Panowie, pewne sprawy są dla policji a pewne nie. Jezeli ktos śmieci, to według mnie nie powinna się tym absolutnie zajmować policja tylko właśnie kontrolerzy. Policja niech zajmuje się poważnymi sprawami.
Jedną z rzeczy, które wpływają na to, że wody Czechów są tak zasobne, lepsze niż te w UK nawet, są właśnie częste kontrole. Podobno nawet kilka razy dziennie! Dodatkowo każdy musi odpracować swój czas nad wodą lub za to zapłacić. U nas w Polsce ludzie uważają, że za 200 PLN powinni mieć ryb tyle co w Szwecji. Uważają, że im się należy. Niestety za tak śmieszną ceną ukryte jest właśnie niedoinwestowanie wód, więcej się zabiera niż wkłada (osiągnęliśmy już poziom, że często nie da się już dużo zabierać).
Ja nie uważam, że w Czechach świadomość wędkarska pojawiła się ot tak, sama z siebie, przyszła wraz z ilością zjedzonych rochlików i wypitych 'desitek' w knajpach. Sprawiły to ostre kontrole, praca nad wodami i odpowiednio wysokie składki. Domyślam się, że kontrolerzy nie do końca muszą być tam społecznikami.
Nie liczmy na policję, straż miejską, PSR czy obecnie skromne bardzo SSR. Potrzeba nam setek wytrwałych i zawziętych w łapaniu łamiących sprawy kontrolerów, z dobrymi uprawnieniami, mających zysk z tego, że wlepiają mandat. Na polskiego cwaniaka trzeba cwanych sposobów
Lucjan, czytając Twój wpis myślę, że lepiej byłoby każdemu wędkarzowi wytatuować numer identyfikacyjny na czole, a przed łowieniem wsadzić mu w du*pę antenkę z GPSem.
Ty swoimi pomysłami czasami przebijasz Orwela…
A przecież wystarczy każdego człowieka/wędkarza/właściciela posesji przylegającej do wody nauczyć jednego zdania: „Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna wolność innego człowieka”. Prawda, że proste? To jedno zdanie rozwiązuje wszystkie bolączki wędkarskie, osobiste, biznesowe, polityczne itp.
Mirek, jeżeli masz czas to chodź po posesjach i nauczaj właścicieli, wędkarzy też możesz uczyć jakichś fraz. Dlaczego masz tutaj taki wielki problem? Uważasz, że czeski model jest zły? Niestety w UK strażników jest kilkudziesięciu na dziesiątki tysięcy kilometrów rzek, kanałów, zbiorników - i właśnie dlatego emigranci z Europy tak mocno potrafią przetrzebić rybostan (siatka postawiona wzdłuż Tamizy, w Londynie, to dobry przykłąd, ilości zabieranych węgorzy czy szczupaków, też o nas dobrze nie świadczą). Ja nie mam złudzeń, że żadne frazy nie zadziałają tak jak dobry mandat z wpisem do akt (o popełnieniu przestępstwa). Jestem realistą a nie marzycielem.