Z całym szacunkiem Jacku, ale drgania idą z krzesła a konkretnie z jego nogi tak więc czy by tam były nawet trzy mocowania końcowa cześć ramienia i tak będzie drgała. Miałem te XS i oddałem bo jak mówię dużo ustawienia, i nic w zamian, a nie zawsze siedzę w tym samym miejscu, że ustawienie z poprzedniej rybaczki będzie dobre.
Ale jedni lubią blondynki a ...

A kolega Niedźwiedź już wiemy czego chce 
Poza tym wydaje mi się niebezpieczne dla sprzętu, te zagrodzenie się nim.
Krystianie, zgadza się, drgania ramienia są wywoływane ruchami krzesła czy fotela. Jest jednak tak, że sztywne ramię, gdy zostaje wprowadzone w ruch, szybko gasi powstałe drgania, a ramię mniej sztywne (pojedyncze) wręcz przeciwnie - raz wprowadzone w ruch drży i drży. Jeśli ruchy krzesła powtarzają się dość często, a tak jest, drgania elastycznego ramienia są notoryczne. To tak, jakby przymocować do nogi krzesła drewniany kij i sprężynę (oczywiście jest to drastyczne uproszczenie).
Wybacz, ale jeśli dla Ciebie kwestia regulacji trzech punktów jest problemem, to faktycznie nie jest dobrze

W powyższej kwestii zdania nie zmienię, więc zostańmy przy swoich osądach

Masz jednak całkowitą rację, twierdząc, że rozkład mojego stanowiska nie jest najbezpieczniejszy dla sprzętu. Jest to jednak dla mnie najlepsze rozwiązanie, uwzględniając zachowanie odpowiedniego kąta wędziska w stosunku do lini brzegowej. Montując ramię na prawej nodze, otwierając sobie tym samym drogę "ewakuacyjną", dochodzi do tego, że to ramię ociera o kolana, ponieważ nie jest odsunięte tak, jak to jest w przypadku dolników. Układ z ramieniem po prawej stronie jest dla mnie bardzo niekorzystny. Trzeba też brać pod uwagę to, że wtedy trzeba niepotrzebnie rozsuwać ramię, co nie wpływa na jego stabilność.
Mnie taki układ nie przeszkadza, ponieważ łowię w dużym skupieniu. Nie wstaję co chwilę, nie tańczę, nie skaczę, nie witam przybyłych wędkarzy czy turystów, a jedynie wyczekuję
