A u mnie takie w miarę praktyczne prezenty.
Teczkę Wittchena, podstawkę chłodzącą pod lapka, książkę, Mikołaja z galaretki do jedzenia, brelok do kluczy i antyperspirant.
Oczywiście te drobne rzeczy to od moich małych dziewczynek. Ale nie liczy się wartość a sam fakt, gest i chęć przełożona na możliwosci finansowe.