Mnie się wydaje, że wysoko postawieni działacze PZW wzięli sobie do serca słowa Pisma Świętego, a konkretnie fragment z księgi Koheleta:
"Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę: Jest czas rodzenia i czas umierania, jest czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono".
Obawiam się, że chłopaki zapomniały, iż jest tam również mowa o czasie milczenia i czasie mówienia. Jeśli to do niech nie dotrze, trzeba jeszcze inaczej: Jest czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich. Tego się wystraszą. Na bank.