Powiem Ci, że ja mam zazwyczaj pecha do żerowania ryb. Na dłuższy wypad mogę pozwolić sobie tylko raz w miesiącu i przeważnie po przyjeździe nad wodę słyszę: "panie, tydzień temu tośmy tu nałoili tych karpii, że hoho, a dziś cisza!"

. Jakieś takie fatum, jak nie załamanie pogody i skoki ciśnienia to tarło