Z kronikarskiego obowiązku śpieszę donieść, że wróciłem wczoraj na moją miejscówkę. Ku swej radości, znalazłem pudełeczko z wiertełkami
Jednak radość ma trwała krótko, bo po rozłożeniu wędek, napełniłem 20 g koszyczek zanętą i chciałem rozpocząć nęcenie. Jednak przy pierwszym, dość delikatnym zarzucie jeden z moich wysłużonych pikerków złamał się w połowie
Musiał jednak czymś konkretnym wtedy oberwać...