Pamiętam, że w roku 2013 (a może 2012?), wraz z moim kolegą, spędziliśmy nad Fosą u mnie w mieście, praktycznie każdą sobotę zaczynając od Września i łowiliśmy tylko na żywca (oraz batami łapaliśmy tego żywczyka). Nie było wyprawy że nic nie złowiliśmy, czasem łowiliśmy po 10 sztuk na głowę (szczupaki w granicach 65cm, oraz okonie do 32cm) i pamiętam że żadna ryba nie zdechła, wszystkie wracały szczęśliwie do wody. Po braniu, czekalismy ok. 30s. żeby zaciąć.
Jako ciekawostke dodam, że kolega co tydzidń przynosił 500gramowe wiaderko z kukurydzą gotowaną i dodadtkiem minerału płociowego, pod koniec sezonu strach było w tym miejscu łapać batem, bo wchodziły w to miejsce ogrooooomne karpie
