Rozumiem twoje podejście..
musisz rozpatrzyć kilka rzeczy:
-czy w okolicy są jakieś łowiska komercyjne i czy są one uczęszczane przez wędkarzy "nieniedzielnych", tj takich, którzy nie łowią tam tylko po to żeby złowić rybę na obiad.
-jeśli tak, to zawsze możesz pochodzić po takim łowisku i popytać osobiście wędkarzy czy wolą łowić same karpie, czy chcieliby połowić rybki sportowo, potem je wypuszczając. To powinno dać ci obraz rynku. Jeśli wszyscy uganiają się za karpiem to nie ma sensu się wysilać, bo na tak małe łowisko nie przyjadą zapaleńcy z drugiego końca polski, nie oszukujmy się. Wtedy napuść karpia i daruj sobie roślinność.
- Jeśli natomiast znajdą się tacy, którzy łowią dla przyjemności łowienia, to warto się zastanowić nad łowiskiem takim jak pisałem wcześniej.
Takie łowisko, moim zdaniem ma kilka przewag nad wanną z karpiem:
- Jest ciekawe, nie wiadomo co złapiesz, jeśli zainteresują się nim zapaleni wędkarze to będą płacić nie zabierając ryb, co pozwoli im urosnąć i będziesz robił czysty pieniądz.
- Tacy wędkarze powinni wiedzieć, jak obchodzić się z rybą, żeby wracała do wody w dobrej kondycji.
Jeśli rozeznasz się w terenie, popytasz i dojdziesz do wniosku, że ma sens to o czym piszę, tj. łowisko z linem, karasiem itp. to śmiało pisz ponownie, na pewno coś doradzimy w kwestii organizacyjnej również.