Autor Wątek: Wyniki nad wodą 2015  (Przeczytany 1633081 razy)

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4995 dnia: 13.09.2015, 21:10 »
Mario gdyby nie weselicho to na pewno byłoby nas 4. Ale woda niska na szczęsnym. Masakra. Ładne rybki tam połowiliście bo ja zazwyczaj wyciągam tam te 1-2kg pełnołuskie ale trafiły się też jakieś 4 nic więcej. Ale jak byłem z Elvis77 tam to złapał 6kg amura i karpia też coś koło tego. Łowisko fajne ale teraz tam jest chyba max 1m wody.

Luk wielkie gratulacje. Ty jak zwykle coś wyłuskałeś. :bravo: Będzie filmik z zawodów?

Brawo Jaco, Grendziu i Ostap za wyniki :bravo:
Mariusz
Fishing Fighters Team

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4996 dnia: 13.09.2015, 21:26 »
Luk Gratuluje 2-ego miejsca . Liczy się czas spędzony nad wodą wspólnie ze znajomymi osobami, a ryby to tak przy okazji :)
Krzysztof

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4997 dnia: 13.09.2015, 22:12 »
Ciekawe, że dziś było nad wodami wyjątkowo tłoczno.
Wcześniej bywały o wiele cieplejsze weekendy i nie było takiej presji, a w ten weekend wyjątkowo.
Ciekawe czy tak było w całej Polsce, czy tylko w moich okolicach.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4998 dnia: 13.09.2015, 22:27 »
Nie było tłoczno.
Dziś u nas połowa stanowisk była wolna. Ale i tak ruch spory.

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Ścigacz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 594
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • No fish no fun :)
  • Lokalizacja: Tuszyn
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4999 dnia: 13.09.2015, 22:33 »
U mnie do godziny 9 było pusto ale i tak dołączyły do mnie nad stawem tylko 2 osoby. Wiec było miło i przyjemnie ale niestety ryba nie chciała współpracować :/

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 373
  • Reputacja: 543
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5000 dnia: 13.09.2015, 22:55 »
Witam
na wstępie chciałem pogratulować panom którzy połowili.
MarioG pogratulować Tobie i kolegom wspólnego wędkowania, fajny opis, fajnie się to czyta.
Więc teraz na mnie kolej, a że mnie znacie już stąd to zaznaczam, że to będzie dłuuuuuuugi opis, dużo zdjęć, małe rybki, nic konkretnego, dzika woda, nie zainteresowanych zapraszam na następną stronę :D

Wybrałem się dzisiaj pospinningować, wypróbować nową zabawkę do spinningowania. Zaznaczam, że będzie kilka zdjęć z nowymi zabawkami, proszę o wyrozumiałość, dajcie się dziecku nacieszyć :D a że jest niedziela to pierwszy autobus był o godzinie 640. Późno. Autobusem jechało wielu wędkarzy, a że nie lubię tłoku nad wodą postanowiłem wysiaść wcześniej, nie w Morawicy, tylko w Bieleckich Młynach.


Rozłożyłem zabawki. Zacząłem od młyna, tak jak widać na zdjęciu. Widok młyna.


Kilka rzutów, siedzi rybka. Nie duży okonek. Wędka przeszła chrzest wędkarski :)


Za chwilę kolejny, myślę "jest nieźle, ciekawe ile ich natłukę"


W końcu zaczep. Nie zerwałem, udało mi się uratować przynętę, ale trochę rybki przestraszyłem, bo już nic w tym miejscu nic nie chciało uderzyć. Poszedłem więc dalej. Woda widzicie bardzo opadła, około metra. Widać to na zdjęciach. W niektórych miejscach nie dało się dojść do brzegu, przez opadającą wodę.


Zdjęcie mojej zabawki, bez komentarza, wszystko wiem :D


Znów okonek. Idziemy dalej, bo płytko.


Dużo patyków, drzew potopionych. Uważnie trzeba było zarzucać, żeby nie pozrywać i żeby ten wyjazd był mniej kosztowny.


Zobaczcie jakie ładne widoki. Lubię takie dzikie miejsca.


Znów moje ostatnie zabawki. Akurat zrobiłem sobie przerwę przy drzewie. Trzeba zjeść sobie jakieś śniadanie, bo byłem zmęczony łażeniem po tych gałęziach, przez te krzaki, aby dostać się do wody.


Po przerwie przejście po drzewie na drugą stronę, aby dostać się dalej nad wodę. Bez tego musiałbym się rozbierać.


Ale i tak musiałem się rozebrać, tak jak na zdjęciu widać, aby przejść dalej, bo nie było inaczej jak...


Przynęta w akcji.






Widzicie jak przynęta była prowadzona nieopodal zatopionych drzew i krzaków, tak jak tutaj na zdjęciach. I to dawało radę. Okonki nie duże, kilka szczupaków a raczej strzelców malutkich.



Po tym strzelcu co wyżej, znów rzuciłem w tamto miejsce, kilka rzutów i znów uderzenie. Nie zapięło się, ale było to coś większego, poczułem to na kiju. Jak widzicie sami zostało pół kopyta. Trudno zdarza się.


Woda była czysta więc musiałem przestawić się na ciemniejsze przynęty z dodatkiem brokatu, dają tam radę, tak jak na zdjęciu znów okonek.


Miejsce ładne, przyznajcie panowie sami, ale woda płytka jak widzicie. Więc postanowiłem się wrócić do młyna, przejść przez niego na drugą stronę i iść do Morawicy i tam zakończyć wędkowanie.

Te zdjęcie poniżej, na którym widać kamienie z brzegu, są przy normalnym stanie wody zalane nią. A zobaczcie ile wody wyparowało.


Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Z powrotem do młyna, tam jest szersza rzeka. A tu na prawdę jest ciężkie wędkowanie i przedzieranie się przez te krzaki.


Nareszcie normalna woda, taka szersza. Można dalej porzucać przynętami i nie bać się o zaczepy.


Rzucałem i zmieniałem przynęty, ale sporadyczne brania. A woda ładna. Ale widać po brzegu, że przełowione. Dużo śmieci przy brzegu przez wędkarzy, wygnieciona trawa przy brzegu przez samochody. Myśle sobie "ładnie, ale tutaj nic nie będzie, czym bliżej cywilizacji tym mniej oznak życia"


Pokombinujmy z przynętami, mniejsze większe paprochy. Nic nie dawało rady.


Po drodze minąłem kilku wędkarzy, jeden spinningował inny łowił na żywca, jeden to z gruntu miał na sygnalizatory wędki zarzucone. Mały uciąg wody, prawie stoi.



Doszedłem do końca mojej podróży. Oto ostatnie zdjęcie mojej miejscówki. Zdjęcie poniżej, pięknie łowi się tutaj na spławik, lilie są tu na wodzie, można złowić linka, karaska. Zakończyłem więc wędkowanie, ogólnie powiem tyle: widoki ładne, ryby nie za wielkie, było ich troszkę, w większości okonie. Ze 4 małe strzelczyki. Nic kontretnego. Sprzęt sprawdzony. Sylwek zadowolony :D No i oczywiście standardowo odpoczynek na dzikiej wodzie. To co Sylwusie lubią najbardziej :-[


Pozdrawiam.
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline Ostap

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 398
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałeś Panią? Zapie.... na nią!
  • Lokalizacja: Wuwua
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5001 dnia: 14.09.2015, 06:02 »
Jeśli nowa wędka przy pierwszym wypadzie coś połowiła to będzie już tylko lepiej! Fajna rzeka.
Pozdrawiam




Łukasz
 
Mazovia Fishing Team

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5002 dnia: 14.09.2015, 06:21 »
Super widoczki nad woda , lubię taką dzicz  :P
Krzysztof

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 875
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5003 dnia: 14.09.2015, 07:27 »
Bardzo dziękuję Mario za tak wyczerpujący opis naszej wyprawy. Właśnie miałem się zabierać do niego, a tu gotowe :)

Chciałbym tylko dodać coś od siebie a propos komercji, na której (ogólnie) byłem wczoraj po raz pierwszy. Więc tak. Ryby tego dnia ewidentnie nie żerowały, wiele osób znad wody zeszło w ogóle bez ryby. Ja ustanowiłem  chyba rekord łowiska na ten dzień. Z kolei Mario złowił największego kabana. I co? No i wyciągałem te ryby, jakbym po nie przyjechał. A na koniec czułem lekki niedosyt, bo wiedziałem, że mogło być lepiej. Gdybym miał taki dzień na swoim zalewie (a tam też takie i większe ryby pływają), to do domu wróciłbym na kolanach i z zafajdanym ze szczęścia tyłkiem.

Niemniej komercje są potrzebne, choćby do takich fajnych spotkań, jakie zaliczyliśmy. Było naprawdę miło i wesoło. Dzięki, chłopaki!
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5004 dnia: 14.09.2015, 07:54 »
Michał, ja Cie rozumiem ale nie widziałeś radości w swoich oczach przy wyjmowaniu tych ryb ;-)
Na PZW cieszy mnie każda wyjęta ryba.
Ale takich emocji jakie dają większe sztuki nie dane jest doświadczać.
O tym ze z rybą też bywa rożnie przekonało sie ze 20 osob ktore łowily tego dnia.
Jak pojechaleś to podeszedł do nas koleś ktory prosił by dać mu rybę bo juz 5 raz jest i nic nie złowił.

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Długi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 600
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Darek
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5005 dnia: 14.09.2015, 08:00 »
To i ja dodam coś od siebie.
Rzeczywiście nie chciało mi się rozkładać drugiej wędki (no ale chłopaki początek był w miarę na równo, co by było gdybym tą drugą wędkę rozłożył Pogrom ;D). Dzięki chłopaki za wspólne wędkowanie oby następnym razem było nas więcej.
Mazovia Fishing Team

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 373
  • Reputacja: 543
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5006 dnia: 14.09.2015, 10:08 »
Bardzo dziękuję Mario za tak wyczerpujący opis naszej wyprawy. Właśnie miałem się zabierać do niego, a tu gotowe :)

Chciałbym tylko dodać coś od siebie a propos komercji, :bravo: na której (ogólnie) byłem wczoraj po raz pierwszy. Więc tak. Ryby tego dnia ewidentnie nie żerowały, wiele osób znad wody zeszło w ogóle bez ryby. Ja ustanowiłem  chyba rekord łowiska na ten dzień. Z kolei Mario złowił największego kabana. I co? No i wyciągałem te ryby, jakbym po nie przyjechał. A na koniec czułem lekki niedosyt, bo wiedziałem, że mogło być lepiej. Gdybym miał taki dzień na swoim zalewie (a tam też takie i większe ryby pływają), to do domu wróciłbym na kolanach i z zafajdanym ze szczęścia tyłkiem.

Niemniej komercje są potrzebne, choćby do takich fajnych spotkań, jakie zaliczyliśmy. Było naprawdę miło i wesoło. Dzięki, chłopaki!

Gratulacje dla Ciebie za wynik :bravo: uzyskany na komercji, pierwszy raz w życiu a już tyle ryb. Widzisz sam po sobie, że doświadczenie z wód ogólnodostępnych się przydało. Myślę, że zostaniesz przy wodach ogólnodostępnych a komercję będziesz tylko odwiedzał dla zabawy ze znajomymi wędkarzami :) Co do opisu, szkoda, że kolega MarioG Cię ubiegł, Twój też byłby pewnie ciekawy jak jego.
Pozdrawiam

ps. nie zaszkodzi zrobić swojego opisu, bo przecież to wyczyn będąc pierwszy raz na komercji nałowić najwięcej ryb i pochwalić się tym ze swojego punktu widzenia :)
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline RubikS

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 125
  • Reputacja: 23
  • Płeć: Mężczyzna
    • fb.com/rubiksfishing
  • Lokalizacja: Wągrowiec
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5007 dnia: 14.09.2015, 10:33 »
Założenie przed wyjazdem w czwartek było jedno: pobić rekord, czyli przekroczyć magiczną wagę holowanych ryb podczas jednej zasiadki i wejść na poziom trzy cyfrowy. Aktualnie mam około 60kg ryb ale nie było to kontrolowane dokładnie. Powrót planowany był  w poniedziałek lub ewentualnie we wtorek rano gdyby było blisko rekordu. Niestety, a raczej stety wyprawa przegrała z tęsknotą za rodziną i za synkiem, więc zdezerterowaliśmy z Rubkisem z łowiska wcześniej.
Ale po kolei:

Całą środę trwały przygotowania, gdy wyłożyłem wszystko do pakowania, to chwyciłem się za głowę, a gdzie jeszcze miał wejść kolega na zasiadkę?


Jednak jakoś dojechaliśmy, około 13tej w czwartek wylądowaliśmy na łowisku dziko-komercyjnym (łowisko prywatne, na którym nie można od tak sobie łowić, a zarybiane jest nie wiadomo do końca jak) moja propozycja zlotu II w 2016r to 4,5ha wody z dużą przewagą karpia i szczupaka)



Rozkładanie całego majdanu trwało około 2h


Pierwszej doby zanęta poszła w styku śmierduchowym i wyglądała mniej więcej tak


Po 24h łowienia miałem wynik 9,9kg i cztery karpie na koncie, mimo, że te bydle nie zmieściło się w kadr :)


Większość rybek była w przedziale 2-3kg



Wszystkie czy to złowione w nocy czy w dzień trafiały od razu do wody, a ta była na tyle niecierpliwa, że sama sobie wskoczyła, oczywiście nic jej się nie stało


Jak to zawsze po większym wydatku na sprzęt mam wyrzuty, ale ten parasol to strzał w dziesiątkę, ponieważ podczas drugiej nocy padało co najmniej 5h non stop


Już tęsknie za tym miejscem i pewnie jeszcze w tym roku tam wrócę.


Piękne miejsce spławów ryb, jednak brań zero


Ponownie robiłem swój ranking wewnętrzny, metoda kontra klasyczny zestaw gruntowy na pinkę oraz zestaw karpiowy na orzech tygrysi. Łącznie złowiłem 7 karpi, największy miał 4,2kg.

Wygrała klasyka na zdipowane przez mnie robaczki w ochotce (zmielony pellet ochotkowy z Mckarp i tam własnie w pojemniku  robaczki się wycierały i przechodziły ulubionym ich zapachem) 6:1:0. Jedno branie było na dumbellsa tutti frutti.

Wielkie podziękowania dla Rubkisa, który skusił się na wyjazd w nieznane, oczywiście stał się mistrzem polowania szczupaków, złowił ich pięć ja ani jednego. Mimo, że młody z niego wędkarz ale jest się od kogo uczyć i podglądać łowiąc na spinning.

Celu nie zrealizowałem, ale nie żałuję, radość dziecka na widok ojca - bezcenna :)

Dziękuję za wspaniały wypad ;) Co prawda karpiowanie nie jest moją mocną stroną i raczej nigdy nie będzie, ale mimo to sporo się nauczyłem - może kiedyś to wykorzystam nad jakąś wodą u siebie. Takie długie i bezczynne siedzenie nie jest dla mnie... musi się coś dziać cały czas ;) Jednak jednego karpika złowiłem, tak więc pierwsza sztuka już jest i nie powiem... chętnie złowiłbym jeszcze jakiegoś, ale takiego dużego z 5kg. A dźwięk sygnalizatora wyrywającego ze snu o 4 rano bezcenny ;D
fb.com/rubiksfishing

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 875
  • Reputacja: 2218
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5008 dnia: 14.09.2015, 10:50 »
Bardzo dziękuję Mario za tak wyczerpujący opis naszej wyprawy. Właśnie miałem się zabierać do niego, a tu gotowe :)

Chciałbym tylko dodać coś od siebie a propos komercji, :bravo: na której (ogólnie) byłem wczoraj po raz pierwszy. Więc tak. Ryby tego dnia ewidentnie nie żerowały, wiele osób znad wody zeszło w ogóle bez ryby. Ja ustanowiłem  chyba rekord łowiska na ten dzień. Z kolei Mario złowił największego kabana. I co? No i wyciągałem te ryby, jakbym po nie przyjechał. A na koniec czułem lekki niedosyt, bo wiedziałem, że mogło być lepiej. Gdybym miał taki dzień na swoim zalewie (a tam też takie i większe ryby pływają), to do domu wróciłbym na kolanach i z zafajdanym ze szczęścia tyłkiem.

Niemniej komercje są potrzebne, choćby do takich fajnych spotkań, jakie zaliczyliśmy. Było naprawdę miło i wesoło. Dzięki, chłopaki!

Gratulacje dla Ciebie za wynik :bravo:uzyskany na komercji, pierwszy raz w życiu a już tyle ryb. Widzisz sam po sobie, że doświadczenie z wód ogólnodostępnych się przydało. Myślę, że zostaniesz przy wodach ogólnodostępnych a komercję będziesz tylko odwiedzał dla zabawy ze znajomymi wędkarzami :) Co do opisu, szkoda, że kolega MarioG Cię ubiegł, Twój też byłby pewnie ciekawy jak jego.
Pozdrawiam

ps. nie zaszkodzi zrobić swojego opisu, bo przecież to wyczyn będąc pierwszy raz na komercji nałowić najwięcej ryb i pochwalić się tym ze swojego punktu widzenia :)

Pyza, Mario opisał wszystko bezbłędnie ;) Mogę jedynie dopisać kilka szczegółów "technicznych".

Zrobiłem dwie zanęty: słodką i śmierdzącą. Słodka to mieszkanka pelletów meus (kukurydza, wanilia, miód i żurawina), trochę kruszonych orzeszków ziemnych (2-4 mm, żeby całość rozbić) + odrobina mielonego słonecznika (miało być go dużo więcej, ale rano się zorientowałem, że mam tylko małą garstkę...). Śmierdziuch oparty był w całości na Aller Aqua, czyli mieszanka 4 rodzajów pelletu w wielkości 1,5-3 mm plus ichnia karma dla narybku, czyli jakiś śmierdzący pył. Rozbiłem to lnem mielonym. Powinna jeszcze dojść mielona konopia, ale już mi zabrakło.
Brania były mniej więcej po równo.

Z przynęt po raz pierwszy złowiłem coś na białą czekoladę od SB. Założyłem ją do ciemnego śmierdziucha, stwierdziłem, że będzie w nim dobrze widoczna. I chyba była. Rybki padały na białą i tutti frutti. Na pikantną kiełbasę jak zwykle nie było żadnego brania, hmm... Najwięcej brań było, gdy kulkę podpierałem psim chrupkiem i nie jest to pierwszy taki przypadek, więc coś jest na rzeczy. Chrupki od Royal Canine, ale smak nie wiem jaki, bo zgarnąłem znajomemu z psiej miski garść :P

Istotna sprawa - jeśli ktoś śledził moje zmagania ze spinkami na zalewie (czasem 8 ryb na 10 spiętych i nic nie pomagało). Doszliśmy z Mario do wniosku, że tam ryba jakoś dziwnie pokarm pobiera. I taka jest prawda, bo tutaj czy na innej wodzie nie mam żadnych praktycznie spinek. W przyszłym roku, gdy na zalewie sytuacja się powtórzy, spróbuję łapać na miękki pellet haczykowy bez włosa.

No i tak na koniec - metoda rządzi. Oczywiście rzucałem na bok wzdłuż brzegu, bo wędki miałem prostopadle do niego. W połowie łowienia siadł dalej jakiś jegomość z ruskimi teleskopami, więc musiałem zmienić miejsce zarzucania. On rzucał tam, gdzie ja wcześniej. I nic nie złowił...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #5009 dnia: 14.09.2015, 10:59 »
Istotna sprawa - jeśli ktoś śledził moje zmagania ze spinkami na zalewie (czasem 8 ryb na 10 spiętych i nic nie pomagało). Doszliśmy z Mario do wniosku, że tam ryba jakoś dziwnie pokarm pobiera. I taka jest prawda, bo tutaj czy na innej wodzie nie mam żadnych praktycznie spinek. W przyszłym roku, gdy na zalewie sytuacja się powtórzy, spróbuję łapać na miękki pellet haczykowy bez włosa.

A to ciekawe bo ja ze swoimi spinkami zmagałem się tylko na Szczęsnym właśnie. Dawno tam nie byłem ale nie zauważyłem na innych łowiskach żebym wciąż miał problem.

Pyza jak zwykle super opis :bravo:
Mariusz
Fishing Fighters Team