Około 08.00 przestało padać, więc poleciałem do lasu zobaczyć czy czasem kurki się nie wysypały. Wysypały się, przez godzinę nazbierałem na sos i jajecznicę i pewnie coś tam się zamrozi jeszcze. Dwa prawdziwki znalazłem do tego, ale trochę robaczywe były, musiałem je mocno kroić, czapki zdrowe.