Cóż powiedzieć, kiedyś - ostatnio w okresie międzywojennym - nasz kraj miał jakieś elity, które służyły pewnym wzorcem. Byli to ludzie kulturalni, oczytani, z klasą. W efekcie nawet prosty robotnik chodził elegancko ubrany, w kapeluszu, koszuli, spodniach w kancik, z laseczką. Ludzie starali się ładnie wypowiadać, istniała pewna kultura współżycia społecznego.
Co się stało z naszymi przedwojennymi elitami, wszyscy wiemy.
Obecnie nasze "elity" to chamowaci nowobogaccy biznesmeni, politycy - cwaniaczki, czy inne - pożal się Boże - gwiazdki, więc naród naśladuje. Stąd moda na "margines" - tatuaże, więzienno-rynsztokowy jezyk, showbiznes ociera się o pornografię, a sztuką czy innym performance'm artystycznym nazywa się podarcie Pisma Świętego i genitalia na krzyżu. Znany sportowiec wychodzący na ring chwali się kryminalną przeszłością, a akcją taką jak z Markiem czy wcześniej Wędkarską Tubą można się chwalić na dzielni, jak to się "wyrolowalo frajerów".
Oczywiście powyższe jest pewnym uproszczeniem i uogólnieniem, ale chyba dobrze obrazuje obecną rzeczywistość.
Dlaczegóż w internecie miałoby być inaczej i lepiej?
Niestety, takie czasy.