Gratuluje wyników Panowie, ale połowy!

Ja z Jędrzejem i Maćkiem (Jędrula i kucuś22) spędziliśmy nockę na łowisku Pod Borem - z poniedziałku na wtorek. Było bardzo ciekawie, szkoda tylko, że ryba żerowała do 8 rano we wtorek. Po tym czasie do 18tej nikt nie złowił nic, oprócz jesiotra

Sprawdzało się wszystko co było związane z czosnkiem. Pikantna kiełbasa nie działała, ciężkie przynęty również. Rządziły waftersy, mielonka, i kukurydza czosnkowa. Nie wiem co mają te ryby tam, ale jak chłopaki mówili - to śląskie rybska, więc lubią czosnek. Po raz pierwszy sprawdziły mi się Goo czosnkowe i Lava w tym smaku. Nawet mielonka potraktowana Lavą łowiła, w tym wpadł amur 10 kg na nią (wyraźnie mu odpowiada mięsko w tym przedziale wagowym). Wpadły dwa jesiotry (115 i 125 cm), cztery amury, w tym dwa 10 kg, oraz trzy karpie, największy 14 kg. Wszystko na podajniki z amortyzatorami do torebek PVA. Na feederka za dnia wpadło z 6-7 płoci, ale z racji rozmiaru nie chciało mi się ich już łowić, za dużo ich tam...
Pomimo takich wyników, trzeba było wypracowywać ryby, i wcale nie było o nie łatwo. Aczkolwiek kilka nocnych godzin sobie odpuściliśmy, aby zmrużyć oko. Gwiazdą wypadu był amur, który nie dał się podebrać, wyskoczył za drugim razem z podbieraka na brzeg, i dał łowcy później 'z liścia' płetwą (Maćkowi).
Wpadły nam nowe życiówki, u mnie jesiotr 125 cm i amur 95 cm, co cieszy






