Autor Wątek: O tym jak wędkarz płakał dwa razy  (Przeczytany 4809 razy)

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: O tym jak wędkarz płakał dwa razy
« Odpowiedź #15 dnia: 04.10.2016, 22:29 »
Wielu z nas miało w swojej wędkarskiej historii różne takie zdarzenia.
Wędkarstwo to nie gra w szachy. A w szczególności takie nocne zasiadki.
Kiedyś będziesz opowiadał wnukom jak to dziadkowi brzana wciągnęła nową wędkę do wody :)

Gdyby nie to przykre zdarzanie, być może nie powstałoby to opowiadanie :)

Obyś szybko zarobił na nowy sprzęt i złowił jeszcze większą brzanę! :)
Ta na zdjęciu naprawdę gruba. Pewnie miała z 5 kg.
Obstawiam 5,80 kg :D

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: O tym jak wędkarz płakał dwa razy
« Odpowiedź #16 dnia: 05.10.2016, 08:48 »
Witam

Gratulacje życiówki i współczuje utraty sprzętu... Jaki by nie był, to zawsze szkoda i dla niektórych to rezygnacja z innych rzeczy na rzecz sprzętu...

Moja rada dla kolegi i reszty - zajrzyjcie do mojego wątku

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=3004.msg174554#msg174554

Coś tam skrobnąłem o tym, jak uniknąć takich historii jak u kolegi - który stracił wędkę z młynkiem...

Jeszcze raz gratuluję! Skorzystaj z mojej rady, a już nigdy nie stracisz wędki :)

Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline Hubert

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 387
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nottingham / Konin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O tym jak wędkarz płakał dwa razy
« Odpowiedź #17 dnia: 05.10.2016, 11:17 »
Pyza, temat przeczytany. Podobne rozwiązanie stosowałem w PL tylko miejsce montażu końca linki się różni. Wiązałem to do podpórki. 1,5 m stalowego pręta pod powierzchnią ściółki było gwarantem stabilności. Tutaj tego nie zastosowałem z racji...brak argumentu :-[ . Co do wielkości - okazało się, że nie mam miary. Położyłem na macie podbierak (alu sztyca) i wyciąłem rowek nożem. Później przy szukaniu kanapek znalazłem miare. Podbierak więc nosi znamię po pamiętnej zasiadce :) Skoro maniek mówisz, że 5,80 kg to się proszę tego trzymać koledzy ! Hehe.
Hubert