Dzisiaj na Wiśle była lipa. Ale w tym roku to norma. Nie wiem co jest grane, bo ryb jest w huk. Spławiają się aż miło, także niedaleko od brzegu, czyli niżówka wcale ich tak totalnie nie wypchała w nurt. Leszczy się naoglądałem dziś za wszystkie czasy, drapieżniki też naparzały, a brań zero.