Zauważ, że Ringers produkuje przynęty na rynek brytyjski. Sam ma ogromne doświadczenie i jako firma współpracują ze specjalistami. Wiedzą co robią i widać po wynikach sprzedaży.
Ale czy produkują tylko na rynek brytyjski?

Waftersy to doskonała przynęta przy Metodzie, i nie tylko. I jak Metoda, sprawdzi się nie tylko w UK. Ogólnie jeżeli chodzi o ilość komercji i ten typ łowienia, to w Polsce mamy ich już naprawdę sporo. Do tego musisz wiedzieć, że jednym z ulubionych łowisk rodziny Ringerów jest Ferry Meadows. To kilka zbiorników przy rzece Nene, z dość czystą wodą, gdzie przeważa leszcz. On sam łowi też muchą, jest w tym dobry. Więc jego wiedza to nie tylko łowienie 'stawowe', na małych i płytkich komercjach. Jeżeli więc łowimy na Metodę, na pewne zestawy gdzie zbalansowane przynęty mają sens, to będzie się to sprawdzać.
Zwłaszcza, że w UK łowi się zazwyczaj nie wg pojebanego regulaminu i jedną techniką, ale wieloma. Więc podchodzisz do łowienia w bardziej kompletny sposób, do tego nie ma tu zazwyczaj limitów przy nęceniu. I kto jak kto, ale wg mnie właśnie on jest doskonałym znawcą zimowego łowienia. Bo w UK łowi się cały rok, nie ma przerwy trwającej kilka miesięcy. DO tego wiele łowisk to zbiorniki z leszczem i płocią, więc nie chodzi o samego karpia. I jeżeli coś się sprawdza na takim leszczowym zbiorniku z czystszą wodą (tam kręcono film Guru podwodny), to będzie działało gdzie indziej. I to jest niesamowita rewolucja, że ostatni film pokazał, że długie przypony są uja warte bardzo często, więcej przeszkadzają niż pomagają (na wodach stojących). Dowiadujemy się coraz to nowszych rzeczy

Michał, posłuchaj podcastów Steve'a. On mówi, że skupia się na karierze w Europie, nie tylko na tej w UK. Wg mnie jest to spowodowane między innymi chęcią ekspansji jego firmy. I chodzi mi o to, że to nie jest tak, że on robi przynęty pod rynek w Anglii. Ten typ łowienia doskonale 'sprzedaje się' też w Europie, bo to jest po prostu skuteczne. I jasne, że na jeziora jak twoje nie ma sensu wyskakiwać z Metodą głównie i waftersami. Tu królują typowe przynęty, jak biały, kukurydza, dendrobena.
Jako, że nie mam możliwości kupienia waftersów Solbaitsa, mam te Ringersa i ogólnie odpowiadają mi ich produkty, wg mnie biją ceną i jakością większość odpowiedników konkurencji. Znalazłem super zanętę w dobrej cenie, najlepszy i najtańszy pellet 2 mm. Porównajmy jego wiedzę z wiedzą Ciechańskiego. Brytyjczyk łowi na rybnych wodach, oprócz komercji są to normalne wody, to znaczy o normalnym potencjale, nie tylko w UK, ale i w Irlandii (naturalne jeziora!), na Węgrzech, i innych krajach. Ciechański to typowo zawodnicze podejście spławikowca, z wód przetrzebionych, gdzie trzeba dłubać. Obydwoje mają super wiedzę, ale w sprawie zapachów, ich rozprzestrzeniania się i związanego z tym znaczenia soli, polegałbym na Angliku. A gość z Angling Times'a, Paul Gardener, pisze wielokrotnie o doskonałym węchu jaki mają ryby, więc jest to potwierdzenie
Nie jestem też przekonany, że zwykła sól, ta chemiczna, jest równie skuteczna jak morska czy kamienna. Był na forum człowiek, który uważał, że dodatki jakie ma sól kupna, powodują iż ryba tego unika (jakiś dodatek chemiczny). Podobne zdanie mają karpiarze w UK, zalecają właśnie sól naturalną. I to mi też nie pasuje do podejścia Ciechańskiego (on pisze o zwykłej soli). Ale nie umarłbym za teorię o chlorku sodu

U siebie nie stwierdziłem jednak dużo lepszych wyników przy przekraczaniu pewnych dawek. Tak, wg mnie powinna być w zanęcie, ale niekoniecznie należy walić kosmiczne dawki.