To chyba dla wielu z nas niełatwe wybory.
Zastanawiamy się długo, analizujemy, w końcu kupujemy... coś. A po pewnym czasie dochodzimy do wniosku, że jednak są jakieś wady i trzeba kupić coś innego

Każdy też łowi inaczej. Jeden łowi aktywnie, inny chce się położyć i poleniuchować, bo albo nie zależy mu tak bardzo na wynikach, albo wie, że choćby nie wiem jak aktywnie łowił, to i tak nie ma co liczyć na branie

, a raczej

Znam wędkarzy, którzy zbyt bardzo nie przejmują się ilością złowionych ryb. Chcą posiedzieć nad wodą i pomoczyć kije. Znam też takich, którzy zarzucają kije i siedzą przy laptopie, zarabiając przy okazji pieniądze

U mnie też zależy to od sesji. Bywa tak, że łowię bardzo aktywnie spławikówką i wtedy najlepiej jest, jak oparcie jest ustawione bardziej prosto. Jestem wtedy bliżej wędki, tacek, bardziej skupiony na łowieniu.
Bywa też, że jestem zmęczony po pracy, zarzucam gruntówkę i przysypiam na fotelu. Wtedy rozkładam się bardziej.
Bywa nawet, że w środku sesji spławikowej zachce mi się spać. Czasem wystarczy tylko na 15 minut uciąć sobie drzemkę i potem człowiek się ożywia.
Jedni łowią na dobrze dostępnych brzegach i mogą sobie pozwolić na siedziska bez większej regulacji. Inni łowią na często nierównych rzecznych brzegach i muszą mieć dobrze regulowane nogi.
Niektórzy podróżują, więc muszą mieć coś lekkiego.
Tak więc konfiguracji jest mnóstwo i stąd zapewne każdy ma inne odczucia oraz inne oczekiwania.