Zapewniam Cię, że ta woda nie jest taka rybna jakby się mogło wydawać - rybacy swoje robią i presja wędkarstwa praktycznie zerowa bo i ryb niewiele zostało....
Co do szczupaków to teraz jest chyba okres w którym łowi się je najłatwiej bo biorą wszędzie i praktycznie na byle co(szczególnie te małe <50). Staram się ich szukać raczej na pograniczu trzcin z głębszą wodą. Odpuszczam gęste trzciny bo tam żaden szczupak nie wpływa w nie bo po prostu się nie mieści, jedynie rzucam kilka razy wzdłuż żeby sprawdzić czy jakiś nie stoi za pasem trzcin i czeka aż mu coś pod nos wypłynie.
Dużo jest brań z pierwszego opadu, tak więc po zarzucie opad przynęty jest na napiętej lince, gdy opadnie czekam z 2s i podbijam gumę dość wysoko po czym znowu opad. Kolory raczej naturalne - biały i niebieski z delikatnym akcentem czerwieni. Na łąkach to standardowo, wszystkie obszary, gdzie można wrzucić przynętę. Jezioro znam na tyle że teraz to większość czasu to pływanie z miejsca na miejsce, myślę, że spokojnie 3 razy dziennie zdążę wszystkie bankówki obskoczyć i porzucać.
Generalnie jeśli widać coś takiego:

czyli pas trzcin i drobnica przy powierzchni ok. 2m od trzcin na głębokości 4-5m to wiem, że na 100% jakiegoś szczupaka tam wyjmę, guma idzie na 1/2 lub 2/3 głębokości i tylko czekam aż w opadzie zawinie... często widać jak się ruszą trzciny to już wiem, że wyskoczył do przynęty i za góra 3sekundy będzie branie.