Może ze swojej strony powiem tyle,że taki sam % chamstwa i braku kultury jaki można zaobserwować wśród wypoczywających nad wodą,można spotkać wśród wędkarzy.
Nie pokazuję nikogo palcem i nie wymieniam z imienia,bo nie wiem kto i co.Widzę natomiast nad wodą co jest grane,pety w wodzie przy stanowisku,pudełka po robakach,torebki z zanęt itd.Natomiast kosz z napisem PZW stoi 10-30m dalej, i tak na całej linii brzegowej.Żeby to raz czy dwa,machnąłbym ręką,ale to jest notoryczne...
Z drugiej strony "plażowicze",czyli : kondomy, również papierochy,grille jednorazowe,węgiel,worki,puszki,flaszki i Bóg wie co jeszcze...
Zresztą co można sobie pomyśleć w takiej sytuacji : małżeństwo (w wieku 40-50lat),które spaceruje z pieskiem, brzegiem zbiornika
wody pitnej,ubrani ,wymuskani,wypachnieni (normalnie wyżej s*ają niż d*py mają), pies bez smyczy,bez kagańca,"wilczurek"- pewnie ponad 30kg, i dawaj mu patyk do wody,10m ode mnie . Pies rozbieg,skok,chlup,siup - wieś się bawi. I żeby to było tylko raz,i żeby to był pojedynczy przypadek. Co ja mam sobie myśleć? Bo jak reaguję to wolę nie mówić

Podsumuję tylko w ten sposób - Polak potrzebuje kija (dobrze jeśli ten kij trzyma ktoś praworządny).
Jeśli ktoś mi powie,że to nieprawda,to niech odpowie mi na pytanie :dlaczego Polacy mieszkający w Niemczech są bardziej przykładnymi obywatelami niż sami Niemcy (zwłaszcza po zapłaceniu przykładowo 1000 euro za zaśmiecanie) ? I dlaczego Polacy w Ameryce jeżdżą bardziej przepisowo niż sami Amerykanie ( zwłaszcza po mandacie 400dolarów za parkowanie)?
Co do sądów też mam pewne doświadczenia i niestety też potwierdzające fakt,że po sprawiedliwość do sądu to się nie idzie.
No bo jak można orzec ,że praworęczny ślusarz bez prawej ręki jest zdolny do pracy?
Do Nedia : jeśli zdarzy Ci się kiedyś jeszcze historia z obrazą sądu (ale nie życzę Ci ,byś miał potrzebę tam iść) - powiedz by zaprotokołowano Ci karę 400 badź 600 zł ,bo masz zamiar jeszcze obrażać, po czym hulaj dusza...
Ja tak zrobiłem,działa świetnie. Samopoczucie rewelacyjne,mimo braku sprawiedliwości
Co prawda zamiast grzywny skierowano mnie na badania,ale nic nie zapłaciłem,straciłem tylko jeden dzień. Stwierdzono,że mam jakieś zaburzenia,może niektórzy z Was też tak stwierdzili
Ja jednak swoje zaburzenie definiuję w taki sposób - "nie potrafię znieść tej durnoty i siedzieć cicho"