł żeby na każdy rodzaj wody (rzeka, zalew, komercja) zrobić osobny skromny zestaw akcesoriów i pokrowiec z wędkami.
Zrobiło się ciekawie, zmniejszyła się ilość rzeczy w każdej z 3 toreb ale żeby nie przekładać tzw. stałych elementów dokupiłem je i wyszło jak wcześniej tylko 3 razy tyle.
Ostatecznie zrobię jeszcze jedno podejście: jedno pudełeczko uniwersalne na wszystkie wody i 3 dedykowane dla każdej.
Chwilami jednak myślę czy nie zamienić 2-kołowego podręcznego wózka na karpiowe taczki zyskując frajdę, o której pisze Mosteque i nie przekładać graciarstwa tyle razy w ciągu zimy.
Z drugiej strony cała zima to za dużo czasu poświęcanego jedynie na smarowanie kółka od taczek

Zima sprawia, że człowiek jednak wariuje.