Gratki dla tych co połowili i szacun dla tych co poszli się zmierzyć z wodą w grudniu!

Ja z Kamiliem (kop3k) w niedzielę wybraliśmy się na nockę na Tamizę. Anomalii ciąg dalszy, tym razem znów miało być 11-12 stopni w nocy, wiatr słabszy ale pozytywny (z południowego zachodu) - jedyny problem to deszcz, który miał przelotnie lekko pomęczyć...
Ja dojechałem po 15 .30 i zacząłem szybkie przygotowania. Zanęta z poprzedniego wypadu,zestaw przynętowy podobny... Tym razem robiłem testy na zestawach z alarmami (2 kije - Metoda ESP i zestaw z koszykiem) oraz z zestawami umieszczonymi do góry (2 kije - Drennan 7 Avon 1.5 lb i Korum quiver 1.75 lb). Woda niosła - i koszyki 57 gram z Guru idealnie trzymały się dna.
Ogólnie pracowita noc. Brania były, bardzo pozytywne, na prostowanych przyponach 60 cm. Ogólnie odpuściłem sobie dendrobenę i skupiłem się na pelletach. Dodanie małego pakunku na hak było najlepszym podejściem. Z przynęt rządziła pikantna kiełbasa 12 mm. Po prostu działała rewelacyjnie.
Wynik - 9 leszczy, od 50 cm (trzy sztuki w tym rozmiarze złowione zostały nad ranem) po 67 cm (ogólnie większość w granicach 60 cm), do tego wisienka na torcie - dwie brzany - 79 i 80 cm. Obydwie to moje życiówki, pobiłem je dwa razy tej nocy. Ta druga ważyła ponad 12 lb czyli z 5.5 kg, ładny smok. Niestety nie mam zdjęcia bo Kamil walczył ze swoją wielką brzaną w tym czasie i musiałem się spieszyć. Jedna brzana mi się jeszcze wypięła przy brzegu.
Jako ciekawostkę podam, że zestawy z alarmami nie dały żadnej ryby, wszystko było łowione na wędki ustawiane do góry. Muszę dopracować moje zestawy metodowe na wodę ze średnim uciągiem - tutaj to nie zdało egzaminu (kilka brań było).
Mega nocka, najlepsza z moich - tylko te na Trencie były lepsze (a dokładnie tylko dwie)!


Brzanka 79 cm, wyciągnięta z wielkim trudem... Był tam jakiś nagły spadek i jakby rów (5 metrów), w którym zaparkowała ryba i nie mogłem jej ruszyć. Stawałem na palcach i ciągnąłem na maksa i mi się udało...


Łopata 67 cm - jedna z moich największych na Tamizie. Tam kryje się na pewno życióweczka...