Byłem kilka razy ostatnio nas pobliską zaporówką i lipa totalna. Płotki nie biorą, tylko małe okonki, nawet wymiotło gdzieś sumki karłowate,pewnie buszują na tarłowiskach. Zrobię sobie z dwa tygodnie wolnego, bo mam masę zaległych prac do nadgonienia. Może zaliczę jakąś komercję, ale samemu się nie chce, a kumple mają wolne tylko weekendy, ja znów przeważnie w weekendy pracuję.
Dziś również siedziałem od 14 do 19 i kilka małych okonków zaliczone, lipa do kwadratu.