Pięknie połowione Panowie!
Rednose, ale karasia żeś upolował, graty!
My z Kamilem otworzyliśmy wczoraj sezon na rzekach. Wybraliśmy Trent, ale nie odcinek z brzanami, ale wolny, w których dominuje leszcz (kontrolowany przez Nottingham AA- Farndon). Oj, dominował
Po strasznie upalnym dniu (wypociliśmy dziesiątki litrów potu), zasiedliśmy do łowienia, zaczęło się ono tak naprawdę po 21, a byliśmy na miejscu o 13
Ja łowiłem kijami na karpiowym podzie, ze szczytówkami przy wodzie, Kamil na stojaku Koruma, podniesionymi. W obydwu przypadkach używaliśmy kijów Koruma 2.5 lb 3.9 metra. Ryby w dobrze zaspodowanym miejscu miały co jeść, skutkiem czego, wyniki były super. Ja pobiłem życiówkę w ilości leszczy z wód naturalnych. Weszło ich 40, takich konkretnych łopat, plus maluchy, płotki, okonie, klenik, jelec i gwiazda dnia - brzana 72 cm
U Kamila były leszcze, plus na koniec płoć 30 cm (ja ją wyholowałem, bo Kamil spał - po nocce w pracy, pojechał na nockę na ryby)... U mnie największy leszcz miał 59 cm, szkoda, że nie weszły jakieś okazy...
Kije brzanowe na podzie spisały się na medal. Wiał wiatr, ale ja widziałem wszystkie brania, a wiele ryb się spięło i tak. Po raz pierwszy łowiłem czynnie od 21 do 8 rano, po prostu ciągle coś się działo
Było mega, choć brzanka tylko jedna...