To tylko "wrażenie". Wychodzi pełno dobrej muzyki, dalej dobre filmy są nagrywane. Tyle, że jest tak masowa produkcja, że trudno się w tym odnaleźć. Do tego kiedyś powstawały ikoniczne płyty, filmy, niekoniecznie dobre. Taki MadMax widział każdy. Czy to dobry film? Komando? Filmy z Louisem de Funesem też niekonieczne mądre, chociaż nie potrafię powiedzieć, że złe, ale Francuzi potrafili nakręcić Jeszcze dalej niż północ, mądrą komedię, ale żadna się tak mocno nie przebije.