Czwartkowe grzybobranie....Postanowiłem z ciekawości odwiedzić moje sprawdzone miejsca, z myślą czy jeszcze rosną borowiki, pomimo bezdeszczowej pogody. Złota polska jesień to dla mnie kwintesencja tego okresu w roku, ale jednak brak opadów może "zaszkodzić" w przyroście grzybów. Tym razem mój wypad zdominowały kozaki czerwone (ok.40szt), prawdziwków tylko 10, z czego 2 bardzo sążne. Na moich szlakach pojawili się inni grzybiarze, więc moje szanse zmalały

. Coś tam jednak udało się zebrać...


Niektóre grzyby wybierają sobie dziwne miejsca do swej egzystencji, dla przykładu - ten czerwony kozak rósł na łące, 5m od najbliższej osiki

.

I jak to powiada pan Hajto, oto jest truskawka na torcie

.